Siedmiu mężów Evelyn Hugo recenzja

“Siedmiu mężów Evelyn Hugo” może nie chwyta za serce od pierwszej strony, ale na pewno wywołuje burzliwe emocje na kolejnych stronach, gdy impertynencka Evelyn podejmuje nierozsądne decyzje, raniąc przy tym wiele osób. Tytułowa bohaterka wprowadza młodą Monique w swoją barwną przeszłość, ale nie robi tego bezinteresownie, co zaznacza już na samym początku, mimo że prawdę wyjawia dopiero pod koniec swojej długiej historii. Opowiada dziennikarce o swoich kolejnych mężach, powodach dla których wybrała tak, a nie inaczej oraz o swojej jedynej miłości, jaką znalazła w świecie celebrytów.

Evelyn można uznać za wzór feministek - jest odważna, nie boi się wyrażać swojego zdania, a także identyfikuje się ze środowiskiem LGBT, choć uważa, że miłość nie powinna być definiowana przez płeć człowieka, którego darzy się uczuciem. W stu procentach zgadzam się z jej poglądami, choć przez większość czasu główna bohaterka postępuje lekkomyślnie i niepoważnie. Jest arogancka i pewna siebie, choć nie jest to cecha, z której powinna być dumna, ponieważ rani przez to osobę, którą naprawdę darzy uczuciem. Nie słucha rad swojego najlepszego przyjaciela, a zarazem i producenta, co prowadzi do wielu katastrof w jej życiu personalnym.

Nie jest to najpiękniejsza historia miłosna, jaką oferuje rynek, ale uważam, że pokazuje część świata XX wieku, o której nikt nie mówi, gdyż wszyscy wolą żyć w słodkiej nieświadomości, że nawet wtedy ludzie zakochiwali się w osobach tej samej płci. Evelyn kryła się ze swoją orientacją, przez co wielokrotnie raniła swoich bliskich, w tym jednego ze swoich licznych mężów, za którego wyszła, by "chronić" ich prawdziwe miłości, mimo że świat i tak podejrzewał prawdę. Myślę, że historia Evelyn budzi refleksje i podejrzenia, co do prawdziwości świata, który ukazuje telewizja i media.

Powieść kończy się szczęśliwie, choć zapewne nie tak, jakby chcieli tego czytelnicy, gdyż koniec końców, nie poznajemy miłości Evelyn osobiście i możemy jedynie wykreować ją sobie na wzór jej opowieści, które skrupulatnie spisywała dziennikarka, by następnie wydać książkę o artystce XX wieku, która musiała przeżyć siedem małżeństw, by zrozumieć, co znaczy prawdziwa miłość i dlaczego jest tak ważna. Warto dłużej zatrzymać się na tej lekturze, by zobaczyć, jakie błędy popełniała Evelyn Hugo i jak mogła ich uniknąć. Historia ta może być przestrogą, by mimo wszystko zawsze wybierać to, co podpowiada serce.