Książka Emila Marata i Michała Wójcika "Ptaki drapieżne. Historia Lucjana "Sępa" Wiśniewskiego likwidatora z kontrwywiadu AK" to wywiad-rzeka, okraszony niezwykłymi historycznymi komentarzami i fotografiami zarówno z lat wojennych, jak i późniejszych. Bohater książki, pan Lucjan (skądinąd - przemiły staruszek!), opowiada dziennikarzom o swojej działalności podczas II wojny światowej: czynnym uczestnictwie w oddziale 993/W "Wapiennik", zbrojnych akcjach eliminacyjnych w których brał udział, wydarzeniach Powstania Warszawskiego czy wreszcie o powojennych represjach, które dotykały byłych członków Armii Krajowej.
Lucjan Wiśniewski w momencie wybuchu wojny miał niecałe 15 lat. Wówczas najmłodszy w oddziale, w dniu obecnym jest jednym z ostatnich żyjących jego członków. Z tej przyczyny jego wspomnienia są niezwykle cenne: nie dość, że rozjaśniają ciemne i niewyjaśnione do niedawna kulisy akcji likwidacyjnych AK (np. tzw. akcja "Za Kotarą", zasadzka na Ernsta Durrfelda czy na Mychajło Pochotowkę), to wnoszą wiele nowych informacji, istotnych dla historycznych badań nad działalnością "likwidatorów". W opowieściach Wiśniewskiego żywo obecni są jego przyjaciele, koleżanki i koledzy z oddziału, dowódcy, których wówczas jako młody chłopak podziwiał; przede wszystkim jednak należy wymienić 4 likwidatorów, nazywanych początkowo pieszczotliwie "Ptaszkami", z którymi "Sęp" pracował aż do roku 1944 (do wybuchu Powstania Warszawskiego): "Gila" - Ryszarda Duplickiego, "Puchacza" - Zygmunta Szadokierskiego, "Jura I" - Jerzego Pajdzińskiego oraz "Kobuza" - Stanisław Salacha. To właśnie ta piątka "drapieżnych ptaków" charakteryzowała się największą skutecznością podczas akcji eliminujących wrogów państwa. Wiśniewski dementuje również negatywne pogłoski o "Okoniu" - Alfonsie Kotowskim, dowódcy Batalionu "Pięść", w który w momencie wybuchu powstania włączony został "Wapiennik" ("Sęp" z kolegami z 993/W wraz z "Pięścią" - już jako oddział "Zemsta", nazwany tak po śmierci Tadeusza Towarnickiego - "De Vrana", walczył na Woli oraz Starym Mieście; później kanałami przedostali się z atakowanej części miasta i rozpoczęli działalność w Kampinosie). Weryfikuje także wspomnienia Izabelli Horodeckiej "Teresy", która wiele lat po wojnie opowiadała o zleconym zabójstwie Józefa Retingera, brytyjskiego agenta zrzuconego do Polski w 1944 roku.
Największej wartości wspomnieniom Wiśniewskiego przydają jednak opisy relacji wewnątrz oddziału - oczywiste były przyjaźnie, miłości, podziw wobec traktujących młodziaków po ojcowsku dowódców, rywalizacja pomiędzy chcącymi "wykazać się" w boju chłopcami. "Sęp" często opowiada o emocjach, które towarzyszyły wykonywaniu rozkazów: strachu, niepewności, wreszcie - satysfakcji i dumie po skończonej akcji.
"Ptaki drapieżne" Marata i Wójcika oprócz wywiadu z Lucjanem Wiśniewskim zawierają również istotne noty historyczne: biogramy osób, o których opowiada "Sęp", opisy akcji zbrojnych, wreszcie - jako aneks - niepublikowane fragmenty wspomnień Horodeckiej oraz "Porawy" - Stefana Matuszczyka. Dzięki temu książka ta stanowi ważny przyczynek historyczny do badań nad okresem II wojny światowej, ratując przy okazji od zapomnienia nietuzinkowe, bohaterskie postaci, którym wspomnienia Lucjana Wiśniewskiego dodają czysto ludzkiego wymiaru.
Recenzję opublikowałam również na blogu Mea Culpa Bibliophilia.