Marcin Fabjański to doktor filozofii i pisarz. Jest absolwentem University of New York i UAM w Poznaniu. Wykłada na Uniwersytecie Śląskim i prowadzi Apenińską Szkołę Żywej Filozofii we Włoszech. Jest autorem wielu, dobrze przyjętych publikacji.
Nie same rzeczy bynajmniej, ale mniemania o rzeczach budzą w ludziach niepokój. Epiktet
„Stoicyzm uliczny. Jak oswajać trudne sytuacje” to drugie wydanie niniejszej książki. Ukazuje się w dobrym momencie, w niepewnych czasach, w których szaleje COVID-19. Sytuacja jest dla nas wszystkich trudna. Pandemia trwa już długo i nie wiemy, czy będziemy mogli wrócić do tego, co było wcześniej. Z drugiej strony, czujemy się zmęczeni i osaczeni przez ograniczenia związane z epidemią. Nietrudno w takiej sytuacji o chaos myśli, ciężko zachować chłodny, spokojny osąd i pozytywne nastawienie. Od dawna wiadomo, że myślenie może unieszczęśliwić, a nawet zabić. Autor przekonuje już we wstępie do publikacji, że nasze szczęście lub jego brak zależy od tego, jak myślimy i od niczego więcej. Na poparcie swojej tezy powołuje się na filozofię stoików, którzy nie byli ludźmi bujającymi w obłokach i spekulującymi na wyimaginowane tematy. Wręcz przeciwnie, uczyli się, badali, doświadczali. Zdarzenia nie były dla nich ani dobre, ani złe, często działy się niezależnie od naszych pragnień. Autor przenosi ich nauki do naszej aktualnej sytuacji i stwierdza, że to, jak podchodzimy do tych nieprzyjemnych zdarzeń, zależy tylko od nas. I tego uczy ta książka. Jak zachować spokój w stresujących sytuacjach, co zrobić, aby nie poddawać się destrukcyjnym myślom. Stoickie metody potrafią wyciągać z wielu frustrujących sytuacji. Bo, jak przekonuje autor, stoicyzm daje wolność. Wskazuje przydatne techniki medytacyjne, które dają nam wgląd do naszego wnętrza i pozwalają oswoić rozbiegane myśli i przestać się bać.
Książka jest zaledwie wprowadzeniem do świata filozofii stoickiej i jej nieograniczonych możliwości. Nie jest podręcznikiem, ani typowym poradnikiem. Jest drogowskazem, dzięki któremu nauczymy się korzystać z filozofii stoickiej podczas codziennych sytuacji, dzięki czemu być może uda się poprawić jakość naszego życia. Autor niczego nie obiecuje, jednak pokazuje, że filozofia Marka Aureliusza, Seneki, Epikteta i innych stoików jest w stanie pomóc zachować równowagę w wielu stresujących sytuacjach, na przykład podczas sprzeczki z ukochanym lub uspokoić skołatane w korku ulicznym nerwy. Przede wszystkim pozwoli zrozumieć, jak pracować nad sobą i swoimi myślami, abyśmy dłużej nie uszczęśliwiali samych siebie.
Autor opisał w książce czterdzieści pięć typowych sytuacji życiowych, takich jak awans kolegi, chamska ekspedientka, długi lot samolotem, zepsuta widna, u cioci na imieninach i wiele innych, w których często denerwujemy się zupełnie niepotrzebnie. Psuje się nam nastrój, dzień staje się gorszy. Często nie potrafimy nad tym zapanować i wpadamy w błędne koło negatywnych myśli. Każdą z tych sytuacji autor opatrzył zaleceniami stoików, które przydadzą się nie tylko w tej konkretnej sytuacji, ale też w okolicznościach do niej podobnych. Każdy z czterdziestu pięciu rozdziałów ma podobną strukturę. Najpierw autor przybliża sytuację i pisze na jej temat kilka słów od siebie, następnie podaje związaną z okolicznością sentencję któregoś ze stoików i nie tylko oraz jej znaczenie. Na końcu znajduje się podrozdział, który pomaga oswoić sytuację, a w praktyce oznacza wskazówki i porady, jak sobie z danym problemem poradzić. Jeśli mam być całkowicie szczera, to w tym miejscu muszę wspomnieć, że te zalecenia nie zawsze do mnie trafiały i sądzę, że nie sprawdzą się u każdego. Bo o ile problemy, jakie przedstawia w książce autor, są życiowe i dotyczą każdego z nas, rozwiązywanie ich za pomocą zaproponowanych porad zwyczajnie nie zawsze będzie możliwe. Jak w przykładzie dotyczącym hałasu za ścianą, który pozwolę sobie zacytować.
Sprawdź gdzie zatrzymuje się w tobie dźwięk. W uszach? W mózgu? W ciele? A może nie zatrzymuje się nigdzie, tylko przepływa przez ciebie jako rodzaj wibracji? A może zatrzymuje się tylko w umyśle? Skoro tak, to masz moc pozwalania mu, by odpłynął. Nie wymuszaj odpływania, pozwól mu się zdarzyć. Poczuj zadowolenie z tego, że hałas już ci nie przeszkadza.
No powiedzcie, czy byłoby Wam w stanie pomóc coś takiego w poradzeniu sobie z wiercącym od tygodnia za ścianą facetem i wynikającym z tego hałasem wżerającym się w mózg? Mnie nie. Tego typu porad jest więcej, jednak, na szczęście, pozostałe, czyli większość, jest trafiona i faktycznie jest w stanie cokolwiek w danej sytuacji zaradzić. Jeśli chodzi o nasze samopoczucie oczywiście, bo z takim facetem za ścianą możemy zrobić tylko jedno i wymaga to tego, abyśmy się do niego przespacerowali. Wracając do książki, jest fajnie napisana, jak na filozoficzne rozważania, przystępnie. I czyta się ją szybko. Ostatnie rozdziały książki wprowadzają w temat filozofii stoickiej dla zaawansowanych, przedstawiają wybrane techniki mentalne bliskie filozofii stoickiej i krótko przedstawiają sylwetki stoików, z którymi możemy zetknąć się w książce (szkoda, że tylko trzech). Plusem książki jest to, że jest naprawdę ładnie i estetycznie wydana. W twardej oprawie i w rozmiarze, który bez problemu zmieści się w damskiej torebce.
Moim zdaniem temat stoicyzmu jest w tej publikacji ledwie liźnięty, ale na potrzeby „poradnika stoickiej filozofii, którego potrzebujesz, aby zacząć żyć bez lęku” (tak reklamowana jest książka), wystarczający. Nie uważam czasu spędzonego z książką za stracony, nie zauważyłam jednak, aby rady z niej płynące wiele zmieniły w moim życiu. Czyta się tę pozycję naprawdę dobrze, dlatego myślę, że warto sprawdzić ją samemu. Szczególnie, jeśli macie problem z okiełznaniem swoich myśli.
Recenzja pochodzi z bloga:
„Stoicyzm uliczny. Jak oswajać trudne sytuacje” Marcin Fabjański – recenzja przedpremierowa – maitiri_books (wordpress.com)