“W sieci intryg trudno odróżnić ofiary od drapieżników. Zwłaszcza, że często kończą tak samo.”
Po Fighterze czas na Anyway - kolejna szaloną historię, z niepowtarzalnym humorem, gorącym romansem i wątkiem wręcz kryminalnym, który niesamowicie intryguje. Jak poprzednia seria naszej tajemniczej autorki, tej części łączy jeden element - tu jest nim VeroMax. Firma której interesy śmierdzą na kilometr. I ewidentnie jej członkowie podpadli, zaszli za skórę, lub napsuli w życiu bohaterom tych książek.
Poprzednio, w Fighterze, poznaliśmy Ksenię i Patryka, którzy tu ponownie się pojawiają, lecz już nie jako główni bohaterowie. Na pierwszy plan wysuwa się Pani adwokat - Iga Mianowska oraz kolega po fachu, Krystian Ragowski zwany Ragnarem.
Oglądaliście “Wikingów” ? Ragnar to bohater, dla którego warto poznać ten serial, a tutejszy Ragnar, w Idze znalazł swoją Laghertę :)
“Znałem dziewczyny ładniejsze od niej, ale takiej mieszanki bystrości, ironii, perwersji i seksapilu nie widziałem u żadnej innej kobiety.”
Chciał ją tylko sprawdzić, poznać jako anonimowy facet z baru zanim ją zatrudni. Ale chemii było między nimi tyle, że po prostu musieli skończyć w łóżku. Nie było innej opcji.
“To skończy się źle… Za pięć minut się zauroczę, za kilka godzin puszczę, za trzy miesiące zakocham, a za rok będę siedziała na wygodnym fotelu psychoterapeutki i opowiadała jej z płaczem, co tym razem poszło nie tak.”
Czy ten scenariusz sprawdzi się w całości ? Bez wątpienia, szybko przekonamy się, że Iga ma marny gust w kwestii facetów. Ale może tym razem trafiła lepiej niż poprzednio ? Z początku wszystko wskazuje na to, że wręcz przeciwnie i nie dość, że nici z potencjalnej miłości ale i z nowej posady. Jednak gdy wspólny znajomy Igi i Ragnara zostaje zatrzymany z zarzutem zlecenia zabójstwa, ekipa zwarta i gotowa staje do walki z niesprawiedliwością.
Stracili czujność. Ksenia i Patryk zaszyli się w swoim gniazdku, a VeroMax działał w tym czasie na całego. Kto wygra to starcie ? I jakie doświadczenia mają z tą firmą Iga i Krystian ? Czy będą w stanie wszyscy razem ich pokonać ?
Książki Pauliny Świst charakteryzuje niezwykłe poczucie humoru. Tym razem już przed premierą, jeden żart, wzbudził liczne kontrowersje i niemałe oburzenie. Paulina chyba przewidziała jak to się skończy, o czym świadczą rozdziały bezpośrednio do tego nawiązujące. Ja rozumiem - powinniśmy być tolerancyjni, homofobów nie brakuje, trzeba z tym walczyć. Ale trzeba też umieć wypośrodkować. Mam wrażenie, że w pewnych kwestiach już jesteśmy wręcz przewrażliwieni. I ten szum, to zbulwersowanie jest na to dowodem. Bo żart, którego to dotyczy, jest stary jak świat, więc po co zaraz robić z tego aferę ?
“Anyway” to kolejna książka Pauliny Świst przy której się doskonale bawiłam. Ciekawi mnie jak skończy się ta historia, co będzie z tym VeroMaxem , jaki spotka go finał ? Mam podejrzenia co do tego kogo lepiej poznamy w kolejnej części, na którą już niecierpliwie czekam. Ale z tą autorką nigdy nie wiadomo, kiedy kolejna dawka emocji, trafi w nasze pazerne łapki. Pewnie znów z zaskoczenia, na ostatnią chwilę. Ale nie ważne kiedy, ważne żeby była.
Też tak macie ? Każda jej książka jest dla Was tą, którą koniecznie musicie przeczytać ? Wyczekiwana i niepowtarzalna.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji Wydawnictwu Akurat .