"Na przekór panu Kane'owi" to druga odsłona serii "London Mister" autorstwa Rosy Lucas. Czy w mojej ocenie ta część jest lepsza od poprzedniej? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Głównym bohaterem historii jest Tristan Kane — starszy brat, znanej z poprzedniej części, Charlie. Mężczyzna jest właścicielem elitarnej firmy prawniczej, której siedziba mieści się w Londynie. Podczas wakacji na wyspie Mykonos spotyka dziewczynę, która skutecznie zawróciła mu w głowie. Niestety z powodu pewnego zbiegu okoliczności ich drogi się rozchodzą. Czy gdy oboje wrócą do Londynu, zdołają odnaleźć się wśród milionów mieszkańców tego miasta?
Po powrocie z Grecji Elly rozpoczyna staż w wymarzonej firmie. Nie wie jednak, że jej właścicielem jest właśnie Tristan — mężczyzna, który niedawno złamał jej serce. Czy Kane będzie miał szansę wyjaśnić nieporozumienie, które miało miejsce na Mykonos? Czy Elly da mu drugą szansę? Co stanie się, kiedy dziewczyna pozna jego przyjaciół i syna? Czy ich historia będzie miała swoje szczęśliwe zakończenie? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że drugi tom serii "London Mister" podobał mi się jeszcze bardziej niż pierwszy.
W przeciwieństwie do poprzedniej części tutaj główni bohaterowie od razu przypadli mi do gustu. Elly jest uroczą i zabawną kobietą, która ma talent do pakowania się w dziwne sytuacje, które rozbawiają czytelnika do łez. Jest przy tym również bardzo ambitna i pracowita, dlatego zawsze wywiązuje się z zobowiązań zawodowych najlepiej jak umie. Tristan natomiast jest statecznym mężczyzną, który na pierwszym miejscu zawsze stawia dobro swojego syna Daniela. Jednak w momencie poznania Elly, zaczyna się otwierać, i pokazywać wszystkim swoją romantyczną stronę, czym niewątpliwie skradł również moje serce.
Ogromnym plusem tej historii jest fakt, że w przeciwieństwie do Danny'ego, Tristan nie musiał ukrywać przed przyjaciółmi swoich uczuć do Elly i mógł liczyć na ich pełne wsparcie. Uważam, że było to bardzo istotne, szczególnie w momencie, kiedy targały nim sprzeczne emocje i nie potrafił racjonalnie myśleć z powodu wydarzeń, które miały miejsce na pewnym etapie historii. Myślę, że gdyby nie mógł podzielić się z nimi tym, co czuje, losy jego i Elly mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej.
Jeżeli natomiast chodzi o styl pisania autorki, nic nie zmienił się od poprzedniej części. W dalszym ciągu jest lekki i zabawny, co ma znaczący wpływ na tempo czytania jej dzieła.
Jeżeli podobało się Wam “Poskromienie Pana Walkera”, myślę, że "Na przekór panu Kane'owi" również przypadnie Wam do gustu, dlatego serdecznie zachęcam Was do zapoznania się z historią Tristana i Elly.