Śluby milczenia - Karolina Skiendziel
Myślę, że każdemu molowi książkowemu chociaż raz przytrafiło się to samo co i mi ... Przeczytasz jakąś książkę i nagle łapiesz tzn. zawiechę systemu... Tak się właśnie stało przy tej pozycji.
Już sama okładka wzbudziła we mnie ciekawość, bo większość książek opiera się teraz na męskich, gołych torsach.
Bardzo przypadło mi do gustu podejście do tematu narkotyków, nielegalnego handlu, lewych faktur, oraz wyłudzenia pieniędzy. Wątki kryminalne zostały tutaj przeplecione małym romansem głównej postaci. Według mnie możnaby to było nieco bardziej dopracować, ale... Mimo tej całej sytuacji w jakiej znalazła się nasza bohaterka, to mogła choć na chwilę odetchnąć od tych wszystkich wydarzeń. Od samego początku książki aż do jej zakończenia bardzo mocno wkręciłam się w te wydarzenia. Były to na tyle silne emocje i odczucia, aż chwilami sama miałam ochotę przetrzepać komuś skórę. Wreszcie jakiś powiew czegoś nowego, mimo że takie typowe i klasyczne książki w tym temacie też bardzo lubię.
Śmiało można być rzec, że w końcu pojawiło się coś nad wyraz autentycznego.
Autorka napisała tą książkę w formie pamiętnika.
To teraz króciutko o fabule... Olga, po traumatycznym przeżyciu i zabiciu odpowiedzialnego za to sprawcy postanowiła prosić o pomoc Klaudię. Kobieta trafia do klasztoru w którym miała być bezpieczna... Niestety, ale wyszło inaczej, bo trafiła z tzn: "Z deszczu pod rynnę". Wszystko zostało świetnie zaplanowane. Wielowątkowość jest tutaj przeplatana dynamiczną akcją, która błyskawicznie się zmienia i pędzi jak szalona. Niektóre wątki są tylko pobieżnie opisane, wręcz muśnięte, za to na innych autorka skupia się dużo bardziej.
Nieco szkoda tych zamkniętych wątków, bo jestem bardzo ciekawa jakby to się rozwinęło.
Sama akcja nieco za szybko się rozwinęła ale to w niczym nie przeszkadzało w czytaniu tej oto książki. Niestety, ale miałam taki lekki niedosyt. Pochłonęłam bardzo szybko te 269 stron. Styl pisania autorki jest lekki i przyjemny - bardzo ciekawy w analizie i odczycie. Cała treść mroczna i zaskakująca zwrotami akcji.
Olga została wykreowana na kobietę, która chce być silna, mimo iż życie postanowiło jej nie odpuszczać i rzucać "kłody pod nogi". Potrafi poradzić sobie w każdej sytuacji, choć nie zawsze ma tu wielki wybór opcji.
Autorka genialnie stworzyła postać Klaudii. Coś mi w niej nie pasowało już w chwili, gdy zaczęła pomagać Oldze w ucieczce przed Michałem. Z czasem jak się okazało i jak to się mawia w takich sytuacjach - "wyszło szydło z worka". Jej misterny plan zakładał wykiwać wszystkich, a najbardziej mniał uderzyć w samą Olgę.
W tym biznesie nie ma przyjaciół, ale o tym to już się sama nasza bohaterka wielokrotnie przekonała.
Jest jeszcze jedna osoba o której prawie bym zapomniała. To Erwin, mężczyzna który przewija się między losami bohaterki. Ten, który kocha i chce być kochanym. Mam nadzieję, że jego wątek się jeszcze pojawi.
Mamy tu pokaźną mieszankę wybuchową jeśli chodzi o emocje oraz wiele pytań. Na odpowiedzi nieco sobie poczekamy.
Cała książkowa akcja toczyła się w dwóch krajach - w Polsce i w Niemczech.
Epilog dał nadzieję, że nasza Olga w końcu odetchnie i będzie mogła wieść spokojne życie wokół kochających osób.
Z niekłamaną chęcią czekam na dalszy ciąg tej całej historii.
Gorąco polecam.
Książkę otrzymałam za pośrednictwem klubu recenzenckiego z serwisu nakanapie.pl
Dziękuję również wydawnictwu Novae Res.
Moja ocena 8/10