Królik po islandzku recenzja

Głodne kawałki, farmazony, albo co tam kto chce...

Autor: @landrynkowa ·1 minuta
2023-08-02
1 komentarz
14 Polubień
Gdybym mojej nieżyjącej już babci opowiedziała historie podobne do tych zaprezentowanych w zbiorze „Królik po islandzku”, zapewne usłyszałabym jedno z jej ulubionych powiedzonek: „pleć, pleciugo, byle długo” lub „opowiadasz głodne kawałki”… No i tak właśnie jest z anegdotkami w tej książce – takie właśnie „głodne kawałki”. Przeróżne historie, które były (były?) udziałem autorów brzmią w większości tak niewiarygodnie i nierealnie, że swoją osobliwością aż przypominają mi historie snute przez Macieja Trojanowskiego w programie „Nie do wiary”… krótko mówiąc: ja tego nie kupuję. Przeżycia obu panów są tak niecodzienne, że aż nieprawdopodobne. Sama żyję już bez mała pół wieku na tym świecie i nie znalazłabym w swoim życiorysie nawet kilku takich ekstremalnych doświadczeń, jakie spotkały autorów, nie mówiąc już o ilości znajomych, hektolitrach wypitego alkoholu i hulaszczym życiu. Czasy czasami, ale to wszystko jakieś takie mało realne. Wartość poznawcza tych opowiastek jest znikoma.

Owszem, w większości są to anegdoty o zabarwieniu ironicznym, humorystyczne i nawet sensownie brzmiące, ale niestety, niewiarygodne. Osnute są zawsze wokół jakiejś potrawy, do której na końcu historii zamieszczony jest przepis. „Knedle po dalmacku”, „Szare kluski łyżką kładzione”, „Carbonade a la flamende. Ale kino!” i „Kaczka ze wstydem” podobały mi się najbardziej, inne oscylują w granicach przeciętnej. Dwóch ostatnich historii mogłoby w tym zbiorze nie być. Wydźwięk ich jest – mówiąc łagodnie – niesmaczny.

Poza tym historie czyta szybko. Styl obu panów charakteryzuje się lekkością i swojską swadą, dzięki czemu jest to raczej niemęcząca lektura. Dobrzanieckiego znam z kilku jego wcześniejszych publikacji i, przyznać muszę, że tamte bardziej do mnie przemawiały. I za ten sentyment oraz ładne ilustracje w tekście daję dodatkową gwiazdkę...

A na koniec…
Ja bym się bardzo zawstydziła, wypuszczając w tekście taki błąd: „– Andrzej, Andrzej, choć tu, coś ci pokażę! – zawołał, stojąc pod gruszą”. Choć to tylko literówka (wierzę, że tylko), to jednak wolałabym, żeby do mnie ktoś zawołał: chodź! (do znalezienia w: „Manewry wujka Andrzeja”).

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-08-02
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Królik po islandzku
2 wydania
Królik po islandzku
Grzegorz Kasdepke, Hubert Klimko-Dobrzaniecki
6/10

Lektura będzie nie lada zaskoczeniem dla czytelników przyzwyczajonych do pióra autorów. Tym razem połączyli siły, talenty, pasję i poczucie humoru, aby stworzyć wartką prozę WYŁĄCZNIE DLA DOROSŁYCH! ...

Komentarze
@Czytajka93
@Czytajka93 · ponad rok temu
Bardzo ciekawa recenzja 🔥
× 1
Królik po islandzku
2 wydania
Królik po islandzku
Grzegorz Kasdepke, Hubert Klimko-Dobrzaniecki
6/10
Lektura będzie nie lada zaskoczeniem dla czytelników przyzwyczajonych do pióra autorów. Tym razem połączyli siły, talenty, pasję i poczucie humoru, aby stworzyć wartką prozę WYŁĄCZNIE DLA DOROSŁYCH! ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @landrynkowa

Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Łobuziary na start!

Ależ to świetna książka! Sprawiła, że cofnęłam się do czasów swojego dzieciństwa i nastolectwa! Przypomniała mi wszystko, co w tamtym czasie nadawało rytm mojemu czyteln...

Recenzja książki Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Krew pod kamieniem
Krew pod kamieniem

„Krew pod kamieniem” to komedia kryminalno-sensacyjna, której akcja przenosi nas do Torunia. Mamy tutaj mariaż historii sięgającej średniowiecza z okresem PRL-u, zwieńcz...

Recenzja książki Krew pod kamieniem

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wybór nie zawsze jest oczywisty...
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Zauważyłam, że ostatnio na blogu pojawiło się sporo naprawdę dobrej fantastyki i przyznać muszę,...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Dziadek
Dziadek
@ewusiaw:

Wybitna... Mega smakowita czytelnicza uczta. Przyprawiona nostalgią, miłością i prozą życia. Niestety nie dane mi był...

Recenzja książki Dziadek
Gra o miłość
Gra o miłość
@CzarnaLenoczka:

Piorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzen...

Recenzja książki Gra o miłość
© 2007 - 2024 nakanapie.pl