Muszę przyznać, że bardzo lubię czytać książki o show biznesie. Z własnego doświadczenia jest mi to temat zupełnie obcy, a jakiekolwiek pojęcie o tym, zupełnie innym i lepszym świecie, mam tylko dzięki lekturze prasy oraz literatury. Zapewne i wy w młodym wieku myśleliście o aktorstwie, modelingu czy śpiewanie w ramach pasji, ale zawodu. Dzisiaj, patrząc na to obiektywnie i racjonalnie, na któryś z tych niepewnych fachów decydują się ludzie tylko charyzmatyczni, pewni siebie i utalentowani. Sama dobrze wiem, że nigdy na takie doświadczenie i zawód się nie zdecyduję, więc zostaję mi tylko patrzenie na wszystko okiem świadka. Tym razem zapragnęłam podglądać życie modelek i fotografów, dla których chlebem powszednim jest sesja dla „Vogue'a” za kilka milionów. Taką możliwość daje nam Richard Green w swojej powieści „Top modelka. W sidłach kariery”.
Głównymi bohaterami, z pozoru prostej powieści, jest Sara i Jacob. Jest to bardzo oklepany związek, obydwoje poznali się na sesji zdjęciowej, gdzie ona była modelką, a on jej fotografem. Tak naprawdę wszystko wygląda o wiele bardziej skomplikowanie. Sara, jest piękną modelką, robi niesamowitą karierę, jednak postanawia, że sesja dla Chanel będzie tą ostatnią. Dlaczego chce tak nagle zrezygnować z możliwości zarobienia ogromnych pieniędzy? Tak samo Jacob dostaje propozycje kontraktu z „Vogiem” na cztery miliony dolarów. Również rezygnuję, co jego szefowi wydaje się niedorzecznym zachowaniem. Jak naprawdę wygląda życie w show biznesie? Czy jest ono tak samo różowe jak zawsze wydaje nam się w wyobraźni?
„Gdy ceną jest miłość a zyskiem sława”, taki napis widnieję na wspaniałej okładce książki. Obydwa czynniki są bardzo zachęcające. Okładka jest utrzymana w ciemnych barwach z prześliczna kobietą na okładce. Dodajmy do tego ów napis i obok książki nie da się przejść obojętnie. Jednak to zdanie nie jest tylko nostalgicznym frazesem, który na celu ma tylko zachęcenie ciekawskich moli, którzy uwielbiają się zaczytywać w historiach o nieszczęśliwej miłości. Sama postanowiłam zastanowić się nad tym zdaniem dłużej. Przecież piękne gwiazdki z Hollywood jaki mogą mieć problem ze znalezieniem odpowiedniego kandydata na męża? Dopiero powieść Richarda Green'a uświadamia jak bardzo wszyscy celebryci mają utrudnione zadania z odszukaniem swojej drugiej połówki pomarańczy, która nie będzie tylko grasować na ich majątku. Główną bohaterkę też nurtują tego typu przemyślenia. Od zawsze zdawała sobie sprawę, że jest nieziemsko piękna. Nie było to jednak przechwalanie się, tylko stwierdzenie suchego faktu, który niekoniecznie powinien nas cieszyć. Tak jak wiele osób chciałoby wreszcie stanąć przed lustrem i powiedzieć: „Jestem ładna i w pełni usatysfakcjonowana swoim wyglądem”, tak dla Sary było to przekleństwo. Ludzie widzieli w niej głupią, ale piękną istotę. Jej ogromnym kompleksem było to, że żaden mężczyzna nie chciał poznać jej wnętrza, a skupiał się tylko na ślicznej „obudowie”. Kobieta nie pozwalała sobie na seks nawet ze stałym partnerem, tylko po to, żeby się przekonać czy kocha ją w całości, łącznie z charakterem. Tak właśnie wygląda historia w „Top modelce. W sidłach kariery”, chociaż nadal czuję, że nie opisałam jej wystarczająco dokładnie. Jednym zdaniem jest to książka o szukaniu prawdziwej miłości, cierpieniu, sławie i wartościach, którymi powinniśmy dążyć w życiu.
Szczerze powiedziawszy moje zaznajomienie z literaturą chorwacką jest znikome, dlatego kolejnym pretekstem do sięgnięcia po powieść było zaznajomieniem się z prozą z obcego kraju. Richard Green urodził się na terenie dzisiejszej Chorwacji i, jak możemy przeczytać na tylnej części okładki, jest teologiem, dziennikarzem, taternikiem oraz pracuję jako profesor w liceum. Jeżeli poprawnie zrozumiałam „Top modelka. W sidłach kariery” to jego debiut pisarski. O jego warsztacie pisarskim sama nie wiem co sądzić. Z jednej strony jego pióro było lekkie i przyjemne, ale z drugiej zupełnie zwyczajne i niczym się nie wyróżniające. Powiedziałabym, że jest ono wyuczone jak podczas pisania na lekcji z języka ojczystego. Trudno mu jednak odebrać pomysł, który niesamowicie mnie się spodobał. Nie jest to typowa opowiastka, o ślicznych dziewczynach, które dążą do podbicia show biznesu, ale o osobach, które mają tego wszystkiego serdecznie dość. To bardzo wyróżnia ją spośród innych powieści, zdecydowanie w pozytywny sposób. Niestety, poza pomysłem, nie mamy tutaj nic fenomenalnego. Zakończenie jest sztuczne oraz oklepane, domyśliłam się go kilka rozdziałów wcześniej, bohaterowie również niesamowicie mnie irytowali. Nie mogłam zrozumieć postępowania Sary i to pewnie doprowadzało mnie do szewskiej pasji, a szczególnie jej egzaltowane zachowanie. Trudno także uwierzyć w nagłe, wspaniałe metamorfozy Jacoba, który przechodzi na „dobrą stronę”, po pewnym wydarzeniu. Wielka szkoda, że autor zepsuł ogólne wrażenie, z pozoru błahymi sprawami, jednak które podczas czytania przeszkadzają, a wręcz rażą w oczy.
„Top modelka. W sidłach kariery” była pierwszą powieścią chorwacką i pierwszą powieścią o show biznesie z tej złej strony, to dlatego uważam przeczytanie tej książki za bardzo cenne doświadczenie. Szczerze ją polecam osobą, które lubią czytać o przemianach bohaterów na lepsze i o gwiazdach, które zachowują się tak jak przeciętni śmiertelnicy, aczkolwiek nie oczekujcie po niej tyle co ja, bo możecie się zawieść.