Od dawna chciałam przeczytać cokolwiek, co napisał Szczygieł, ten Szczygieł, zapamiętany z pierwszego polskiego talk-show "Na każdy temat". Wspominam tamte programy bardzo ciepło, a to za sprawą prezencji prowadzącego. Jego takt, opanowanie oraz znajomość tematu i oczywiście nieskrywane uwielbienie do wszystkiego co czeskie było charakterystyczne.
Tak się złożyło i jako pierwszy trafił do mnie Przewodnik. Szczerze przyznam, że byłam rozczarowana, bo ze względu na formę w stylu krótkich artykulików - być może o wszystkim i o niczym - stworzy pretekst bym raczej go przejrzała, niż miała wnikliwie czytać. I ponownie zadziałał czar Szczygła, bo to świetnie napisany zbiór esejów i anegdot, jak w tytule osobistych, napisanych z uwielbieniem do odwiedzanych miejsc, poznanych ludzi, ale bez kolorowania czeskiej rzeczywistości.
Szczygieł oprowadza po miejscach, które mogą nie być oczywiste dla odwiedzających, te które nie znajdują się na listach popularnych turystycznych przewodnikach. Mamy tu i kamienice z bogatą historią, i lokale, w których przesiadywali twórcy. Dajmy na to: lista miejscówek, gdzie bywał Hrabal i które warto odwiedzić, ale jak sam Szczygieł dodaje "bez egzemplarza "Czułego barbarzyńcy" w przekładzie Aleksandra Kaczorowskiego nie powinniście w ogóle do tych knajp wchodzić".(s.25) Myślę,że gratką dla bibliofila będzie biblioteka miejska, gdzie na własne oczy ujrzy "słup" zbudowany z ośmiu tysięcy książek przez artystę Mateja Krena znanego budowniczego rozmaitych projektów przy użyciu książek traktowanych jako cegły. Bogata w brzemię historycznych odniesień będzie Synagoga Pinkasa wzniesiona w XV wieku, na której ścianach upamiętnione są nazwiska setek Żydów, którzy zginęli w obozach podczas drugiej wojny światowej. Są tez rysunki dzieci powstałe w Terezinie, tej miejscowości, która w ramach hitlerowskie propagandy była ofiarowana społeczności Żydowskiej, a tak naprawdę stanowiła getto dla tysięcy. Tam, pod okiem malarki Frederiki Dicker-Brandeis powstawały prace, które przetrwały ukryte w walizce na strychu domu dziecka. Dziś są znane jako zbiór rysunków pod tytułem "Motyle tu nie żyją".
Wydaje się też, że wszechobecny w Pradze jest kubizm, który spotyka się tutaj nie tylko w muzeum, na obrazach, ale również w architekturze. Reprezentantem tego kierunku będzie ciekawy dom Pod Czarną Matką Boską z 1912 roku. To miejsce, gdzie znajduje się muzeum, sklep z replikami kubistycznych przedmiotów i mebli, a zarazem restauracja oraz kawiarnia. A do tego w rogu kamienicy umieszczono złotą klatkę z barokową figurą Matki Boskiej.
To tylko kilka ciekawych miejsc, które mogę przytoczyć w pierwszej kolejności, a jest ich tyle, że myślę, iż nawet wielokrotnie odwiedzający Pragę zatrzyma się z uwagą przy opisie czegoś, czego wcześniej nie wiedział, bądź odbierał w inny sposób.
Publikacja przesycona jest historią opisywanych miejsc znajdujących się w Pradze jak również całego kraju, jego burzliwymi zdarzeniami z przeszłości, którymi też niekoniecznie mieszkańcy chcą się chwalić. A do tego refleksyjność Autora, jego spojrzenie na to wszystko nadaje pewnego rodzaju magiczności scenom, które żywo oddziałują na czytelnika.
Dla mnie, osoby będącej w Pradze jedynie przejazdem, Przewodnik stał się zachętą do choćby weekendowego wyjazdu i mając za przewodnika Szczygła i jego książkę z załączoną na końcu mapką z naniesionymi punktami pokierowania się w najciekawsze dla mnie miejsca. To taka ciekawość zarówno owych miejsc, jak i sprawdzenia atmosfery, czy aby zgadza się z tym co przedstawił Autor i co sama odczuwałam podczas lektury.