Przyjechałaś, pojedziesz... jak zawsze recenzja

Im piękniejsze dni, tym bardziej potem bolą wspomnienia...

Autor: @maciejek7 ·3 minuty
2024-12-10
Skomentuj
32 Polubienia
"Przyjechałaś, pojedziesz...jak zawsze" Urszuli Słowik to wspomnienia, które powoli i stopniowo odkrywa nam autorka. To jakby zapis jej własnych wspomnień, tym bardziej, że główna bohaterka jest jej imienniczką. Ta sentymentalna i dość poruszająca opowieść opowiada nam o relacjach międzyludzkich. W trakcie tej lektury, ja tez wspominałam swoje dzieciństwo i młodość. Tak się składa, że również jeździłam do rodziny na Dolny Śląsk, więc opisywane niektóre miejscowości i okolice, są mi znane i również darzę je sentymentem.
Ula wraca w każde wakacje do rodzinnej Świerzawy, dokąd ciągną ją nie tylko wspomnienia, ale także wraca tam z powodu chłopaka poznanego któregoś lata, który zawrócił jej w głowie... Ryszard od kilku lat spotyka się z Ulą, lecz ta naprawdę tylko latem, w czasie wakacji. Mijają kolejne lata i nic się nie zmienia, Urszula przyjeżdża a potem znów odjeżdża...

"Moje rodzinne strony, lubię tu przyjeżdżać. Dobrze się tutaj czuję. Cieszy mnie już nawet sam moment, gdy wysiadam z pociągu w Legnicy, a potem jazda autobusem przez coraz bardziej znajome miejscowości. Jest i Złotoryja, a w niej ulice, które dobrze znam, bo byłam tu wielokrotnie."
"Dla mnie było oczywiste, że wracam do domu i do szkoły, a potem znowu przyjeżdżam do Świerzawy."
Ryszard zawsze powtarzał Uli, że jest dla niego najważniejszą, lecz ona nie brała tego zbyt poważnie. Owszem, bardzo go lubiła, lecz nie wiązała swojej przyszłości ze Świerzawą. Zauroczenie chłopakiem nie miało wpływu na jej dalsze plany, na naukę i pracę, wiedziała, że nie będzie tu mieszkała. Lubiła swoje rodzinne strony, lecz od czasu do czasu...
Ula wie, że małe miejscowości są urokliwe i mają wiele innych zalet, ale mają też wady. Najważniejszą jest to, że wszyscy się znają i trudno jest zachować anonimowość, bo wszyscy wiedzą o wszystkim, a człowiek na każdym kroku czuje się jakby monitorowany, zawsze ktoś kogoś obserwuje.
Praktycznie całe wakacje spędzała razem z Ryszardem, zauważała nawet, że brakuje jej czasu na spotkania z koleżankami czy innymi znajomymi, ciągle chodziła z Ryszardem...

"Słowo "chodzenie" było bardzo dobrym określeniem, bo chodziliśmy przy okazji tego "chodzenia" bez końca. Gdyby za każdy kilometr dawano nam parę złotych, to bylibyśmy bogaci."
Mimo tego, że chwilami autorka dość sprawnie pokazuje czytelnikowi młodzieńcze zauroczenia, pierwsze randki, miłości i rozstania a także związane z tym wybory, to jednak po chwili diametralnie niemal zmienia się styl pisania i już mija początkowy zachwyt.
A że niemal każdy z nas lubi wspominać dawne czasy, ja również wpadłam w nostalgiczny klimat. Tym bardziej, że wspomnienia Uli po części są mi dobrze znajome, jak na przykład bajkowe poranki dla dzieci w kinie w każdą niedzielę, zabawa w fryzjera (sama sobie ścinałam włosy - na ukos), czy też niektóre słowa mające różne znaczenie w różnych częściach kraju. Na przykład moja ciocia kazała mi iść kiedyś pobawić się na polu, to ja nie wiedziałam gdzie mam iść, bo nie miałam pojęcia, które pole jest ich..., u nas bawiliśmy się na podwórkach a nie na polach. A kraina wygasłych wulkanów to przepiękne miejsce, nie widziałam wprawdzie wszystkich atrakcji, lecz mam nadzieję, że wkrótce się tam wybiorę.

Chociaż ta książka poruszyła we mnie wiele delikatnych strun i wyzwoliła drzemiące emocje, to czegoś mi w niej jednak zabrakło. Wydaje się napisana tak na już, na szybko, jakby na tak zwanym "kolanie", jakby tak byle jak. Poruszony temat jest ciekawy (przynajmniej dla mnie), lecz już samo wykonanie nie.
Myślę jednak, że warto przeczytać tę książkę, chociażby dla porównania z naszymi własnymi wspomnieniami.



Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-12-07
× 32 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przyjechałaś, pojedziesz... jak zawsze
Przyjechałaś, pojedziesz... jak zawsze
Urszula Słowik
6.3/10

Niektóre relacje pozostawiają ślad w duszy Dolny Śląsk, Kraina Wygasłych Wulkanów. Dziewczyna co roku przyjeżdża w te strony na wakacje, przyciągana pięknem krajobrazu i wspomnieniami z dzieciństwa....

Komentarze
Przyjechałaś, pojedziesz... jak zawsze
Przyjechałaś, pojedziesz... jak zawsze
Urszula Słowik
6.3/10
Niektóre relacje pozostawiają ślad w duszy Dolny Śląsk, Kraina Wygasłych Wulkanów. Dziewczyna co roku przyjeżdża w te strony na wakacje, przyciągana pięknem krajobrazu i wspomnieniami z dzieciństwa....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. "Kiedy człowiek pierwszy raz się zakochuje, jego życie nieodwracalnie się zmienia i choćby nie wiedzieć jak się próbowało, to uczucie nigdy nie znikn...

@monia04101997 @monia04101997

Każdy z nas lubi czasem wracać myślami do czasów swojej młodości. Pamiętamy, jak z utęsknieniem czekaliśmy na wymarzone wakacje, wspominamy przyjaźnie i pierwsze miłości na śmierć i życie. O tym jest...

@karolak.iwona1 @karolak.iwona1

Pozostałe recenzje @maciejek7

Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimowa okładka oraz tytułowe miasto. Już kilka razy za...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
Brudna forsa
Napad stulecia...

"Brudna forsa" Ryszarda Ćwirleja to już szósta część serii o policjantce Anecie Nowak. Ja jednak dopiero pierwszy raz spotkałam się z tym cyklem, co jednak (moim zdaniem...

Recenzja książki Brudna forsa

Nowe recenzje

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Sen o okapi
Okapi = śmierć
@Moncia_Pocz...:

Książka "Sen o okapi" niemieckiej pisarki Mariany Leky przyciągnęła moją uwagę Interesującą szatą graficzną oraz opisem...

Recenzja książki Sen o okapi
© 2007 - 2025 nakanapie.pl