Podczas swej dotychczasowej przygody z literaturą często spotykałem się ze zbiorami opowiadań. Bez względu na to czy były to polskie antologie, czy też zbiory pisarzy takich jak Stephen King, nigdy jeszcze nie zdarzyło się, bym czytał każde opowiadanie z równie wielkim zainteresowaniem, jak podczas lektury „Fatum” Piotra Rowickiego, z wykształcenia historyka, z zamiłowania prozaika i autora kryminałów oraz wielu książek dla dzieci.
Czy człowiek, którego dorobek to w części książki dla dzieci jest w stanie napisać mroczną i wciągająca historię kryminalną? Okazuje się, że może i to nie jedną a dziesięć, bo właśnie tyle opowiadań liczy sobie „Fatum”. Wszystko dzieje się w Gdańsku, mieście nad Motławą, skrywającym jak się okazuje wiele tajemnic. Kręci się tu wiele morderców, tych zabijających z miłości jak i tych, którymi włada żądza zemsty. Znajdą się też ludzie, którzy za wszelką cenę chcą rozwiązać zagadkę utraty kogoś bliskiego. Przeżyjemy przygodę wraz z Czerwonym Kapturkiem, przyjdzie nam stanąć twarzą w twarz z wampirami, spróbujemy rozwikłać zagadkę tego co łączy pomarańcze ze śmiercią kilku osób. A wszystko to w Gdańsku, w Gdańsku jakiego nie znacie…
Jak to już wspominałem na wstępie, po raz pierwszy zdarzyło mi się, żeby wszystkie opowiadania były na równym i dość wysokim poziomie. I choć niektóre na początku wydają się nieciekawe, po kilku stronach jesteśmy już maksymalnie wciągnięci. Nie ma sytuacji, w której przedzieramy się przez tekst wyczekując jego końca, od razu widać, że autor jest bardzo pomysłowy, bowiem każda opowieść jest inna, zaskakująca i oryginalna. I choć „Fatum” zaliczane jest raczej do zbioru opowiadań kryminalnych lub grozy, to nie da się ukryć, że Pan Rowicki często wywołuje na naszej twarzy uśmiech, czy to sytuacją czy zabawnymi dialogami.
Wszystkie opowiadania łączy miejsce akcji, bowiem niezależnie od czasu, zawsze jest to Gdańsk, i może mieć to dodatkową wartość, jeśli czytelnik pochodzi właśnie stamtąd. Ja jednak wywodząc się z innego regionu, momentami czułem się zdezorientowany, gdy przed moimi oczyma jawiły się nazwy ulic lub innych miejsc. Pomimo względnie małego obszaru na którym wszystko się dzieje, nie odczuwa się tu żadnego ograniczenia, ani niczego podobnego. Kolejnym atutem powieści są jej bohaterowie, dobrze opisani, zarówno Ci, którym śmierć drugiego człowieka nie jest obca, jak i Ci, którzy ze stratą kogoś spotykają się pierwszy raz. Autor świetnie się spisał tworząc te niesamowite postaci.
Bardzo sprawnie użyto tutaj archaizmów, które w przypadku niektórych opowiadań oddają klimat tamtych lat nie sprawiając problemów ze zrozumieniem tekstu. Jak to przypada kryminałom, oraz literaturze grozy, powinniśmy mieć dużo strasznych momentów. Tych jednak nie było wiele, więc przestraszyć się tu raczej trudno. Niestety momentami, mimo obecnych tu archaizmów nie byłem pewien czy akcja toczy się we współczesnym Gdańsku czy może w tym z XVII wieku.
„Fatum” Piotra Rowickiego, jest jedną z lepszych książek jakie ostatnio czytałem, te dziesięć niesamowitych i zaskakujących historii zdecydowanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że warto było poświęcić swój czas na ich lekturę. Jest to kolejna już polska powieść, która mnie nie zawiodła więc serdecznie polecam, by po nią sięgnąć i przekonać się, że literatura polska nie gryzie a swym poziomem dorównuje a nawet przewyższa tą zagraniczną. Polecam