To już trzeci tom historii o bliźniaczkach Łukowskich, które po zesłaniu do syberyjskiego piekła, rozdzielone przez niewybaczone winy, pozorny spokój znalazły w Iranie. Autorka rozpoczyna swą opowieść w 1963 roku, kiedy to Iran jest w stanie rozkwitu pod rządami premiera Mosaddegha a kończy w roku 1979 w momencie rozpoczęcia drugiej rewolucji, w dniu powrotu Chomeiniego, który Iran zamienił w państwo islamskie .Pisarka uczyniła męża Elżbiety urzędnikiem pracującym w najbliższym otoczeniu postępowego premiera, przez co w formie rozmowy małżonków znalazła prosty sposób na pokazanie i wyjaśnienie współczesnej historii Iranu.
Oczywiście, obok wątku historycznego bogato pokazane są wątki obyczajowe. Stefania, poślubiwszy swą przedwojenną miłość, nie potrafi kochać ani normalnie żyć, popada w skrajną depresję będącą następstwem przeżyć na Syberii. Trauma syberyjska gnębi również drugą siostrę, Elżbieta prowadzi spokojne i ciekawe życie, robiąc karierę naukową u boku kochanego męża. Jednak trauma przeżyć z czasów II wojny światowej nie pozwala jej na zbliżenie się z mężem. Żyją razem, a jednak osobno. Halszka jest bardzo zżyta z rodziną męża, dlatego bardzo przeżywa dramat, który w niej się wydarzył, co w efekcie doprowadziło do małżeńskiego trzęsienia ziemi.
Czytałam opinie, które zarzucają autorce zbyt dużą porcję politycznej historii. To rzecz gustu, mnie to bardzo przypadło do gustu, ponieważ poszerzyła to moja dość ubogą wiedzę o tym kraju, a osadzenie akcji w tak dalekim kulturowo dla mnie kraju, jest plusem.
Polecam.