"Jeśli zawali Ci się świat nie możesz załamać rąk - musisz znaleźć siły, aby wziąć się w garść i kreować nową rzeczywistość. A budując ją los może zesłać Ci wiele niespodzianek ".
Dla mnie takie przesłanie płynie z książki "Hakus pokus" . Przed lekturą z podanego na okładce opisu spodziewałam się takiego typowego babskiego czytadełka - ale totalnie się pomyliłam. Ta lektura to nie przesłodzony romansik , który ocieka lukrem jak najpyszniejszy pączek. To mądra i ciekawa książka o dwojgu dorosłych emigrantów , którzy zostają solidnie doświadczeni przez los.
Ona - Beata Winkler ,z wykształcenia psycholog ,cierpi od dzieciństwa przez chorobę psychiczną matki . Do Stanów ,a konkretnie do Chicago ,przyjeżdża jako 4-latka . Jej matka Danuta nie potrafi zapewnić dziecku rodzinnego ciepła i uczuć . Dopiero ojczym daje jej sporo serca , ale i to zabiera los Beacie po jego tragicznej śmierci na łodzi. Dziewczyna czuje się samotna ,a jej jedyną powierniczką jest koleżanka z liceum Karen. Beata ciężko przeżywa chorobę matki i jej leczenie w szpitalu psychiatrycznym. Kobieta nienawidzi swej córki ,jest wobec niej bardzo agresywna i lekarze odradzają odwiedziny Danuty. Beata czuje również ,że nie znajdzie szczęścia u boku Bena - rezygnuje z zaplanowanego już ślubu , zostawia pracę - gdzie codziennie spotyka byłego narzeczonego i dosłownie "zamyka za sobą drzwi " .Szuka nowej pracy i znajduje ją w Seattle w firmie informatycznej .
On - Robert Wolny ma 40 lat i porzuca go po trzech latach małżeństwa żona .Nie wpada ona jednak w objęcia innego faceta , ale ....... zmienia płeć . Robert czuje się totalnie załamany. Świat mu się wali ,a on szuka winy w sobie ,że nie sprostał byciu mężem i kochankiem. Praca daje mu chwilę wytchnienia .
I nagle tych dwoje ludzi - wrażliwych i zranionych spotyka się w pracy , powoli poznają siebie i z czasem zdają sobie sprawę ,że są sobie coraz bardziej bliscy i zakochują się w sobie . A przeszłość wciąż kładzie cień na ich relacjach i los zaskakuje ich dość często .
Chcecie poznać czy im się udało ? Po prostu przeczytajcie "Hakus pokus" .Warto - bo powieść jest napisana bardzo subtelnie i ciekawie. Obok wątku miłosnego ( a nie typowo słodkiego i romansowego ) autorzy pokazują jeszcze świat hakerów . Świat bardzo ciekawy w którym te dobre intencje mieszają się z tymi złymi . Tu nie ma miejsca na zabawę w pracy i przypadki - błędy bądź niewłaściwie wykorzystanie wiedzy może spowodować tragiczne skutki . Wątek sensacyjny jest napisany bardzo oryginalnie i dobrze spleciony z wątkiem obyczajowym - co ja nie ukrywam bardzo lubię . Postacie Beaty i Roberta polubiłam i zżyłam się z nimi . Kibicowałam im w tym aby odnaleźli się jako partnerzy ,współczułam Beacie w jej dramacie związanym z chorobą matki i brakiem uczuć macierzyńskich przez wiele lat. Było mi żal jej jako małej dziewczynki ,która nie miała normalnego domu , ale i jako dojrzałej kobiety ,która nie miała oparcie w rodzinie. A Robert - no cóż facet bez skazy ,gentlemen i wrażliwiec w jednym. Mało takich ideałów w realu .
Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie . A gdyby ktoś zapytał czy mogę ją przyrównać do jakieś książki którą już przeczytałam to ..... wybrałabym "Samotność w sieci" . Obie są tak dobrze napisane ,trzymają w napięciu i pokazują świat wrażliwców - Beaty i Roberta - do których ja też się zaliczam. Stąd tak bardzo ta książka przypadła mi do gustu .