RECENZJA
„FORGET ME NOT”
AUTOR: JULIE SOTO
WSPÓŁPRACA REKLAMOWA —
WYDAWNICTWO: HARPER COLLINS
„Miłość jest jak wiatr. Przychodzi i odchodzi. Wesele to tylko impreza”.
„Słowa, które chciałam wypowiedzieć, więzią mi w gardle, a język dosłownie kołowacieje. Prąd, z którym płynęłam zaledwie kilka sekund temu, totalnie się rozmywa. Wir wciąga mnie pod wodę, głęboko w bezdenną toń”.
„Forget Me Not” to znakomita, zabawna i emocjonująca historia, która kryje w sobie wiele, opleciona została weselnym klimatem i kwiatami. Opowieść o pasji i dużej kreatywności, w którą wkłada w swoją pracę, o miłości, długich szansach, strachu przed zaufaniem i wchodzeniu w długoterminowe związki. Nie zabraknie również pikantnych scen, które dodają pikanterii tej opowieści.
Autorka stworzyła niepowtarzalny klimat i obraz trudnej relacji pomiędzy bohaterami.
Fabuła książki wciągająca, intrygująca, wszystkie wątki idealnie dopasowane i zgrywające się, co sprawia, że historia była
dopracowana w każdym detalu.
Autorka ma lekkie, przyjemnie pióro, wręcz nadaje kolorów swoim barwnym piórem, które wciąga czytelnika do tej historii. Mogłam doskonale zobaczyć wszystkie przygotowania, wyobrazić sobie te wszystkie piękne instalacje z kwiatów, poczuć presję i wszystkie emocje bohaterów.
Jestem zachwycona i jednocześnie zauroczona tą książką, która wciąga niesamowicie od pierwszych stron.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Amy i Eliota, dzięki czemu możemy poznać ich dokładniej, zobaczyć ich emocje, uczucia, co czuli, jakie emocje w nich siedziały, ich obawy, lęki.
Perspektywa Amy toczy się w czasie rzeczywistym, gdzie obserwujemy ich zmagania i przygotowania do największego wydarzenia, które kiedykolwiek przygotowali.
Perspektywa Eliota opowiedziana jest w czasie przeszłym, to co działo się kilka lat wcześniej i dzięki temu dowiemy się, jak zaczęła ich relacja i co się stało, że ich drogi się rozeszły na kilka lat.
Ich relacja była ciekawie nakreślona.
Bohaterzy świetnie wykreowani, wyraziści, różnorodni, intrygujący i są całkowitymi przeciwieństwami. Zostali bardzo realnie wykreowani. Tworzą idealny duet zarówno w pracy, jak i na polu prywatnym, chociaż Amy dzieciństwo odcisnęło na niej duże piętno.
Ona szalona, pełna pozytywnej energii i pomysłów kobieta, która uwielbia paczki i nie wierzy w długoterminowe formalne zobowiązana, ale wierzy w miłość, choć wie, że uczucia są, jak wiatr, ulotne i nieprzewidywalna, i potrafią, szybciej rozpłynąć się niż zdąży pomyśleć, bo jak wierzyć, gdy matka wychodziła za mąż kilkanaście razy z rzędu. Eliot był pierwszym mężczyzną, któremu pozwoliła zbliżyć się do siebie tak bardzo i dla którego złamała wszystkie swoje zasady.
On stroni od ludzi, zamknięty w sobie mrukliwy ponurak, który ma niesamowity talent florystyczny. Bardzo ciekawa postać, która niejednokrotnie zaskoczy, zauroczył, mnie swoją postacią. Razem tworzą idealną równowagę i uzupełniają się w pracy, tworząc bajeczne aranżacje. Ona wtargnęła w jego życie jak huragan i nie dała nawet sekundy na zaczerpnięcie tchu. Coraz mocniej wpisując się w jego życie, i coraz bardziej odmalowując, w ten sposób na ich wspólną przyszłość.
A potem wszystko wywraca się do góry nogami.
„Nie wiem, czy istnieje jakaś wersja przyszłości, w której moglibyśmy pracować ramię w ramię, zapominając o tym wszystkim. Wiem tylko, że nie chcę, aby nagle było już po tym ślubie – i aby nasze drogi się rozeszły, na zawsze”.
Ama Torres jest konsultantką ślubną, która potrafi dosłownie wyczarować i stworzyć idealną otoczkę ślubną. Gdy przyjmowała kolejne zlecenie, nie myślała, że na jej drodze ponownie stanie Eliot. Teraz ponownie muszą połączyć siły, aby zaplanować imprezę marzeń dla pary celebrytek, która może być punktem przełomowym w ich karierach, a także w ich życiu prywatnym. Czym bliżej ślubu,
-Czy będą umieli razem współpracować po tym co ich łączyło i jak zakończył się ich związek?
-Czy Amy i Eliot wrócą do tego, co było kiedyś?
-Czy mają szansę na szczęśliwe życie razem?
-Czy podołają sprostać wyzwaniu, którego się podjęli?
-Jak zakończy się ta historia?
Polecam.