Bezkresne wody mórz i oceanów, kapryśna pogoda, widma, upiory i magia, a do tego malownicze krainy pełne pięknych budowli, surowego krajobrazu oraz zwykłych i niezwykłych ludzi wciągniętych w wir wydarzeń. Taka właśnie jest najnowsza powieść Cezarego Czyżewskiego Ametyst. Książęca krew, otwierająca nowy, pachnący morzem i wiatrem, cykl fantasy.
Część z Was pewnie kojarzy Cezarego Czyżewskiego, jako Autora dwutomowego cyklu Alazza. Pamiętam, że ładnych kilka lat temu pierwszy tom rzucał mi się w oczy w jednej z toruńskich księgarń, ale jakoś nigdy nie było okazji sięgnąć po tę książkę. Kto wie, może w końcu nadrobię zaległości, zwłaszcza, że Autor jest moim geograficznym sąsiadem, w sensie, że On z Bydgoszczy, ja z Torunia... Rozumiecie? Ale twórczość Czyżewskiego zainteresowała mnie przede wszystkim dlatego, że jestem zachwycony Książęcą krwią - powieścią, która okazała się o wiele lepsza niż sądziłem, a zakładałem, że będzie co najmniej dobrze.
Iskrą rozniecającą tę opowieść jest śmierć księcia Veresy. Przyczyny naturalne nie mają w tym zgonie swojego udziału, ale nowa małżonka pana szlachcica, już owszem. Jedna śmierć, skądinąd, parszywego drania, któremu kosa należała się jak kotu smyranie pod szyją, niesie za sobą lawinę wydarzeń, w którą zostaje wciągnięta załoga Ametysta - tytułowego żaglowca, na którego pokład trafiają dzieci zabitego księcia. Dowódca gwardii książęcej, wiedząc, że po śmierci władcy zacznie się czas napięć, a może nawet wojny, chce ochronić następcę tronu i jego siostrę, dlatego ewakuuje je z księstwa na pokładzie Ametysta. Ewakuuje się również Thara - mężobójczyni, dzielna dziewczyna z surowej i chłodnej północy, która ścigana przez władze musi jak najszybciej uciec ze Świętego Cesarstwa i wrócić w rodzinne strony do Svaldaru, od którego dzieli ją wiele kilometrów lądu oraz morze... Zarówno dla ekipy Ametysta, jak i podążającej w przeciwnym kierunku Thary, rozpoczyna się podróż życia, pełna trudów, niebezpieczeństw i nieoczekiwanych sojuszników.
Ametyst. Książęca krew to powieść, która już od pierwszych stron zawładnęła moją wyobraźnią, zamknęła w uścisku wydarzeń i porwała w rytm przygody. Zwróciłem też uwagę na piękną stylistykę, tej opowieści. Cezary Czyżewski okazał się świetnym gawędziarzem, który z pasją, lekkością i finezją opowiada nam historię osadzoną w fikcyjnym, mocno rozbudowanym świecie. Świecie, który fascynuje, który ma swoje tajemnice, niesamowitości oraz nietuzinkowych bohaterów.
Głównymi aktorami tego fantastycznego, pełnego przygód, literackiego spektaklu są: Garen - pierwszy oficer Ametysta, oddany morzu doskonały żeglarz, a do tego dobry człowiek; Thara - młoda, silna, niezależna i odważna kobieta, która kilka dni po ślubie zabija męża-psychopatę i rozpoczyna długą i ciężką wędrówkę do rodzinnego domu oraz Wenno - chłopak od dwóch lat żyjący w zakonie, ale stojący na rozstaju życiowych dróg, wciąż nie mogący się zdecydować, czy chce być mnichem czy może kimś zupełnie innym...
Tak, bohaterowie, to zdecydowanie mocna strona Książęcej krwi. Cezary Czyżewski serwuje nam całą paletę osobowości i charakterów. To nie są papierowe postaci, ale takie, no wiecie, pełnowymiarowe - z krwi i kości, jak to mówią. Obsada powieści to jedno, ale mamy tu także świetną historię i wykreowany od podstaw świat, w którym magia jest czymś normalnym, traktowanym jak kolejne rzemiosło, a żeglarze obawiają się nie tylko sztormów, ale i Upiora Oceanu - widma polującego na dusze ludzi morza. Ametyst. Książęca krew zachwyca znakomitą, pełną przygód fabułą, ale także niepowtarzalnym marynistycznym klimatem, który jest cholernie wiarygodny. Głównie dlatego, że Cezary Czyżewski wie o czym pisze, wszak sam jest żeglarzem i jego wieloletnie doświadczenie oraz wiedza bardzo się tu przydały. W książce znajdziecie więc trochę "branżowego" języka, ale spokojnie, Autor zadbał o to, abyśmy wszystko zrozumieli i specjalnie dla nas napisał słowniczek, który znajdziecie na samym końcu. Do książki dołączona została również mapa, aby jeszcze lepiej zobrazować nam opisywany w Książęcej krwi świat, a w samej książce znajdziecie piękne ilustracje autorstwa Anny Janusz-Strzyż i Julii Feliksy Wojciechowskiej, które ubogacają całą publikację.
Ametyst. Książęca krew to znakomita powieść, z którą spędziłem kilka bardzo przyjemnych wieczorów. Momentami czułem się, jakbym rzeczywiście stał na pokładzie żaglowca, innym razem zwiedzałem ulice, zaułki, budowle i całe miasta, które powstały w wyobraźni Autora. To była świetna przygoda i bardzo syta literacka uczta. Serdecznie polecam Wam Książęcą krew, a sam z niecierpliwością czekam na drugi tom.
W ramach postscriptum: powieść stanowi zamkniętą całość, także bez obaw, nie urywa się w najlepszym momencie. Jednocześnie, to część cyklu, więc pewne poboczne wątki pozostały otwarte i zapewne będą kontynuowane w kolejnym tomie. Trzymam kciuki, aby ten ukazał się jak najszybciej.
© by MROCZNE STRONY | 2022