Hotel Bertram recenzja

Q: znacie książki Agathy Christie?

Jak już obserwujecie mnie od jakiegoś czasu ,na pewno wiecie, że jestem ogromną fanką książek, w których występuje detektywi albo śledczy. Dlatego też bardzo lubię książki Agaty i jej serię, w której występuje Herkules Poirot.
Natomiast zdecydowanie mniej polubiłam Pannę Marple.

Reklama - wydawnictwo dolnośląskie

Uważam, że ta bohaterka bardzo mocno jest w cieniu Herkulesa i autorka prawdopodobnie chciała stworzyć drugiego tak świetnego detektywa, tylko że nie wyszło, bo ona już nie jest taka błyskotliwa. Jej rozwiązywanie zagadek też jest całkiem inne, bo mam wrażenie, że nie jest główną postacią, tzn. ona rozwiązuje to śledztwo, ale jest tak bardziej pobocznie, przyjdzie i wskaże, tam podpowie, ale nie uczestniczy tak bardzo jak Herkules.

„Hotel Bertram” to właśnie kolejna książka, w której występuje Marple. Jest to następna z rzędu książka, która właśnie nie do końca mi się podobała. Już spieszę z wyjaśnieniami. Mamy tutaj hotel, w którym dzieje się bardzo dużo, między innymi zamach na życie dziedziczki fortuny, powtarzające się kradzieże, napad na pociąg i wypadek roztargnionego kanonika. Właśnie postać Panny jest taka po boku, ponieważ ona jest w podróży i nie miała się mieszać w te wydarzenia, ale zawsze coś tam powie, co według mnie mogło się wydarzyć.

Sama zagadka i ten hotel nie było aż tak bardzo satysfakcjonujące, jakbym mógł być, ale nie było źle. Czytało mi się to fajnie i chciałam dowiedzieć się, co się wydarzyło, ale bohaterowie w tej książce no byli okropni, nie mogłam odnaleźć się tym jacy są. Dodatkowo dynamika powieści i to ile się dzieje, nie wybrzmiało dobrze, bo przez większą część książki nie dzieje się nic. Wszystko tylko po to, żeby później działo się wszystko naraz, brak budowania takiego napięcia. Dodatkowo doszło nam tutaj też takie nieumiejętne mylenie tropów i podawanie bardzo dużej ilości szczegółu tak, żebyśmy nie mogli się domyśleć, jaki krok będzie następny, a ja tego w książkach nie znoszę.
W książkach, które ja dotychczas czytałam napisane przez autorkę, taki zabieg był tylko w "morderstwo na plebanii" gdzie również występowała Panna Marple. Być może jest to zabieg, który ma odwrócić naszą uwagę od tego, że ona nie jest aż tak aktywna podczas tych śledztw.

Niestety jest to dla mnie spore rozczarowanie pomimo tego, że ja książki autorki czytam bardziej jako taki przerywnik od trudniejsze historii, to tutaj było dosyć słabo i pod względem bohaterów jak i fabularnie. Dla mnie to 2/5 ⭐️.