Bardzo często zdarza się, że wierzenia, tradycje, rytuały przez jedną sytuację, moment stają się obecne w życiu ludzi. Powoli zakorzeniają się, są przekazywane następnym pokoleniom. Po bardzo długim okresie większość ludzi nawet nie wiem, dlaczego postępuje tak, a nie inaczej. Helen McCabe zabiera nas w podróż po jednym z takich rytuałów, którego początki owiane są tajemnicą...
W niepozornym kraju jakim jest Rumunia, Sasha Marcu, psychiatra i naukowiec, zaczyna badać fenomen wysokiej zapadalności na schizofrenię kobiet z wioski Akiva. Na początku badań nie wie, że doprowadzą go one do niezwykłej tajemnicy. Odkrywa przerażającą historię rytualnych mordów na dzieciach. Po ostatnim incydencie Marcu razem z inspektorem Valentinem z rumuńskiej policji, prawie udaje się złapać podejrzanego...
Z pewnością istnieje wiele książek, których fabuła oparta jest na podaniach ludowych. Ja natomiast wcześniej się z takimi tematami książek nie spotkałam. A jako, że lubię próbować różnych gatunków książkowych czym prędzej zabrałam się za czytanie. Na początku podchodziłam do powieści dość sceptycznie. Szczury, flecista? To chyba jednak nie dla mnie... Jakie było moje zdziwienie kiedy ją przeczytałam! Nie sądziłam, że spodoba mi się choć po części. A tu taka niespodzianka! Nie jest to może najlepsza książka jaką czytałam, jednak nie uważam czasu na nią poświęcony na stracony.
Książka jest dynamiczna. Czasami jednak zdarzały się momenty, które chciałam ominąć. Chyba każdy wie o co mi chodzi. Długie, wyczerpujące, monotonne opisy sprawiały, że czasami chciałam po prostu zostawić tą książkę. Jednak moja ciekawość, poznania jak ta tajemnicza historia się skończy, zwyciężyła i dotrwałam do końca. Język jakim posługuje się autorka jest zrozumiały, jednak nie aż tak prosty jak to często bywa w książkach dla młodzieży. Zdania są rozbudowane. Ani trochę nie przeszkadza to w czytaniu.
Powieść została napisana w narracji trzecioosobowej. Autorka w poszczególnych fragmentach książki zwraca uwagę na niektórych bohaterów opisując ich wewnętrzne rozważania. Dzięki temu łatwiej jest się połapać w tej niezwykłej historii. Bohaterowie bardzo mi się spodobali. Każdy z nich jest bardzo dobrze wykreowany. Autorka mniej więcej w połowie książki całkowicie zmienia bohaterów, przenosząc akcję książki w całkiem inne miejsce. Na początku bardzo mnie zdziwiło. Po przeczytaniu powieści zobaczyłam dopiero powiązanie między tymi dwoma miejscami. Dzięki takiemu rozwiązaniu książki jest jeszcze bardziej tajemnicza i niezwykła.
Książka niestety morału nie posiada. Trudno byłoby go umieścić w powieści o takiej tematyce. Wydanie książki bardzo mi się podoba. A zwłaszcza okładka. Twarz na niej przedstwiona od razu przyciąga wzrok. Błękitne oczy owej "twarzy" są tak niezwykłe, że mogłabym na nie patrzeć bez końca. Czcionka jest dosyć mała jednak nie sprawia to większego problemu.
Podsumowując, książka ta jest bardzo ciekawą pozycją czytelniczą. Posiada w sobie parę błędów jednak nie są one tak bardzo dostrzegane. Polecam ja osobom, które lubią historie z dreszczykiem emocji. Ostrzegam jednak, że nie jest ona tak bardzo straszna. W ogóle nie widzę powodu by się bać czytając tą książkę.