Happy Place recenzja

Happy Place - pozytywne zaskoczenie

Autor: @meryluczytelniczka ·1 minuta
2024-09-22
Skomentuj
5 Polubień
"Happy Place" Emily Henry to nieco inna powieść aniżeli pozostałe, które ukazały się na polskim rynku wydawniczym. Nie jest już tak bardzo lekka, słoneczna i prawdziwie wakacyjna, choć tematyka wcale się nie zmieniła. Emily Henry pisze o relacjach międzyludzkich, o tym, jak wpływają one na nasze życiowe wybory. Bohaterowie mierzą się ze swoimi traumami (choć słowo trauma wydaje się być nieco zbyt mocnym określeniem), wyborami, poszukiwaniem swojego miejsca w życiu uczuciowym, rodzinnym i zawodowym. Nie inaczej jest w powieści "Happy Place", którą tworzą dialogi przyjaciół przeplatane monologami wewnętrznymi głównej bohaterki Harriet. Jest to także powieść o przyjaźni, która nigdy nie jest taka sama jak na początku, lecz ewoluuje wraz z nami - dorasta, zmienia się, dojrzewa, oddala się, nie cieszy się już tym, co kiedyś, zmienia priorytety. Jeśli tego nie zaakceptujemy, możemy się rozczarować, gdyż jedną z najtrudniejszych rzeczy na świecie jest umiejętność pozostawienie czegoś takim samym na zawsze. Nie po raz pierwszy też i nie autorka ostatnia udowadnia, jak ważną sprawą jest umiejętność rozmawiania ze sobą. Każda prawda czy kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw, a jeśli zbyt późno, zawsze ktoś zostanie zraniony. Lepiej być szczerym od początku do końca, ale też nie warto chować urazy, lecz podejmować próby zrozumienia - rozmawiać, wyjaśniać. Takie postępowanie sprawi, że przyjaźnie przetrwają, miłość przetrwa i to pomimo nieuchronnych zmian, które następują w naszym życiu.

"Happy Place" to pozornie romans, pozornie lekka literatura, gdyż skłania czytelnika do rozmyślań, odpowiedzi na wiele pytań. Chwilami może denerwować to "przegadanie", właściwie brak wartkiej akcji, ale warto dotrwać do końca, żeby przekonać się o słuszności decyzji Harriet, a może samemu zdecydować się na radykalny krok w swoim życiu i zacząć wreszcie żyć w zgodzie ze sobą, co daje nam zadowolenie. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że "Happy Place" to powieść psychologiczna, choć landrynkowa okładka zupełnie tego nie odzwierciedla. Emily Henry zaskoczyła mnie tą powieścią, gdyż spodziewałam się czegoś w stylu "Beach Read", "Book Lovers" czy "Funny Story", na szczęście było to pozytywne zaskoczenie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-09-22
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Happy Place
Happy Place
Emily Henry
7.6/10

Czy jedne wakacje mogą wszystko zmienić? Harriet i Wyn to para idealna – pasują do siebie jak świeża bułka z masłem, gin z tonikiem, Blake Lively i Ryan Reynolds. Każdego roku przez ostatnie dzie...

Komentarze
Happy Place
Happy Place
Emily Henry
7.6/10
Czy jedne wakacje mogą wszystko zmienić? Harriet i Wyn to para idealna – pasują do siebie jak świeża bułka z masłem, gin z tonikiem, Blake Lively i Ryan Reynolds. Każdego roku przez ostatnie dzie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Happy Place to dość smutna historia i muszę przyznać, że niejednokrotnie było mi szkoda bohaterów, którzy przechodzą dość trudny moment w swoim życiu. To historia szóstki przyjaciół, którzy znają się...

AN
@anna.thebookaholicgirl

Pozostałe recenzje @meryluczytelniczka

Spadające gwiazdy
Milutki romans zimowy

Fearn Michaels kojarzę z bibliotecznych półek z lat dziewięćdziesiątych XX wieku, dlatego przed przeczytaniem "Spadających gwiazd" sprawdziłam, kiedy ta powieść została ...

Recenzja książki Spadające gwiazdy
Miałam tak wiele
Miałam tak wiele

"Miałam tak wiele" Trude Marstein to powieść, która wzbudziła we mnie wiele emocji - od znudzenia po zachwyt. Momentami miałam wrażenie, że znajoma opowiada mi kolejne p...

Recenzja książki Miałam tak wiele

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl