Aż zła jestem na swoją nauczycielkę od historii w liceum, że nie powiedziała nam o tak wspaniałej serii. O Jasienicy też nam nie powiedziała. Jedynie o Łojku, jakby to było najważniejsze. W bibliotece też mi tego nie pokazano. Mój dziadek tego nie znał. W sumie o JAsienicy powiedziały mi koleżanki na studiach, a o Bunschu OLX. Dlatego dopiero teraz zaczęłam czytać tę wspaniałą serię, cykl. Tyle tytułem skargi.
Powieść jest napisana bardzo współcześnie, w typie przygodowym, walteroscottwskim. Teraz już tak powieści historyczne piszą wszyscy, którzy się tym parają, ale myślę, że w 1945, gdy powstał 'Dzikowy skarb', to wzorzec Kraszewskiego był popularniejszy. Powieść walteroscottowska zawiera postacie historyczne, ale i fikcyjne. Fikcyjnymi autor może dać więcej życia wewnętrznego, puścić poły fantazji. Tutaj mamy barwne postacie fikcyjne, ale zgodne z duchem epoki: Dzika, Szmatkę, Sofię, Zbrozłę. To oni trzymają oś narracji, ale w połączeniu z losami Mieszka i państwa Polan, zgodnie z wydarzeniami znanymi z historii.
Powieść pokazuje więc kilka warstw. Warstwa pierwsza to losy Dzika i Szmatki. Obaj byli zbójcami, ale każdy z nich inaczej sobie ułożył życie. To postacie, którymi kierują inne motywy, inne mają hierarchie wartości i konstrukcję wewnętrzną.
Druga warstwa to postać Mieszka i jego wbudowany w tok narracji konstrukt psychiczny pierwszego władcy Polski i człowieka, który zmienia losy kraju. Są też i inne postacie z tej epoki: Gero, Jordan, Adelajda, Dobrawa itd.
Trzecia warstwa to wprowadzanie chrześcijaństwa do Polski. Nie jest to tu pokazane jak u Matejki lub w żywotach świętych, ale tak jak to musiało być naprawdę, czyli że było ono przeszczepiano powoli, jako coś obcego, wbrew ludziom. Mi się to kojarzyło, jak czytałam, z dylematem mojego pokolenia czy wybrać Unię Europejską dla Polski. Te obawy Polaków, czy nas nie 'zniemczą'. I decydujące przed referendum słowo papieża Jana Pawła II, że on jest za. Tu, w powieści jest podobnie z chrześcijaństwem. Mieszko wie, że to konieczność, że trzeba 'wybrać przyszłość', że to dobre dla kraju i że w sumie nie mamy wyboru..... Ale powieść pokazuje też, że wprowadzane tego do kraju prostym nie było. No z historii znamy, że niespełna pół wieku później bunt przeciwników wnuka Mieszka II prawie zniszczył wszystko, co było chrześcijańskie. Świadczy to o tym, że światopoglądu nie zmieni się ot tak.
Czwarta warstwa to budowa państwa polskiego. Ta warstwa rozciągnie się na cały cykl. Przypuszczam, że w połączeniu w opowieścią o dynastii Piastów, ich sposobie panowania i tym, jak to wpłynęło na ziemie, na których mieszkamy.
Podsumowując, mamy w powieści znakomitą, wartką fabułę, trochę historii w ciekawym wydaniu. Całość czyta się jednym tchem i wcale się nie zestarzała pomimo osiemdziesięciu lat. I widać to nawet na portalu sprzedażowym, gdzie usłyszałam o istnieniu tego cyklu. Książki są wciąż chodliwe, a powieści, które jeszcze trzy lata temu królowały na blogach, już nie są nawet wyszukiwane.