Budzisz się w nieznanym miejscu u Twoich wrogów. Lecz czy na pewno są oni Twoimi wrogami? Pamiętasz tylko chwilę przed tym zanim Cię porwali i inne przebłyski wydarzeń w tym miejscu. Dostajesz szansę uratować swoich przyjaciół, swoją rodzinę, osobę, którą kochasz... Skorzystasz z tego?
Calla budzi się w pomieszczeniu, którego nigdy nie widziała. Przychodzi do niej Monroe. Okazało się, że została schwytana razem z Shay'em przez Poszukiwaczy. Dostaje szansę związania się z Poszukiwaczami i przy ich pomocy uratować swój klan i bliskich sobie Strażników.
Okazuje się, że Shay jest Potomkiem i jako jedyny może pokonać zmory. Opiekunowie nie starają się być mili, już na pierwszej próbie odbicia innych Strażników, zabijają Lydię i Granta. Jakby tego było mało, klan Cienia Nocy zostaje rozwiązany, jeden z rodziców Calli zostaje zabity, a jej brat przeżywał piekło i nie jest już tą samą osobą. Cos, Dax i Fey odwrócili się od Calli. A Ren... Czy jest szansa by go uratować? Razem z nowymi przyjaciółmi: Connorem, Adne, Ethanem, Calla dostaje więcej możliwości. Czy uratuje Rena i resztę swojego klanu? Czy na świecie zapanuje pokój?
"Miłość jest ważna. (...) To jedyna z niewielu spraw na świecie, która powoduje, że ludzie stają się skłonni ponieść jakieś ryzyko."*
"Blask Nocy" jest drugą częścią serii Nightshade, autorstwa Andrey Cremer. Czy druga część jest równie dobra, a może lepsza od pierwszej części? Jak dla mnie jest troszkę słabsza, jednak równie świetna.
Pani Cremer po raz drugi przenosi nas w świat Strażników - ludzi, potrafiących przemieniać się w dowolnej chwili w wilki. Autorka, rozwinęła tutaj wątek Shay'a, dodała więcej walk, o wiele więcej zmarłych postaci, a wątek miłosny został troszkę zmniejszony. Wszystko jest tak mniej więcej w równowadze.
Styl autorki nadal przyjemny w czytaniu. Są momenty zgrozy, zabawne momenty, momenty gdzie przechodzą nas ciarki, gdy czytamy tą książkę. Narracja pierwszoosobowa z perspektywy Calli, czyli nic się nie zmieniło. Podoba mi się to, bo autorka naprawdę świetnie opisuje uczucia głównej bohaterki.
Sam początek był dla mnie ciekawy i czytałam go z zapartym tchem, jednak później zrobiło się trochę nudno, bo cały czas były jakieś wyjaśnienia odnośnie Potomka, czy jakieś historie. Jedynie przez postać Connora, udało mi się to przetrwać, bo cały czas rzucał on jakieś żarty. Zakończenie sprawiło, że mam ochotę sięgnąć po kolejną część. Na końcu Calla miała przekonać Ren'a, że wybrał złą drogę. Już idzie w stronę domu, w którym on się znajduje i nagle koniec książki. Podoba mi się. Autorka specjalnie tak zrobiły, abyśmy czuli niedosyt. Książkę czyta się szybko, myślę nawet, że niektórzy z was będą w stanie przeczytać ją w jeden dzień.
Nowe postacie wniosły dużo do tej serii i tej książki. Connor - zabawny, denerwujący, ale kiedy przyjdzie jakaś sytuacja, potrafi być kochany, troskliwy i groźny w walce. Jego najlepszym przyjacielem jest Ethan, który na początku nie znosi Calli, ale z biegiem wydarzeń, chyba do niej się przyzwyczaja. Nie lubił jej między innymi dlatego, że jest Strażnikiem. Ale to się zmienia, gdy poznaje Sabine. Postacie świetne, kolorowe i niczego im nie brakuje.
Podsumowując, "Black Nocy" jest równie dobry jak pierwsza część tej serii. Jeśli przeczytaliście pierwszą i spodobała się wam, to musicie również przeczytać tą, myślę, że ona też wam przypadnie do gustu. Polecam tym, którzy lubię takiego typu powieści. Myślę, że się nie rozczarujecie.
*cytat z książki, strona: 150.