SŁOWEM WSTĘPU
Z ogromnym dystansem podchodzę do książek tego typu – zawsze. W znacznej większości jest to powtarzający się coachingowy bełkot, który tak naprawdę niczego pozytywnego nie wnosi do życia, a co gorsza – może tylko pogorszyć samopoczucie. Książka Dziewczyno, przestań ciągle przepraszać! Rachel Hollis to pewnego rodzaju zwierzenia autorki, opis doświadczeń z uwzględnieniem wzlotów i upadków. Z jakim skutkiem dla odbiorcy?
DZIEWCZYNO, PRZESTAŃ CIĄGLE PRZEPRASZAĆ!
Wiele kobiet, młodszych czy starszych, ma tendencję do wiecznego przepraszania za to, co robią, czego chcą i o czym marzą. Już jako małe dziewczynki jesteśmy uczone, że musimy być grzeczne, czyste i zachowywać się jak damy. Czasami nie wolno nam wykazywać cech liderskich, przewodzić grupą, ponieważ jest to „źle odbierane”. Zwracamy bardziej uwagę na to, jak wyglądamy, niż na to, co mówimy lub jakie jesteśmy – i, niestety, często z takim podejściem wchodzimy w dorosłe życie. Ogromny wpływ na nas ma również nasze dzieciństwo: to jakimi byliśmy dziećmi, czy zabiegaliśmy o uwagę dorosłych albo czy była ona nam dawana z „automatu”. Wszystkie te kwestie wpływają na to, że w późniejszym czasie albo idziemy przez życie po swoje, albo rezygnujemy z własnych ambicji i marzeń, aby zadowolić wszystkich wokół, tylko nie siebie. I dlatego ciągle przepraszamy za to, kim jesteśmy.
Rachel Hollis na własnym przykładzie pokazuje, że warto robić to, o czym zawsze się marzyło, że nie wolno się poddawać nawet, jeżeli życie rzuca Ci kłody pod nogi. Zdarzają się sytuacje, kiedy ludzie są już na tyle przyzwyczajeni do naszej obecności na ich każde zawołanie, że w momencie, gdy chcemy skupić się na sobie – oni zaczynają się burzyć. Czy wtedy to naprawdę w nas tkwi problem? Nie. Nie możemy pozwolić, żeby ktoś za nas decydował i przeżywał nasze życie, bo nikt za nas nie umrze. Nie możemy przepraszać za to, że chcemy być szczęśliwi. Nie możemy ponosić odpowiedzialności za całe zło tego świata.
OCENA
Bardzo trudno jest streścić tego typu książki bez powielania treści autora. Mimo początkowego dystansu, książka naprawdę bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie jest typowym poradnikiem, który wałkuje non stop te same kwestie o pozytywnym podejściu do życia, o tym, że zawsze wszystko będzie super i piękne. Osobiście dała mi ogromnego kopa do działania i otworzyła oczy na pewne sprawy. Never let the fear of striking out keep you from playing the game – to zdanie chyba w pełni oddaje charakter tej książki. Polecam, każdemu.