Są takie obietnice, które bardzo trudno spełnić, a które finalnie mogą zmienić całe nasze życie.
Czterdziestoletnia Łucja wie to najlepiej gdyż zobowiązała się odszukać ojca swojej uczennicy. Obietnicę złożyła jej umierającej mamie. W dobrej woli i wierze. Nie przypuszczała, że jedno zdanie wypowiedziane w chwili największego wzruszenia i współczucia, na zawsze zmieni koleje jej losu.
Główna bohaterka książki to kobieta skrzywdzona w dzieciństwie i niepogodzona ze swoją przeszłością. Wychowała się w niepełnej rodzinie naznaczonej tragedią śmierci i depresji. Jako mała dziewczynka musiała w jednej chwili dorosnąć, stać się odpowiedzialną za los swój i matki, pogrążonej w żałobie i chorobie. Od najmłodszych lat walczyła o uwagę, o miłość, o siebie. Niestety te doświadczenia sprawiają, że nie potrafi odnaleźć szczęścia. Owszem próbuje za wszelką cenę. Ale nie spełnia się ani w życiu zawodowym ani prywatnym. Jest rozwiedziona, samotna, bezdzietna, a miłość do podróżowania i biuro podróży, które założyła przestało przynosić jej satysfakcję. Jedyny ratunek upatruje w ucieczce. Pozostawia za sobą wielkie miasto, a mała wioska na Podkarpaciu ma stać się jej nowym domem.
Różany Gaj staje się oazą i kreatorem dobrych doświadczeń. Zaś siedemdziesięcioletnia gospodyni jest skarbnicą ludowych mądrości, które okazują się ponadczasowe i w stu procentach skuteczne. Bo na zbolałą duszę lekarstwem jest spokój, czas, pasja, prawdziwa przyjaźń i bezwarunkowa miłość. Proste? Wykonalne?
Dorota Gąsiorowska ma pełen wachlarz argumentów i postaci aby potwierdzić tę tezę. Wystarczy otworzyć książkę i wczytać się w słowa od pierwszej litery do ostatniej kropki.
Autorka wie i intuicyjnie wyczuwa jak poruszyć skostniałe serca. Tworzy piękne, wzruszające sceny, które nie kończą się na litościwym pokiwaniu głową, ale wydobywają z serca uczucia gotowe do poświęceń, do działania, do solidarności. Na przykładzie Staszka, Izabeli, Antoniny obserwujemy jaką krzywdą dla dziecka są słowa i czyny rodziców. Niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy bądź co gorsza, nie chcą dostrzegać cierpienia w oczach swoich bliskich, nie chcą czuć się winni, brać za nie odpowiedzialności.
Z kolei życie jedenastoletniej Ani to pasmo emocjonalnej huśtawki pomiędzy ciemnością udręki, a budującym dziecięcym oddaniu i uwznioślającym uczuciom macierzyńskim.
Choć czytając "Obietnicę Łucji" łatwo przewidzieć rozwój sytuacji, to jednak z ciekawością śledzi się rozwój wydarzeń. Taki paradoks... Losy ludzkie, ich korelacje, związki, zależności są tak poplątane, że zastanawiające jest w jaki sposób dojdzie do przetasowań. Pilnie śledziłam kto otrzyma dobrą kartę, kto ma asa w rękawie, a komu oszustwo wyjdzie bokiem.
Dorota Gąsiorowska jest debiutantką na polskim rynku wydawniczym, odkryciem i nieoszlifowanym diamentem, na który warto mieć oko.
"Obietnica Łucji" to piękna, poruszająca opowieść o nadziei na lepsze jutro, o poddaniu się przeznaczeniu, wybaczaniu, pozwoleniu sobie na bycie szczęśliwym i wierze w miłość, która daje siłę, spełnienie, szczęście.
"Nie wolno nigdy tracić nadziei, że jeszcze będzie lepiej. Wiesz co... Los czasem pomaga, kiedy wszystko wydaje się walić nam na głowę."
"Obietnica Łucji" to również pewien eksperyment z gwarancją czytelniczej jakości.