„Zły serw” to czwarty tom serii „Beyond the Play” stworzonej przez Grace Reilly. Po zapoznaniu się z historiami Jamesa, Coopera i Sebastiana, wreszcie przyszła pora na to, by zagłębić się w miłosnych podbojach jedynej kobiety wśród młodszego pokolenia rodziny Callahanów.
Izzy, bo o niej mowa, jest siatkarką, która za wszelką cenę pragnie odzyskać swoją pozycję w drużynie, by udowodnić, że podobnie jak bracia, może odnosić sukcesy w sporcie. Czy jej się to uda?
Jedno jest pewne, kiedy w jej życiu ponownie pojawi się Nikolai Volkov, jej egzystencja nabierze rumieńców. Czy potajemny związek z największym rywalem brata przysporzy Izzy kłopotów? Tego dowiecie się, sięgając po „Zły serw”.
Kiedy zabierałam się za lekturę poprzedniego tomu, czyli historii Sebastiana, byłam przekonana, że będzie to najlepsza część, więc miałam wobec niej dość duże oczekiwania, które nie zostały spełnione, dlatego zabierając się za losy Izzy, postanowiłam nie popełniać tego błędu. Czy był to dobry wybór? Myślę, że tak, ponieważ dzięki temu mogłam cieszyć się lekturą, a nie zaspokajaniem swoich wygórowanych oczekiwań.
Izzy, podobnie jak swoi starsi bracia, jest zdeterminowana, aby spełniać się jako sportowiec, byle tylko zadowolić swojego ojca. Przyznam szczerze, że czytając o tym samym wątku w kolejnej książce cyklu, było ciut męczące, ponieważ w rzeczywistości najstarszy z rodu Callahan, nigdy nie chciał, aby jego dzieci odczuwały presję i próbowały udowodnić mu, że muszą być najlepsze w uprawianej przez siebie dyscyplinie. W kreacji jej postaci zabrakło mi pewnego rodzaju świeżości, czegoś, co odróżniłoby ją od męskiej części rodziny.
Natomiast zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu kreacja postaci Volkova, czy też Abneya, bo Nikolai postanowił nieco odciąć się od swojego dziedzictwa i w pewnym momencie historii przybrał panieńskie nazwisko swojej matki. Hokeista jest mężczyzną po przejściach, który tak naprawdę nigdy nie przepracował swojej traumy z dzieciństwa, dlatego dla niektórych czytelników jego zachowanie może być niezrozumiałe, dla mnie zamysł autorki, co do kreacji tej postaci był dość jasny, dlatego uważam, iż był to jeden z ciekawszych bohaterów tej powieści.
Chociaż „Zły serw” to przede wszystkim historia Izzy i Nika, jednocześnie jest również zwieńczenie losów rodziny Callahanów, dlatego zabrakło mi tutaj takiego podsumowania całej serii, takiej kropki nad i, która ostatecznie połączyłaby te cztery historie w całość. W mojej opinii autorka konstruując epilog tego tomu zupełnie o tym zapomniała, nad czym mocno ubolewam. Jednakże ostatecznie zaliczam swoją przygodę z rodziną Callahanów, do udanych.