INKUB ARTUR URBANOWICZ
"Dlaczego tak lubisz się bać? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym?"
No właśnie.
Dla fanów grozy to prawie egzystencjalne pytanie...
Czy ktokolwiek z Was zna na nie odpowiedź?
Czy ta powieść da Nam odpowiedź?
To nie jest jej zadanie.
Jej zadaniem jest siać Strach. Podskórny. Nieoczywisty. Porażający. Paraliżujący.
Kolejny horror "ałtora" Urbanowicza. I kolejny lepszy - szczerze pisząc - najlepszy do tej pory. Połknięty przeze mnie. I pochłonięty. W jeden wieczór. Bez słodzenia i cukrzenia. Bez hiperboli. Z narastającym poczuciem zagrożenia. Osaczenia. Paranoi. I irracjonalnego lęku.
Serio serio.
Fabuła?
Nietypowa. Dwubiegunowa: teraz i wcześniej - taką uwielbiam.
Początek opowieści to tylko przedsmak nieoczywistości.
Po pierwszym rozdziale myślałam, że wylądowałam w Derry, ale potem okazuje się, że moja czytelnicza mroczna ścieżka skręca gwałtownie do Salem, a właściwie do miejsca gorszego od Salem - do Wioski Jodoziory...
Wioski nawiedzonej. Wioski niebezpiecznej. Wioski otoczonej upiorną i tajemniczą jasnozieloną poświatą, rodem wziętą z powieści Stukostrachy Kinga.
Wioski, w której królują klimaty Twin Peaks, gdzie rządzą siły nieczyste... W której mieszkańcy zamieniają się w popiół... W której panuje strach, choroby, śmierć i egzystencjalna otchłań...
W której pewien policjant... upssssssss...
BEZ SPOJLERÓW.
Wioski, gdzie pragmatyzm i zdrowy rozsądek nie mają wstępu, a wręcz dostają histerycznej czkawki. Ze strachu. I obłędu.
Klimat?
Iście mistrzowski /czytaj: kingowski/, ale nie tylko. Znajdziemy tam też trochę Grzesznika i sporo Gałęzistego, ale w straszniejszym wydaniu...
Jeszcze straszniejszym? - zapytacie.
TAK.
Zagadka?
Jest.
Mroczna. Niebezpieczna. Nieoczywista. Mrożąca krew w żyłach.
I kiedy będzie Wam się wydawało, że już WSZYSTKO wiecie, jedno zdanie rozszarpie Waszą pewność na strzępy, przy akompaniamencie demonicznego chichotu...
Czy znajdziesz w sobie na tyle odwagi, by o północy wyszeptać do lustra 5 x: "Candyman"?
Jeśli tak - ta powieść jest dla Ciebie!
Jeśli nie... ODPUŚĆ!
Albo nie - zawsze musi być ten pierwszy raz na spotkanie z Prawdziwą Grozą!
RASOWY ZASKÓRNIAK!
ELEMENTARZ FANÓW GROZY!
Jestem pewna, że będzie to jedna z najlepszych powieści grozy w tym roku i to nie nie tylko w kategorii: "polskie."
Perfekcja:
- narracji, ze sporą dawką dobrego humoru /dla rozładowania napięcia/,
- tworzenia nastroju,
- prowadzenia historii,
- gawędziarstwa i snucia opowieści,
- tworzenia postaci,
- jednozdaniowych TWISTÓW!
NIE BYŁO JESZCZE TAKIEJ POWIEŚCI NA POLSKIM RYNKU!
Ale będzie - i to wkrótce!
Emotka: zachwycona!
MOJA OCENA: 9/10
Dlaczego nie 10/10?
Bo u mnie tylko Stephen King tak ma:)