To pisarz francuski, tłumacz, studiował język arabski i perski w INALCO, wykłada język arabski. Kawaler Orderu Sztuki i Literatury. Laureat Nagrody Goncourtów. Brzmi szumnie..
Przede wszystkim nie jest to powieść fabularna, jak można by wnioskować w blurbów i zapowiedzi. To gatunek synkretyczny, z elementami zdarzeń, ale przede wszystkim z przewagą eseistyki. Eseje dotyczą sztuki, z przewagą na muzykę i pisarstwo. Jeden z nich, o 'chorej sztuce Zachodu' na stronie 334 zaznaczyłam sobie do przeczytania kiedyś, gdy mój umysł będzie otwarty na mądre rzeczy. Na razie jednak tego ogromu erudycji w pięknym języku nie przyjęłam do głowy.
Język książki jest piękny, zdania długie, wielokrotnie złożone, widać że pisane starannie, ale wszystko to stworzyło mieszankę nie do zrozumienia. Może to ja taka głupia byłam albo nie mogłam się skupić, ale nie mogłam pojąć o co chodzi narratorowi. Tęskni za Sarą, którą uwielbia za jej kobiecość i erudycję, ale kompletnie nie zrozumiałam, gdzie wyjechała Sara, dlaczego ich związek się nie spełnił itd. Pisze autor o barwnym Islamie, który został zgładzony przez wojnę i radykałów, ale tego wszystkiego nie znalazłam w książce. Książka jest chyba bardziej zapisem myśli i emocji narratora, egzaltowanego erudyty, który nie skonsumował związku z piękną i mądrą kobietą. Książka przypominała mi dawną znajomą, która była tak dumna z siebie i swojej mądrości, że proste zjedzenie ciastka okraszała długim elaboratem, zdjęciem i listem autopochwalnym do znajomych.
Jestem za książką pokazującą bogactwo Bliskiego Wschodu, bo oglądałam na ten temat dokument w TV Historia. Okazuje się, że islam był kiedyś mądrzejszy od kultury europejskiej i że aż do XIX wieku kobiety nie były tam u nich zakrywane i wsadzane w czadory. Że te kultury się przenikały i że ekstremiści zniszczyli wiele, że nie są całym światem arabskim, ale widoczną bardzo grupką, która może zniszczyć wszystko. To wiedziałam wcześniej, ale z książki kompletnie się tego nie dowiedziałam. Wynudziłam się jak mops, przebiegałam linijki wzrokiem nie mogąc się skupić i z każdą stroną coraz bardzie nienawidziłam tej książki. Może gdybym wiedziała, ze to nie powieść, to bym ją przyjęła z bardziej otwartym sercem?