(Nie) rozsądne szepty recenzja

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki "(Nie)rozsądne szepty" Victorii Black.

Na samym początku przy tego typu książkach zastanawiam się, jak dobrze będzie znany schemat. Ile tego typu książek już przeczytałam i jak bardzo są one podobne do siebie. Dlatego zabieram się do opisania swoich uczuć po kilku dniach od przeczytania książki. Daje to możliwość jej przetrawienia i przekonania się, jak mocno zapada ona w pamięć.

Rosemary kończy właśnie studia położnicze i szykuje się do przyjęcia posady w szpitalu. Od kilku lat spotyka się Ryanem i ich życie wygląda na mocno poukładane. Przy tak długim stażu wypadałoby zrobić kolejny krok. Może ślub, a w niedługim czasie dziecko? Niestety sprawa się komplikuje, gdy na horyzoncie pojawia się bezczelny Logan, a Ryan wykazuje problemy ze swoją osobowością.

Bardzo podobał mi się wątek rodziny głównej bohaterki. Ojca i siostry, którzy pomimo przeciwieństw potrafili odnaleźć wspólny język. Choć życie ich nie oszczędziło, to właśnie siostra mocno poruszyła moje serce. Zdecydowanie wczułam się w jej historię i z niecierpliwością oczekiwałam pomyślnego rozwiązania jej nastoletnich rozterek.

Zdecydowanie bardzo udany debiut, który czyta się przyjemnie, a historia nie jest banalna. Oczywiście można powiedzieć, że jest to miłość, którą już znamy. Jednak główna bohaterka nie jest "niewinną istotką" i zdaje sobie sprawę ze swoich błędów oraz krytycznie potrafi spojrzeć na swoje życie. To zdecydowanie nadaje realistyczny rys całej książce.

Na szczęście wiele jest tu romantycznych chwil, a mniej obscenicznych opisów co akurat mi przypada do gustu. Dlatego też z chęcią sięgnęłabym po kolejną część serii. Być może się taka pojawi?

Na pewno jest to książka, która idealnie wpasowuje się w styl wydawnictwa Waspos. O miłości, młodych bohaterach, rozterkach sercowych i traumatycznych wspomnieniach oraz nadziei.

Prawie 500 stron różnorodnych wątków, zwrotów akcji i niełatwych wyborów. Przyznaję, czytało się przyjemnie i historia "nie uleciała" mi z głowy po kilku dniach. A to chyba najlepsza z możliwych opcji.