W tej powieści podobało mi się właściwie wszystko.
Podobał mi się pomysł i jego realizacja.
Wątek miłosny, zarysowany niezwykle delikatnie i zrównoważony tak dobrze akcją i napięciem, że tylko pogratulować.
Bohaterowie, ciekawi i nietuzinkowi, oryginalni i niesztampowi.
Dwubiegunowość, dwoistość struktury, ilości głównych bohaterów, fabuły, problematyki - wynikająca chyba z duetu autorów.
Beata i Robert. To główni bohaterowie, ale nie jedyni bo jest ich znacznie więcej, równie ciekawie przedstawionych i wykreowanych.
Ta dwójka wiele przeszła. Beata, psycholog ma za sobą traumatyczne dzieciństwo z chorą psychicznie matką, bez ojca, którego nigdy nie poznała. Rozstała się z narzeczonym, miesiąc przed ślubem.
On został porzucony przez żonę, która postanowiła zmienić płeć.
Oboje wrażliwi, niepewni siebie, swojej wartości i możliwości.
Poznają się w CounterVision, firmie zajmującej się zabezpieczaniem firm i instytucji przed atakami hakerów. I tu wchodzimy w szczelnie zamkniętą grupę specjalistów, dla których komputery i wszelkie systemy nie mają żadnych tajemnic.
Bardzo ciekawy zabieg zastosowali autorzy: ukazali rzeczywistość środowiska hakerów z dwóch perspektyw: Roberta – jako osoby, doskonale znającej i orientującej się w temacie i Beaty – nowej, nie znającej szczegółów.
Dla mnie, osoby, która, pod względem wiedzy w tej materii, zdecydowanie utożsamić mogłaby się jedynie z Beatą, przedstawione szczegóły, problemy i zarysowane kontury istoty hakerstwa były niezwykle fascynujące. I co najważniejsze, zrozumiałam je, bo opisane i wytłumaczone są bardzo jasno i klarownie. W końcu było to wyjaśnienie dla psychologa, umysłu mało ścisłego.
Dwutorowo również prowadzona jest narracja. Patrzymy na sytuację raz oczami Roberta a zaraz potem Beaty. Powoli poznajemy ich samych.
Bardzo ważny jest aspekt dobrych i złych hakerów. (białe i czarne kapelusze) Najczęściej się słyszy o tych złych, o atakach na systemy informatyczne w różnych firmach, o kradzieży danych i wielu problemach będących wynikiem ingerencji kogoś „obcego” w systemie firmy. Ale jak się okazuje są też Ci dobrzy, którzy swoją pracą chcą uczulić i przestrzec.
Ten antagonistyczny charakter grupy pozwala dostrzec wszystkie plusy i minusy pracy hakera.
Kolejnym widocznym efektem pracy dwójki autorów jest dwoistość świata: realny vs wirtualny. Tak naprawdę nie wiadomo, który jest gorszy, który lepszy? W którym czyha więcej niebezpieczeństw? W którym człowiekowi łatwiej jest się odnaleźć?
Beata i Robert próbują znaleźć się w każdym z nich. Muszą jednak przede wszystkim nauczyć się żyć nowym życiem, po tym jak poprzednie im się zawaliło. Są dowodem na to, iż człowiek powinien opanować umiejętność zamykania w swoim życiu pewnych etapów, bo bez tego nie będzie w stanie pójść naprzód.
W powieści dużo się mówi o emocjach, o tym, jak ludzie radzą sobie z trudnymi sytuacjami. Ale nie jest to przekazane wprost. Częściej można to wychwycić poprzez konkretne zachowania, nawet nie słowa. Bardzo podobał mi się fakt, że pani psycholog, mająca radzić i wyciągać innych z problemów, sama ma ich najwięcej i nie potrafi sobie z nimi poradzić.
Powieść nie pozwala się oderwać. Akcja toczy się gładko i bardzo sprawnie. Umiejętnie powiązane są ze sobą wszystkie wydarzenia. Bez zbędnej przypadkowości i przesady. Choć sam temat przeznaczenia i przypadku na stronach tej książki poruszany jest wielokrotnie.
Wielowątkowość robi wrażenie i tworzy naprawdę zgrabną całość. Tym samym czyni te powieść wielogatunkową i fascynującą.
No i jeszcze jedna ważna rzecz: hakus pokus, który każdy może znaleźć w swoim życiu.