Cenię i bardzo lubię prozę Marii Nurowskiej. Tym razem sięgnęłam po Hiszpańskie oczy.
Autorka po raz kolejny zgłębia psychikę kobiet, bo jak to u niej bywa, to właśnie one są bohaterkami jej powieści.
Tutaj są to matka z córką: Anna i Ewa. Poznajemy je podczas wizyty u psychologa, do którego chodzą na wspólną terapię. Ewa choruje na bulimię, a Anna za wszelką cenę stara się jej pomóc. Wraz z trwaniem terapii trzeba sobie zadać pytanie kto tak naprawdę potrzebuje pomocy? Czy córka, rzeczywiście uzależniona od leków na przeczyszczenie, czy jej mama, niezdolna do uniezależnienia córki od siebie i odcięcia się od trudnej i brutalnej przeszłości.
Anna jest kobietą po przejściach. Przeżyła niewolę w łagrze, gdzie jako piętnastolatka została zgwałcona, czego skutkiem stała się ciąża. Urodziła córeczkę, której długo nie potrafiła nadać imienia. Ewa została mamie odebrana, zresztą Anna wcale jej nie chciała. Przez długi czas musiała się przyzwyczajać do myśli o macierzyństwie, uczyć się jak być matką, jak kochać małą dziewczynkę, uczyć się czym jest troska i czułość. Czy kiedykolwiek się tego nauczyła? Czy w ogóle dorosła?
Maria Nurowska mówi dużo w tej powieści o relacji matka – dziecko. O tym, czy można nienawidzić własne córkę czy synka? Czy kobieta jest w stanie pokochać, szanować i troszczyć się o tę małą istotę, która wydało na świat wbrew sobie? Wiemy na pewno, że obie te kobiety z ich dziećmi ( Ewa również zostaje matką w młodym wieku) łączą przede wszystkim wyrzuty sumienia. Dlatego tak bardzo porusza obraz niechcianego Antka, krzywdzonego przez mamę. Ale Ewa skądś przecież czerpała wzorzec!
Czy możliwe jest, że córka powtarza los swojej matki? Nie tylko mowa o sposobie wychowania i relacji z dzieckiem. Ale chodzi również o przejęcie od rodzicielki pewnego lęku i cierpienia, które dominują całe życie.
Anna wciąż nie może znaleźć drogi, nie potrafi ułożyć sobie życia, nie wie co z nim zrobić i dokładnie to samo przechodzi na jej córkę. Obie nie wiedzą co to akceptacja, co to miłość taka szczęśliwa i prawdziwa. Wiedzą za to, aż za dobrze, czym jest zagubienie, czym jest ból i odrzucenie.
Nurowska porusza trudne tematy. Mówi o zagubieniu i niezrozumieniu z najbliższą osobą. O samotności i niemożności pogodzenia się z przeszłością. Przedstawia wnikliwe studium psychologiczne kobiety skrzywdzonej, nieszczęśliwej i niespełnionej w miłości. Ukazuje toksyczne relacje rodzicielskie i partnerskie. Po raz kolejny pozwala na odbieranie swojej prozy wszystkimi zmysłami.
Cała powieść jest skonstruowana poprzez przeplatanie rzeczywistości i przeszłości. Momentami nawet trudno się zorientować w czasie bo brak wyodrębnienia w tekście. Ale sam koniec jest szczególnie ciężki i trudny w odbiorze. Autorka jakby przesadziła, za dużo kombinowała. Wprowadza kolejne przemyślenia, skomplikowane i nazbyt .
Mimo tego całą historia wciąga gdyż jest przepełniona smutkiem, jest wręcz namacalnie prawdziwa i rzeczywista.