Długo się czaiłem na tę pozycję i zastanawiałem, czy warto po nią sięgnąć. Ostatecznie zachęciła mnie informacja, że "Pomiędzy" jest baśnią dla dorosłych. Sam opis natomiast jest owiany lekką mgłą tajemnicy, więc nie wiedziałem do końca, czego mam się spodziewać oprócz owej baśniowości.
Już teraz mogę napisać, że się nie zawiodłem. Wpadłem w klimat książki od pierwszych stron. Magię, cygańskość i naturę czuć od samego początku. Rzeczywiście, język przypomina trochę ten rodem z baśni, co mnie osobiście urzekło i stało się dodatkowym plusem powieści.
Podczas czytania miałem wrażenie, że wchodzę w sferę sacrum. Odczuwałem może nawet pewien mistycyzm. To przeczucie zrodziło się chyba z powodu, iż w książce zawartych jest masa ludowych prawd czy mądrości. Czułem się trochę, jakby zgłębiał jakąś tajemną wiedzę, a „Pomiędzy” było starą, świętą księgą, która dzieli się ze mną swoją mądrością. Było to cholernie dziwne, ale też ciekawe. Właśnie podczas lektury czułem się, jakbym był gdzieś tytułowym pomiędzy światem realnym a magicznym.
„Na telewizor starał się nie patrzeć, bo przypominał mu wodę, która jest fałszywa i mąci w głowie. Ludzie wierzą, że w wodzie można dojrzeć przyszłość. Młode dziewczyny zaglądają do studni, żeby zobaczyć twarz przyszłego męża. Tyle że przyszłości nie ma, więc woda zawsze kłamie, nawet jeśli za kilka lat wróżba się spełni. Natomiast opowieści korzeni płonących w ogniu były prawdziwe, co wcale nie oznaczało, że wszystko to wydarzy się naprawdę
Zaczynało się od dźwięku płonącego drewna, a potem zjawiały się obrazy. Czasem były też słowa, ale one tylko przeszkadzały. Używali ich jedynie ludzie. Większa część świata obchodziła się bez nich” („Pomiędzy” P. Radziszewski. Roz. 2 str. 17-18).
Kolejną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jest sposób prowadzenia akcji, który, moim zdaniem, jest mistrzowski i bardzo pasuje do samej książki. Akcja mianowicie zatacza kręgi- małe lub duże. Kluczy niczym po leśnych ścieżkach. Zostawia jedną historię, żeby za jakiś czas do niej wrócić i pociągnąć dalej, wyjaśnić pewne rzeczy albo poprowadzić w inny sposób. Pomimo tego pozornego chaosu, ja sam miałem wrażenie niezwykłej harmonii i spokoju. Jakby książka i poprzez nią autor chcieli nam przekazać, że czas się nie liczy i wszystko ma swój czas. Aż chciałoby się zacytować biblijne: „Wszystko ma swój czas,/ i jest wyznaczona godzina/ na wszystkie sprawy pod niebem” (Biblia Tysiąclecia, Stary Testament, Księga Koheleta, roz. 3).
Wartym wspomnienia jest również duża rola cygańskości. Bardzo podobał mi się ten wątek. Przypominał trochę „Przepowiednię” Emilii Kiereś, w której też pojawiają się cyganie.
Nie sposób w recenzji ominąć wydania książki, które jest naprawdę genialne- wydawnictwo SQN robi, jak zwykle zresztą, genialną robotę. Faktura okładki w dotyku jest nietypowa, ale fajna, a grafiki bardzo pasują do fabuły. Miód dla oczu!
„Pomiędzy” Pawła Radziszewskiego to lekka, powolna, leniwa powieść z elementami magii- idealna na wakacje! Polecam Wam bardzo gorąco. Mam nadzieję, że i Wy skorzystacie z mądrości tej książki ;).
9,4/10