Dżinsy i koronki recenzja

Bess Samson to młoda kobieta po dziennikarstwie, która nigdy nie musiała pracować, ponieważ pochodzi z bogatego domu. Dziewczyna jest bardzo kontrolowana przez swoją apodyktyczną matkę, która pragnie dla swojej córki bogatego męża i dostojnego życia.

Bess od lat zakochana jest w Cadzie Hollisterze, który prowadzi farmę w sąsiedztwie. Kobieta jest niedoświadczona i naiwna, darzy mężczyznę tak wielkim uczuciem, iż nie potrafi tego ukryć przed innymi. Sam zainteresowany także jest świadomy, jaki wpływ wywiera na Bess, jednak ciągle ją odtrąca, twierdząc, iż tak delikatna istota nie poradzi sobie jako żona farmera. Mimo iż Cade wiecznie ją upokarza, ona nie potrafi o nim zapomnieć – wierzy, iż kiedyś przyjdzie dzień, kiedy mężczyzna ją zauważy.

„Uśmiechnęła się, oddając się kolejnym marzeniom na jawie, w których lądowała w ramionach Cade’a, a on spoglądał na nią z góry ciemnymi, pełnymi miłości oczami. Stale te same marzenia, pomyślała. Stale ta sama beznadziejna rzeczywistość. Postanowiła, że musi w końcu dorosnąć.”

Niestety splot niefortunnych wydarzeń popycha Bess w ramiona Cade’a. Jej ojciec, który chciał sprostać wymaganiom żony, wszedł w niebezpieczny interes, który przysporzył mu mnóstwo długów. W międzyczasie pożyczył on pieniądze od różnych osób, w tym od Cade’a, który stracił wszystko. Ojciec Bess postanawia odebrać sobie życie… Zostawił więc żonę i córkę bez grosza przy duszy, z ogromnymi długami…

Dżinsy i koronki to książka pełna stereotypów, które częściowo pewnie ciągle są aktualne. Muszę jednak przyznać, iż bohaterowie nie przypadli mi do gustu, przez co lektura bardzo mi się dłużyła. Bess nie zna prawdziwego życia i jest nieporadna. Nie potrafi odczytać intencji Cade’a, przez co wiecznie daje sobą pomiatać i manipulować. Pozwala, aby matka nią rządziła, która, żyjąc większość życia w luksusie, nie potrafi zrezygnować z futer i błyskotek. Nie podobało mi się podejście Cade’a do bohaterki. Tak nie zachowuje się prawdziwy mężczyzna. Brak szacunku oraz wielki egoizm.