Życiem Niny rządzą rytuały i zaklęcia, dzięki którym walczy z chorobą. Mieszka w Warszawie, borykając się z samotnością i pewną rodzinną tajemnicą, która nie daje jej spokoju.
Dziewczyna wierzy, że klucz do uzdrowienia znajduje się w przeszłości. Postanawia na własną rękę rozwikłać zagadkę samobójczej śmierci matki, której wspomnienie wyparła z pamięci.
Gdy Nina poznaje tajemniczego Filipa, jej życie nabiera kolorów. Razem podejmują próbę rozwiązania rodzinnej tajemnicy, która może przynieść zarówno uzdrowienie, jak i ogromne cierpienie.
Czy Nina zaryzykuje i zaufa chłopakowi bez przeszłości, powierzając mu swoje najskrytsze sekrety?
Czy warto za wszelką cenę dążyć do prawdy, nawet jeśli ta może nas skrzywdzić?
"Dzięki tobie nigdy nie umrę. A ty nigdy nie umrzesz dzięki mnie..."
Każdy z nas nosi w sobie większe lub mniejsze lęki. To one potrafią zdominować całe nasze życie. Stopują nas, nie pozwalając na pełnię szczęścia. Czasami trudno jest je przezwyciężyć. Czy zawsze warto szukać ich źródła? Czy poznając prawdę, możemy się uleczyć?
Znam powieści autorki, każda z nich na swój sposób zapadła mi w pamięć, ale ta jest inna niż pozostałe - dojrzalsza i trudniejsza. Zdecydowanie czuć w niej osobisty wydźwięk. Już dawno nie doświadczyłam w książce takiego uzewnętrznienia się, tylu głęboko zakorzenionych uczuć i myśli, z którymi autor zechciałby się podzielić z czytelnikiem. Agata Czykierda-Grabowska pozwoliła nam zajrzeć w swoją duszę i serce. A to, co tam znajdziecie... wierzcie mi, będziecie zszokowani!
"Będę jego szafą. I nie otworzę się, dopóki na zewnątrz nie zrobi się bezpiecznie."
Na uwagę zasługuje pięknie, naturalnie rozwijająca się dojrzała relacja między Niną a Filipem. Choć od samego początku między nimi iskrzy, to wszystko ma swój czas i miejsce. Oboje mają za sobą trudne przeżycia, ale nie poddają się, walczą o normalne życie bez demonów. Czy im się to uda?
"Uderzyła w nas ta sama fala. Tsunami. Zmiotła nas, podtopiła, ale nie zabiła. Pozostawiła na brzegu bez pomocy. Byliśmy rozbitkami i musieliśmy się nawzajem uratować."
Autorka w wiarygodny i przystępny sposób przedstawiła problem depresji, radzenia sobie z lękami i strachem, który dosłownie odbiera dech. Podobało mi się to, że stopniowo odkrywamy tajemnice, jakie noszą w sobie bohaterowie. Czujemy ich ból, strach i niepewność jutra. Poznajemy obawy, ale i marzenia. Zakończenie okazało się przysłowiową wisienką na torcie - zaskakuje, szokuje, ale i daje nadzieję.
"Gdy znowu otworzy oczy, zobaczy mnie. I wtedy ja też się na nowo narodzę..."
Cytaty i myśli bohaterów mogłabym niemal spijać. Serio! One trafiają prosto w serce... niekiedy je rozrywając. Dodam iż autorka dokładnie zaplanowała premierę, jak i czas, w jakim toczy się fabuła. Tym bardziej mogłam wczuć się w świat przedstawiony na kartach książki. U mnie na działce również kwitnie kwiat forsycji.
"Nie wiedziałem o niej nic, ale to właśnie sprawiło, że wiedziałem o niej wszystko."
"Fale i echa" to poruszający, czarujący, intrygujący, niepokojący i mroczny New Adult. To powieść o walce z demonami przeszłości, stracie, potrzebie kochania i umiejętności zaakceptowania prawdy. Ale to również struny nut, które jeszcze długo po skończeniu lektury rozbrzmiewają w naszej głowie falami i echami. Właśnie tak. Polecam gorąco!