To coś recenzja

Ile jest dla Ciebie warta?

Autor: ·4 minuty
2012-09-03
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Ile jesteś w stanie zrobić dla osoby którą kochasz? A na ile jesteś w stanie ją wycenić? Porywają Ci Twoją ukochaną osobę. Jedyną nadzieją na to, by ją znów zobaczyć jest zapłacenie porywaczowi tyle pieniędzy, ile ta osoba jest dla Ciebie warta... Zła wycena? I możesz pożegnać się z nią na zawsze.

"Zapłacę tyle, ile jest warta."*

Jack Swyteck jest prawnikiem. Właściwie jest naprawdę dobrym prawnikiem, gdyż udało mu się uratować Theo, mężczyznę, który miał już wyznaczoną śmierć na krześle elektrycznym, jednak dzięki uporowi Jack'a odkładano tę datę tak długo, aż w modę weszły badania DNA i Theo został uniewinniony. Po jakimś czasie zostali dobrymi przyjaciółmi. Jack jest rozwiedziony. Po pewnym czasie poznaje jednak kobietę, która podbija jego serce. Mia jednak coś ukrywa, ale mężczyzna nie zdaje sobie z tego sprawy. Pewnego dnia, dowiaduje się, że Mia jest tak naprawdę żoną Ernesta Salazara i przez ten cały czas go oszukiwała. Kilka dni po tym wydarzeniu, Jack zostaje przywołany do biura Bailey'a, gdzie okazuje się, że Mia została porwana i by ją uwolnić, Ernesto musi zapłacić tyle, ile jego żona jest dla niego warta. Salazar wie jednak o romansie Jacka i Mii, przez co jego żona staje się dla niego kimś obcym i mężczyzna w ogóle nie chce zapłacić tego okupu. Do akcji wkracza Jack, który dopiero po pewnym czasie zrozumie, że dla Mii jest w stanie zrobić wszystko.
Tymczasem agentka specjalna FBI Andie Henning przygląda się tej sprawie, próbując wytropić porywacza, bo jak się okazuje Mia nie jest jego pierwszą ofiarą. Pierwsza porwana kobieta wróciła do swojego męża, który chociaż nie był za bardzo bogaty zapłacił za nią dziewiętnaście tysięcy. Natomiast druga kobieta została utopiona, gdy mężczyzna zapłacił za nią tylko milion dolarów, chociaż był prawdziwym bogaczem. I tu rodzi się pytanie, na ile mężczyźni wycenią Mię? I czy ten cena odpowie porywaczowi? A co z Mią? Jaką tajemnicę ze swojej przeszłości skrywa ta kobieta?

"Tortury. To jedno z tych słów, które rozrywają duszę na strzępy, przy których 'porwanie' brzmi niemal dobrotliwie."**


James Grippando jest amerykańskim autorem wielu książek sensacyjnych. Przez dwanaście lat pracował jako prawnik na Florydzie, jednak przerzucił się potem na pisarstwo. "To coś" jest jego już dziesiątą książką. Dlaczego skusiłam się na tą książkę? Przede wszystkim zaintrygował mnie opis. Sam tytuł nie zwróciłby mojej uwagi, chociaż nawiązuje w pewien sposób do wydarzeń w książce. O okładce mogę jedynie powiedzieć, że zwróciła moją uwagę, ale jakoś mnie nie zachwyciła. Jedynie razi mnie ten czerwony kolor na grzbiecie książki.

Za książkę zabrałam się z niemałym zaciekawieniem, ponieważ dosyć dawno czytałam jakiś kryminał czy powieść sensacyjną, a miałam już na coś takiego ochotę. Chociaż książka ma 400 stron, czytało mi się ją dosyć długo. Szybkiego czytania nie ułatwiał mi nawet druk, który jakoś raził mnie w oczy. Nawet krótkie rozdziały mi nie pomogły, a jest ich aż 76. Książka zajęła mi zdecydowanie więcej czasu niż się spodziewałam. Akcja rozkręcała się powoli, ale z każdym rozdziałem robiło się coraz ciekawiej. Momentami akcja zatrzymywała się, momentami nie mogłam oderwać wzroku od książki - ale muszę przyznać, że takich momentów nie było dla mnie zbyt wiele. Ogólnie to powieść nie porwała mnie. Pomysł na fabułę spodobał mi się, Wyceniacz (tak FBI nazywało porywacza) sam w sobie zaciekawił mnie i na początku nie mogłam rozgryźć kim on naprawdę jest. W połowie książki byłam rozczarowana, gdy okazało się kim jest ten porywacz, jednak prawda była inna i w końcu udało mi się ją rozgryźć. Innym być może udałoby się wcześniej rozwiązać zagadkę, ale to już pewnie zależy od sposobu kombinowania.
Styl autora jest jak dla mnie trochę męczący. Czasami nie miałam ochoty przedzierać się przez długi opis, który i tak nie wnosił nic nowego do akcji, i był niepotrzebny. Było też kilka takich zdarzeń, które wydawały mi się całkowicie niepotrzebne. Niektóre zwroty związane z prawem były dla mnie niezrozumiałe, ale na szczęście nie było to za bardzo potrzebne ogólnie do całej akcji. Na szczęście jest tu również kilka śmiesznych dialogów, czy scen co rozluźnia trochę atmosferę.
Bohaterów nie brakowało w tej książce, ale sądzę, że najbardziej w pamięć zapadnie mi Theo. Czarnoskóry mężczyzna, który na szczęście uniknął kary śmierci. Jest naprawdę pozytywną postacią i chociaż swoimi dowcipami czasami denerwuje Jack'a, jak na przyjaciela przystało zawsze stara się mu pomóc. Jest tak tryskającą humorem postacią, że nie sposób nie uśmiechnąć się, gdy tylko pojawia się. Polubiłam go i muszę szczerze przyznać, że tylko go. Reszta bohaterów jakoś niespecjalnie mnie urzekła, a pan Salazar po prostu grał mi na nerwach.

"Ty i on patrzycie na ten sam obraz: piękna mężatka zdradza męża i znika. Ale ty widzisz na obrazie ofiarę porwania, której grozi niebezpieczeństwo, a on podstępną zdzirę, która coś knuje. Paradoks grupy Journey."***

Podsumowując, "To coś" nie zachwyca, ale jak według mnie jest dosyć dobrą powieścią. Są i słabe momenty, są i świetne momenty. Myślę, że każdy znajdzie w tej książce coś co mu się spodoba. Polecam miłośnikom powieści sensacyjnych.

*cytat z książki, strona: 174.
**cytat z książki, strona: 114.
***cytat z książki, strona: 50.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
To coś
To coś
James Grippando
6.5/10
Cykl: Jack Swyteck, tom 5

Nowa powieść autora "Wiecznego uciekiniera" zaczyna się od niesamowitej sceny w podwodnej jaskini, gdzie płetwonurkowie szukają ciała zaginionej kobiety. Kim jest szalony porywacz, grasujący na Floryd...

Komentarze
To coś
To coś
James Grippando
6.5/10
Cykl: Jack Swyteck, tom 5
Nowa powieść autora "Wiecznego uciekiniera" zaczyna się od niesamowitej sceny w podwodnej jaskini, gdzie płetwonurkowie szukają ciała zaginionej kobiety. Kim jest szalony porywacz, grasujący na Floryd...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Zapłacisz tyle, ile ona jest dla ciebie warta” Czytając tytuł książki, byłam przekonana, że jej fabuła osnuta będzie wokół jakiś zjawisk nadprzyrodzonych, czegoś niezwykłego i przerażającego. Przer...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

Nowe recenzje

Spójrz w lustro
Fatal error
@Logana:

Mam bardzo duży problem z oceną tej książki, w której narratorem jest Julia żyjąca w przemocowym związku. Dopiero w pos...

Recenzja książki Spójrz w lustro
Sekrety Katowic
Sekrety Katowic
@meryluczyte...:

"Sekrety Katowic" Barbary Szmatloch i Michała Bulsy to ciekawie napisana książka, która przedstawia stolicę województwa...

Recenzja książki Sekrety Katowic
Ted Bundy. Umysł mordercy
Banalność zła największym błędem ludzkości
@belus15:

Banalność zła – temat dość trudny, dla niektórych z nas nieoczywisty głównie za sprawą jednego faktu: ludzkość mimo iż ...

Recenzja książki Ted Bundy. Umysł mordercy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl