Honor złodzieja recenzja

Honor złodzieja

Autor: @Rebellish ·3 minuty
2013-01-18
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Przygoda Douglasa Hulicka z pisaniem „Honoru złodzieja” była doprawdy zawiła, autor pisał bowiem tę powieść przez ponad dziesięć lat i przeżył wówczas cztery przeprowadzki, walkę z bezrobociem, narodziny dwójki dzieci oraz uszkodzenie komputera, które skutkowało usunięciem pliku z jego dziełem. Po raz pierwszy od dłuższego czasu poczułam się zaintrygowana jakimś autorem i jego przygodą z tworzeniem książki. Tym milej czytało mi się tę książkę, gdy miałam świadomość z iloma przeciwnościami losu musiał zmierzyć się autor, zanim „Honor złodzieja” został zakończony i że pisanie tej powieści z pewnością było ukojeniem dla Douglasa Hulicka w ciężkich chwilach.

Drothe, członek Kamratów, żyje w mieście, w którym bez umiejętności władania mieczem i posiadania kontaktów w różnych miejscach marne są szanse na przeżycie. Ildrekka to niebezpieczne miejsce, w którym nie wszyscy mogą czuć się bezpiecznie, głównie poprzez wzgląd na ciężkie czasy, które właśnie nadchodzą. Chcąc czy nie chcąc, Drothe znalazł się nagle w centrum śmiercionośnej intrygi oraz jest w posiadaniu księgi, o którą walczą najpotężniejsze jednostki Ildrekki. Jak duże szanse ma na przeżycie, wiedząc, że mordercy cały czas depczą mu po piętach?

Pierwsze strony tej lektury okazały się sporym wyzwaniem, nie od początku potrafiłam popłynąć z przygodami bohatera. Bałam się, że będę musiała długo czekać, zanim ta książka mnie zafascynuje, wydarzenia zainteresują, a fabuła zachwyci. Na szczęście po kilku kolejnych kartkach „Honor złodzieja” całkowicie mnie pochłonął, choć o zachwycie niestety nie może być tutaj mowy. Być może nawet odrobinę zbyt entuzjastycznie podeszłam do tej książki, co wcale nie oznacza, że się przeliczyłam. Otrzymałam satysfakcjonującą lekturę, której przeczytanie zdecydowanie umilało mi czas.

Po raz pierwszy nie potrafię jednoznacznie wskazać minusów jakiejś powieści, choć wiem, że one się znajdują. Bo jak mam napisać, czego mi w niej brakowało, skoro sama dokładnie nie jestem tego świadoma? Mam jednak wrażenie, że „Honorowi złodzieja” brak jest pewnej głębi, która przyciągnęłaby mnie do tej powieści, pozwoliła pokochać świat i zżyć się z bohaterami. Niestety nie czułam czegoś takiego, bohaterowie byli mi raczej całkowicie obojętni, a świat przedstawiony – choć niezwykle bogaty – nie zafascynował na tyle, żebym nie mogła przestać o nim myśleć.

Mimo tego to właśnie on jest największym atutem tej powieści. Dopracowany niemalże w każdym szczególe, detale dopracowane z ogromną czułością w taki sposób, że pod tym względem nie można autorowi książki nic zarzucić. Prawa rządzące tym światem oraz samym miastem są bardzo dokładnie przedstawione, jednak mimo to nie potrafiłam się w tej lekturze zatracić. Na uwagę zasługuje także gwara, dzięki której „Honor złodzieja” wyróżnia się spośród innych książek, momentami stworzona przez autora na potrzeby książki, jednak większość zwrotów to efekt poszukiwań Hulicka wyrażeń z różnych epok.

Choć napisałam wcześniej, że bohaterowie byli mi całkowicie obojętni, to wiadomo, że niemalże zawsze zdarzają się wyjątki od danej reguły. Tak było i tym razem, bo choć nie potrafiłam w żaden sposób związać się z głównym bohaterem, to z jego przyjacielem, Deganem, postacią drugoplanową – owszem. Polubiłam tę postać niemalże od samego początku i tylko podczas wydarzeń, w których to on brał udział byłam w stanie ulec emocjom. Po przeczytaniu tej powieści uświadomiłam sobie, że Degan to jedyna postać, którą prawdziwie polubiłam i którego losy nie są mi obojętne.

Myślę, że dla niektórych osób, w szczególności fanów Brenta Weeksa, jego zachęta to wystarczający powód do sięgnięcia po tę książkę. Jeżeli jednak nie, to z tego miejsca i ja polecam tę powieść miłośnikom lektur fantastycznych, które zawierają wątek sensacyjno-przygodowy. Choć „Honor złodzieja” nie rzucił mnie na kolana, to zdecydowanie zamierzam czekać na drugą część przygód Drothe i nie odpuszczę sobie przeczytania kolejnego tomu Opowieści o Kamratach.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-18
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Honor złodzieja
2 wydania
Honor złodzieja
Douglas Hulick
8.1/10

Przygodowa powieść fantasy na miarę Brenta Weeksa i Scotta Lyncha. Ildrekka to niebezpieczne miasto. Jeśli brakuje ci sprytu i przezorności, marny twój los. Na szczęście Drothe nie musi się tym mart...

Komentarze
Honor złodzieja
2 wydania
Honor złodzieja
Douglas Hulick
8.1/10
Przygodowa powieść fantasy na miarę Brenta Weeksa i Scotta Lyncha. Ildrekka to niebezpieczne miasto. Jeśli brakuje ci sprytu i przezorności, marny twój los. Na szczęście Drothe nie musi się tym mart...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Douglas Hulick z wykształcenia jest historykiem. W jego domu od zawsze były książki, a On uwielbiał je czytać. Nikogo, więc nie zdziwiło, gdy rozpoczął pracę nad swoją własną powieścią. Zabrało mu to ...

@tala86 @tala86

Władzę nad Ildrekką sprawował imperator. Kilkaset lat temu poprzez rozbicie Dorminikos'a na trzy dusze, powstały inkarnacje (Markino, Theodoi, Lucien), dzięki czemu imperator był nieśmiertelny. Latami...

Pozostałe recenzje @Rebellish

Szepty lasu
Szepty lasu

Niektóre wydarzenia zmieniają człowieka na zawsze i szczęśliwcami mogą nazwać się tylko ci, których wydarzenia te zmieniły na lepsze z tego względu, iż były to momenty po...

Recenzja książki Szepty lasu
Czas motyli
¡Vivan las Mariposas!

Kilka dni temu, na ćwiczeniach z prawa konstytucyjnego podczas rozmowy na temat związany z jednym z artykułów naszej konstytucji, przed moją grupą zostało postawione z po...

Recenzja książki Czas motyli

Nowe recenzje

Szczęście pisane marzeniem
Szczęście pisane marzeniem
@dzagulka:

„Po najczarniejszej nawet nocy wstanie pełen nadziei świt, a szczęście nieśmiało zapuka do drzwi, pisane cichym marzeni...

Recenzja książki Szczęście pisane marzeniem
Przestrzeń, czas i ruch
Zaproszenie do fizyki
@Carmel-by-t...:

Po pozornie rozczulającej deklaracji z pierwszego rozdziału (str. 42): „Przyczyna tego, że fizyka wydaje się bardzo ...

Recenzja książki Przestrzeń, czas i ruch
Delirium
Demony są na wyciągniecie ręki.
@zdzis59:

Jest przecież tak znajoma, a wciąż odkrywana i obiecująca. Trudno od niej oderwać wzrok. Magnetycznie przyciąga każdego...

Recenzja książki Delirium
© 2007 - 2024 nakanapie.pl