Z mojego doświadczenia z takimi gatunkami książki nie nastawiałam się na duże zaskoczenie czy choćby wciągnięcia się w fabułę. Jednak kiedy zaczęłam czytać to się w niej zakochałam niemiłosiernie. Ja coraz bardziej przekonuje się do książek polskich autorów. Jak chcecie się przekonać to sięgnijcie po książkę Pani Zimowskiej. Tak jak ja pochłonięcie tą książkę na jednym tchu.
Styl pisania jest naprawdę świetny przez co się płynie przez tą książkę i naprawdę szybko czyta.
Bohaterów tych nie ulubionych i ulubionych przeze mnie polubiłam. Tych nie ulubionych polubiłam za to jak zostali dobrze napisani, i że ich charaktery tak zostały przedstawione, że się wie czy się daną postać kocha czy nienawidzi. Michała polubiłam i to bardzo (zmieniło się to pod koniec książki, ale dowiedzą się Ci którzy przeczytali). Cieszę się, że pomagał policji w sprawie morderstwa swojej niedoszłej żony przez co mogliśmy zobaczyć jak zachowuje się człowiek po śmierci bardzo bliskiej osoby. Asię i Jacka pokochałam. Jakby matko ja nie mam prawie o co się przyczepić. Jedynie co mnie odrobinkę zdziwiło to to, że uczucia Jacka zmieniły się tak nagle. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nie wiem czy ja coś przeoczyłam czy może faktycznie nie było to napisane stopniowo. Joanna odrobinkę mnie zezłościła w ostatnim rozdziale. Wiem, że serce nie sługa no ale raczej nie może się nastawiać na pozytywny odbiór swoich emocji, podczas gdy druga osoba zaczyna układać sobie w związku. Agatę nienawidziłam, nienawidzę i nienawidzić będę. Od początku jej nie znosiłam i dosłownie jak tylko widziałam jej imię na kartkach to miałam dość. Jednak z drugiej strony lubię rozdziały z jej perspektywy, ponieważ można zobaczyć wiele rzeczy z jej perspektywy, które mają kluczowy związek z fabułą.
Od samego początku wkręciłam się w akcje. Miałam wrażenie, że akcja jest szybka ale jednocześnie wolna. Podobają mi się opisy z perspektywy śledczych, ponieważ możemy razem zastanawiać się nad sprawą i domyślać się różnych wydarzeń. Podoba mi się również, że są przedstawione też różne wątki przez co możemy poznać życie bohaterów przed całą sprawą. Od kiedy Joanna i Jacek są bardzo pewni osoby, która stoi za morderstwem nie mogłam się oderwać od książki. Za wszelką cenę musiałam wiedzieć jak to się wszystko skończy. Bardzo liczyłam na jakieś zakończenie, które da mi kopa i po zamknięciu książki będę w szoku. I uwierzcie mi było tak. Jak czytałam ostatnie kartki po prostu z otwartą buzią czytałam do samego końca.
Jeżeli szukanie kryminału trzymającego w napięciu, z akcją dziejącą się w Polsce i przede wszystkim dobrze napisanego to bardzo polecam „Fenomen daty”
#współpracabarterowa