Pisarz Gabriel Wells gwałtownie się przebudził. Jego umysł zaprzątała myśl nowej książki. Wymyślił już fantastyczne pierwsze zdanie: „Kto mnie zabił?”.
Będzie to dobry wstęp, aby zainteresować czytelnika. Wyszedł z domu targany myślami, które pędziły mu w głowie z prędkością światła. Jak wyjaśni, że ktoś, kto nie żyje, będzie rozwiązywał sprawę swojej śmierci. A co zrobi z motywem, czy ten ktoś był chory, czy umarł gwałtownie zamordowany? Gdy minął kwiaciarnie, dotarło do niego, że nie czuje żadnego zapachu. Zastanowił się przez chwilę i postanowił odwiedzić swojego lekarza. Ruszył w pośpiechu i wszedł do obszernej poczekalni. Usiadł, czekając aż doktor go poprosi do gabinetu. W tym czasie drzwi się otworzyły i weszła kolejna pacjentka. Wells przywitał się grzecznie, pytając co za choroba, sprowadziła ją w to miejsce. Kobieta również grzecznie odpowiedziała, że cierpi na migreny i gdy tak wymieniali uprzejmości, doktor zawołał ją do siebie. Wells nie zaprotestował. Z kurtuazją przepuścił pacjentkę i czekał na swoją kolej. Po jakimś czasie wyszła z gabinetu, lecz lekarz dalej nie zawołał Gabriela. Siedział skonsternowany i z braku lepszego zajęcia przyglądał się kobiecie.
Nazywała się Lucy Filipini. Bardzo łagodnie zaczęła zadawać Wellsowi przedziwne pytania. Czemu nie zwrócił uwagi, że na dworze jest zimno, czemu nie czuje ciepła płomienia z zapalniczki?
Mówiła dalej, ale to co mówiła, było dla Wellsa coraz trudniejsze do zaakceptowania.
Była medium, a on podobno nie żyje.
Kto go zabił?
Przewrotna książka, która ukazuje śmierć pisarza i jego ducha, który z pomocą medium próbuje rozwiązać zagadkę swojej śmierci. Ich losy splotły się już jakiś czas wcześniej, ponieważ to właśnie książka, którą Wells napisał kilka lat wcześniej, skłoniła Lucy do zostania medium. „My, umarli” to książka, w której Gabriel przekonywał czytelników, że dziewięćdziesiąt procent dusz jest poddawanych reinkarnacji, a dziesięć zmienia się w wędrowne dusze. Jest to kategoria, do której trafiają samobójcy i osoby przesadnie przywiązane do swojej przeszłości.
Lucy od lat zgłębiała ten temat, dlatego była dla Gabriela ostatnią deską ratunku.
Autor w bardzo pięknym stylu prowadzi nas przez meandry fabuły. Od pierwszej strony czytałam z wielkim zainteresowaniem. Tematyka bardzo ciekawa, jak i sam sposób poprowadzenia tego kryminału. Gorąco polecam, gdyż ciężko było mi się oderwać. Lubię jak książka jest inna od setek czytanych wcześniej i jak zostaje w mej pamięci na następny dzień po jej przeczytaniu. Taka jest właśnie ta powieść.
Polecam!
#soniadraga
#renibook