„Zadziwiające, że czasem nie potrafimy dostrzec tego, co mamy przed nosem.”
Kojarzycie powiedzenie ,,Zawsze może być gorzej"? Sądzę, że tak. Nieraz myślimy, że spotkało nas już wystarczającą dużo zła i więcej nie zniesiemy. Problemy spadają na nas, jak wiosenny deszczyk i nie zostawiają czasu na wytchnienie. W pewnej chwili przychodzi słońce i myślało by się, że teraz będzie już dobrze. Jego promienie rozświetlają nasze życie i sprawiają, że zapominamy o kłopotach. O jednym musisz pamiętać Drogi Czytelniku: wiosenne deszcze nie poddają się tak łatwo. Zupełnie jak problemy.
Tak było z naszymi czterema kłamczuchami. Dziewczyny przeżyły już bardzo wiele, ale ich prześladowca, niejaki A, nie chce dać im spokoju. Po krótkim czasie wytchnienia powraca ze zdwojoną siłą. Miesza się w życie dziewczyn i pozostawia w nim ślad, który pozostanie już na zawsze. Aria musi się zmierzyć z rozpadem rodziny. Spencer stara się wyciszyć swój niecny występek. Emily walczy o swoją tożsamość, a Hanna... Hanna odkrywa coś, co nie skończy się dla niej dobrze. Na dodatek do mediów trafia film z wakacji, kiedy Ali jeszcze żyła. Wspomnienia odżywają na nowo.
Niejednokrotnie zastanawiałam się na tym, co w tej serii jest takiego, że tak wiele ludzi - w tym ja - za nią szaleje. Serial ciągle zdobywa nowych fanów, co kilka miesięcy pojawiają się nowe część powieści i mimo, że wszyscy zapierają się, że potem jest znacznie gorzej, że bohaterki zamiast mądrzeć głupieją, to i tak każdy po książkę sięga. Nasze cztery kłamczuchy podbiły świat. Pozostaje pytanie, jak im się to udało?
Rzeczą, która mogła się przyczynić jest bardzo wciągająca fabuła. To trzecia część, którą przeczytałam i mogę z ręką na sercu powiedzieć, że nie mogłam się oderwać od lektury. Opis na okładce nie jest specjalnie oryginalny. Wydawało by się, że to kolejna książka o życiu bogatych dziewczyn. Tu jednak wszytko jest opisane tak, że stajemy się fanami tego bogatego życia. Historia nie jest specjalnie głęboka, nie wyciągniemy z niej wniosków na przyszłość ani przesłania na trudne chwile. "Doskonałe" to książka, przy której odetchniemy po ciężkim dniu, zapomnimy o szarości codzienności i przeniesiemy się w barwne, pełne wzlotów i upadków życie głównych bohaterek. Każdy, kto przeczytał choć jedną z części tej serii, wie, że akcja nie pozwala nam się nudzić. Samo A. troszczy się o to, żebyśmy ciągle zastanawiali się nad możliwymi rozwiązaniami, a nienawiść do prześladowcy sprawia, że musimy czytać dalej, aby przekonać się, co się wydarzy. Język jest bardzo prosty. Nie znajdziemy tu ubarwień językowych ani wielu elokwentnych przenośni. Jednak w książce, jak ta, która ma nam przynieść wytchnienie i miłą rozrywką nie są one w ogóle potrzebne.
W "Doskonałych" nasz kochany A. pokazuje pazurki. Dopieka naszym bohaterkom i niszczy ich i tak już ulotne szczęście. Zacznijmy od Arii. Nie ukrywam, że właśnie tę bohaterkę polubiłam najbardziej. Jest indywidualistką, chodzącą własnymi drogami, a przede wszystkim dziewczyną, która umie zadbać o siebie. Ciekawi mnie, czy poradziłabym sobie w jej sytuacji? Myślę, że jednak nie. Aria podejmowała decyzje, których ja bym na pewno nie podjęła i nie ukrywam, że mnie denerwowały, jednak cóż mogłam zrobić? Naszym ulubieńcom jesteśmy w stanie wybaczyć wszystko. Spencer grzęźnie w bagnie kłamstw. Jedna nierozsądna decyzja ciągnie za sobą kolejne kolejne. Spencer jest postacią, która w serialu została nieco zmieniona. Jej sprawa została ukazana z innej strony. Nie ukrywam, że tą serialową polubiłam bardziej. Emily nadal odkrywa siebie. Myślę, że jej problem jest jednym z poważniejszych w tej serii. Nie polubiłam jej jakoś specjalnie, jednak cenię za to, z czym musiała się zmagać. I jeszcze Hanna i jej "problemy". W pierwszej części mogliśmy zobaczyć w Hannie, jakąś głębie związaną z problemami z ojcem, kleptomanią i bulimią. Tutaj mamy jedną wielką próżnię. Nic tylko "Mona mnie już nie lubi. Co ja teraz zrobię?". Muszę przyznać, że miałam o niej lepsze zdanie.
Książki z serii "Pretty Little Liars" zawsze mają przepiękne okładki. Oddają klasę i przyciągają rękę, aby wyjęła książkę z półki. Na okładce "Doskonałych" widzimy buteleczkę czerwonego lakieru do paznokci. Część się wylała. Nie przypomina Wam to krwi?
"Pretty Little Liars Doskonałe", to bardzo dobra kontynuacja serii. Nie znajdziemy tu górnolotnych treści, ale bardzo miło spędzimy czas. Świat kłamczuch porwie Was i nie będzie chciał wypuścić. Każda część kończy się tak, że nawet gdybyśmy bardzo chcieli, nie będziemy mogli zostawić tej serii w spokoju. Ja już rozpoczynam polowanie na część czwartą. "Doskonałe", tak jak i całą serię polecam Wam serdecznie!
„(...) pójść na konsultacje do terapeutki największego wroga to tak, jakby pójść do chirurga plastycznego jakiejś brzyduli.”