Jest to zbiór zwięzłych, ale treściwych esejów historycznych. Czyta się je dobrze, bo są ciekawe i urozmaicone, czyli, powiedzmy,po eseju na temat Katynia, mamy pracę o narkotykach w wojsku, albo katach Stalina albo awanturniku-bohaterze z Dywizjonu 303, czy głowie Cromwella, powstaniu gilotyny, czy ludożerstwie w dymitriadach (tak, okazuje się, że Komuda napisał prawdę - tak ja to podają pamiętniki uczestników).
Bardzo ciekawe rzeczy, ale to nie tylko ciekawostki. Ja zauważyłam myśl przewodnią. Uważam, że jest nią...Trylogia Sienkiewicza i model patriotyzmu w stylu bohaterskim. Bo już esej pierwszy o Katyniu podaje, iż zbrodnia katyńska mogła nie dojść do skutku, gdyby nie decyzja 'odgórna' polskich sił zbrojnych o poddawaniu się Armii Czerwonej bez walki. Potem była postawa honorowa pojmanych, którzy często mogli uciec po kryjomu. Ale byli ludźmi honoru, którzy dotrzymywali przysięgi. Czyli... 'Potop' - Kmicic.
W dalszych esejach mamy dymitriady i ludożerstwo. Ci, którzy znają pisarstwo Jacka Komudy, wiedzą, że on właśnie to opisał, i, moim zdaniem, próbował stawać w opozycji do Sienkiewicza.
Dalej, mamy postać Janusza Radziwiłła, nie tego sienkiewiczowskiego, ale z czasów II wojny światowej, i hrabiego Ronikiera, którzy w czasach wojny opowiedzieli się za tym, żeby nie kierować się 'mainstreamową' postawą niczym Wołodyjowski iść z szabelką na czołgi, ale próbować ocalić Rodaków. Janusz Radziwiłł pisał listy do Goeringa, spotykał się z nimi, i wiele spraw załatwił, np. esej podaje, że doprowadził do uwolnienie z obozów uwięzionych profesorów UJ. Hrabia Ronikier uważał, że powstanie warszawskie to zagłada Polaków. Czy miał rację? Wspomniano również tajemniczą śmierć marszałka Rydza-Śmigłego, o którym niektórzy historycy mówią,że chciał być opozycją dla Rządu Londyńskiego.
Nie mam jakiejś szerszej wiedzy na ten temat, ale moim zdaniem, jest to temat na szerszą dyskusję historyczną nad różnymi modelami polskiej postawy patriotycznej. Czy czasami warto jest stawiać wąsko pojęty honor ponad życie narodu? Pojawiają się od jakiegoś czasu w internecie artykuły na ten temat, ale według mnie są one populistyczne nieco, a brakuje solidnej dyskusji. Ta książka jest solidnym przyczynkiem.
Mamy tutaj też esej na temat syjonizmu w Europie w latach 30-tych XX wieku, już po Ustawach Norynberskich. Wynika z tego, że polski rząd popierał powstanie Państwa Izrael, które pozwoliłoby na emigrację wielu żydów europejskich, którzy już zaczęli mieć poczucie zagrożenia. Nie wszyscy, ale niektórzy. Okazuje się, że to Wielka Brytania blokowała ten projekt. Co więc wynika? Moim zdaniem to, że nic nie jest czarne albo białe. A we współczesnych mediach jest taka tendencja, żeby albo oskarżać, albo pisać sielankowo. W rzeczywistości było różnie.
Jest też w rej książce wiele innych artykułów, bardzo ciekawych, np. ten o narkotykach w wojsku przez stulecia. Napisałam o sprawach, które mnie zainteresowały, które, uważam, że są sprawami ważnymi dla mnie jako Polki.
Ciekawa książka, która polecam.