Gdyby ocean nosił twoje imię recenzja

Jest zdecydowanie najlepszą młodzieżówką ubiegłego roku.
Jest rok 2002 kiedy Shirin po raz kolejny zmieniła szkołę, do czego zdążyła się już przyzwyczaić. Ludzie nadal pamiętają wydarzenia z 11 września i gdy widzą Shirin na ulicy od razu wpadają w panikę. Tak, Shirin pochodzi z Persji i nosi hidżab. Nie pomaga jej to w codziennym życiu w Ameryce. Ludzie cały czas dziwnie się patrzą, zadają głupie pytania. By odciąć się od rzeczywistości szyje i projektuje ubrania. Absolutnie dobrym pomysłem było przemycenie przez autorkę wątku o breakdance, ponieważ sama nie miałam zielonego pojęcia jak to naprawdę wygląda.
Mamy też wątek głównej bohaterki, która pomaga bratu w lekcjach, pomimo tego, że jest od niej starszy i to on zawsze jej pomagał i ją chronił. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie co to było za schorzenie, jednak to kolejny plus, który autorka dostaje za przemycenie ważnych spraw pod postacią pozornie niekoniecznie ważnego wątku.
Myślę, że jest to ważna pozycja pod względem wartości tematów, które porusza. Niestety mam wrażenie, że w Polsce jest za mało wydawanych książek o rasizmie, a to jest moim zdaniem potrzebne. Młodzi ludzie są o wiele bardziej tolerancyjni niż osoby starsze, ale jednak dobrze jest czasem przeczytać coś co jest przyjemnością i edukuje nas jednocześnie.
Skusiłam się na nią ze względu na to, że była ogromnie popularna i chciałam sprawdzić czy rzeczywiście jest nad czym się zachwycać. Jak możecie się domyślać bardzo miło ją wspominam i czekam na kolejne stand alone autorki lub sequel.
To było moje drugie spotkanie z tą autorką, ponieważ czytałam ''Dotyk Julii'' w tamtym roku jednak bardzo trudno dostać tę serię i bardzo możliwe, że przeczytam ją po angielsku, bo również przypadła mi do gustu.
Styl autorki jest bardzo urzekający i nietypowy, ponieważ nigdzie się z podobnym nie spotkałam. Po części jest bardzo ozdobny i szczegółowy, ale jednocześnie nie nudzi czytelnika i zachęca do dalszego czytania.
Na jej drodze staje jednak Ocean. Jak zmieni się jej życie? Ta książka mnie totalnie zauroczyła. Nie mogła ode mnie dostać nic innego jak 10/10.