Houston, lecimy! recenzja

It's not rocket science! Oh wait...

Autor: @mysilicielka ·2 minuty
2021-02-15
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Jest to nie bardziej skomplikowane niż wiedza, że ruszyło się od drzwi domu, przeszło dziesięć metrów na północ i dwa metry na zachód, a potem wspięło na wysokość półtora metra po drabinie opartej o stary dąb. Trzeba przy tym pilnować równowagi, bo drabina zdaje się nieco chybotliwa. Oczywiście śledzenie pozycji statku w kosmosie jest o tyle bardziej złożone, że w równaniach ruchu należy uwzględnić działanie grawitacji. Zasadniczo jednak mechanizm jest ten sam.

Przytoczone zdanie jest naprawdę jednym z prostszych, na które trafimy w "Houston, lecimy!". Przejście przez tę lekturę nie należy do najłatwiejszych, szczególnie dla kogoś o duszy humanisty. W końcu nie bez powodu mówi się "it's not rocket science" na w zasadzie wszystko, co możliwe do ogarnięcia umysłem. A tutaj, cóż, właśnie z taką nauką między innymi mamy do czynienia! Czy warto się wymęczyć? Uważam, że warto.

Autor robi co może, żeby przybliżyć czytelnikowi swoją pracę, ale nie da się tego zrobić bez wytłumaczenia pewnych rzeczy. Już w pierwszym rozdziale pokazuje nam jak wygląda taki przykładowy dzień w biurze. Znacie te sceny z hollywoodzkich filmów, gdy na sali pełnej komputerów, wszyscy siedzą jak na szpilkach i wpatrują się w napięciu na ogromne ekrany na jednej ze ścian, a potem jak na komendę zaczynają wiwatować, bo udała się jakaś operacja w kosmosie? Ich praca wydaje się taka prosta, naciskają losowe przyciski i pyk, wszystko działa. Paul Dye był dyrektorem właśnie w takim centrum kontroli lotów. Mówi o sobie, że czuł się jak dyrygent. Podłączony słuchawkami pod kilka kanałów rozmów jednocześnie (!), wydawał polecenia osobom z innych zespołów, które wydawały polecenia swoim zespołom, które wydawały polecenia swoim zespołom, które... Często w krótkim czasie cały sztab ludzi musi wykonać masę obliczeń i rozważyć kilkadziesiąt alternatywnych opcji przed podjęciem decyzji. Jeden błąd może skutkować niepowodzeniem misji lub, w mniej optymistycznej wersji, katastrofą.

Ilość wiedzy na jednej stronie dla mnie była dosyć przytłaczająca, czytało się to powoli, ale dobrze. Autor wydaje się być bardzo sympatyczną osobą, która naprawdę lubiła swoją pracę. Cały czas towarzyszyło mi zdumienie, jak wiele wysiłku trzeba włożyć w takie przedsięwzięcie. Jeśli na promie kosmicznym jest jakaś śrubka, to w zespole jest też odpowiedni inżynier za nią odpowiedzialny, który w razie potrzeby obliczy, czy ta część nie pęknie. Lektura na pewno przypadnie do gustu osobom zafascynowanym kosmosem, naukami ścisłymi i maszynami.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-02-15
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Houston, lecimy!
Houston, lecimy!
Paul Dye
7/10

Kim są ci, do których skierowane były słynne słowa: "Houston, we have a problem"? Na czym polegała ich rola w pionierskich przedsięwzięciach, jakimi były loty załogowych promów, co widzieli na ekrana...

Komentarze
Houston, lecimy!
Houston, lecimy!
Paul Dye
7/10
Kim są ci, do których skierowane były słynne słowa: "Houston, we have a problem"? Na czym polegała ich rola w pionierskich przedsięwzięciach, jakimi były loty załogowych promów, co widzieli na ekrana...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ostatnio książki popularno-naukowe są coraz bardziej rozchwytywane i w sumie coraz lepiej pisane niż wcześniej. Nic więc w tym dziwnego, że sięgamy po nie coraz częściej! Powiem Wam, że mnie osobiści...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

Pozostałe recenzje @mysilicielka

Awaria prądu
Elektryzujący zbiór opowiadań

"Moja nadzieja" Dagmara Adwentowska - bardzo dobry początek zbioru! Ukłon w stronę klasycznych historii grozy. „Nowy blask” Aleksandra Bednarska - azjatycki horror z...

Recenzja książki Awaria prądu
Zakład psychiatryczny Arkham
Koniec może być początkiem

Przywitajcie się z bohaterami dzisiejszego mrożącego krew w żyłach spektaklu! W rolach głównych występują m.in. doktor Francis Alexander, godny zaufania (czy aby na pewn...

Recenzja książki Zakład psychiatryczny Arkham

Nowe recenzje

Dobranoc, Tokio
Dobranoc, Tokio
@deana:

,,Była już pierwsza w nocy. O której chodzisz spać, o której wstajesz? Gdzie zaczyna się dzień, a gdzie kończy?" Miast...

Recenzja książki Dobranoc, Tokio
Piękny i martwy
Zabrakło chemii
@Kantorek90:

Nie da się ukryć, że z książkami Anny Langner mam relację love-hate. Niektóre zachwycają mnie do tego stopnia, że chcia...

Recenzja książki Piękny i martwy
Pan Slaughter
Trzyma poziom!
@czytanie.na...:

Są bohaterowie, których darzymy głębokim uczuciem od pierwszego spotkania i autorzy zyskujący specjalne miejsce w naszy...

Recenzja książki Pan Slaughter
© 2007 - 2024 nakanapie.pl