Bozzetto recenzja

Dzieło, którym zawładnęły demony

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @asiaczytasia ·4 minuty
2021-07-05
Skomentuj
4 Polubienia
Tajemnicze słowo bozzetto to po prostu szkic. Aczkolwiek w przypadku powieści „Bozzetto. Klątwa” chodzi o nie byle jaki szkic bo o projekt „Sądu Ostatecznego” do Kaplicy Sykstyńskiej. Jest to dzieło cenne i pożądane. W przeciągu wieków wielokrotnie zmieniało właściciela i żadnemu z nich nie przyniosło szczęścia. Czy – jak mówi w prologu Michał Anioł, który niemal postradał zmysły przy pracy nad freskiem – zostały w nim zamknięte dobre i złe duchy, które mają nad bozzettem władzę[*]?

Słowo, które już zawsze będzie mi się kojarzyło z tą publikacją to „kwerenda”. Hans Albert Bilgrin, mecenas sztuki, postanawia kupić bozzetto. Ma wobec niego wielkie plany, i aby je zrealizować potrzebuje pomocy. Zwraca się o nią do Maximiliana Prücknera, byłego adwokata, który kiedyś napisał powieść na temat szkicu. Panowie zaczynają gromadzić informacje. Głównie dotyczące poprzednich właścicieli dzieła, ale też jego historii i magicznych właściwości. Te ostatnie wręcz rozpalają wyobraźnie, ale również budzą niepokój. Racjonalnie myślącym dżentelmenom trudno uwierzyć w to, że bozzetto jest przeklęte, ale świadczy o tym coraz więcej dowodów.

O ile „Sąd Ostateczny” jest powszechnie znanym dziełem, to o klątwie bozzetto praktycznie nic się nie mówi. Przeszukując pobieżnie Internet, nie znalazłam nic, aczkolwiek w biogramach autorów, zamieszczonych na końcu książki, możemy przeczytać, że od lat są nim zafascynowani. Nie będę drążyć ile w książce prawdy, a ile fikcji – to jest jednak powieść rozrywkowa, a nie praca naukowa – faktem jest, że na jej stronach znajdziemy wiele odniesień do postaci i wydarzeń historycznych, a losy bozzetta śledzimy od jego powstania w XVI w. do czasów współczesnych. Czytelnicy, którzy zdecydują się sięgnąć po tę powieść muszą być przygotowani na długie dialogi – wieczorki przy dobrym winie, albo poranek przy mocnym espresso – gdzie postacie dyskutują o szkicu. Akcja staje w miejscu, a my zostajemy zmuszeni do prześledzenia zrobionej przez bohaterów kwerendy.

Autorzy zadbali również o watek sensacyjny, a nawet nadprzyrodzony. Aby nie było nudno, jak na wykładzie, Hans i Max muszą zmierzyć się z niebezpiecznymi przeciwnikami – potężnymi, mającymi dostęp do ogromnych pieniędzy i najnowocześniejszych technologii, a przy tym fanatycznymi w dążeniu do realizacji swoich celów. Przy ich pomocy pisarski duet nawiązuje do kolejnych teorii spiskowych. Tym razem związanych z nazistami i Adolfem Hitlerem.

Wypada jeszcze rozwinąć temat wątku nadprzyrodzonego. Oczywiście samo dzieło i klątwa z nim związana, to już niezły materiał do snucia niesamowitych historii i ogromnie szkoda, że ten potencjał nie został wykorzystany bardziej.

Autorzy zastosowali pewną zagrywkę, o której chciałabym wspomnieć. W pewnym momencie bohaterowie stają przed ścianą, w dziejach bozzetta zostają dziury, których nie da się nijak wypełnić. Jak rozwiązuje ten problem duet Beyeler i Schneeweis? Wprowadzają postać o nadprzyrodzonych umiejętnościach. I tak jak chciałabym więcej przejawów magii zamkniętej w szkicu, tak nie podoba mi się wspomniane rozwiązanie. Zapytacie dlaczego? Czytając tę powieść mamy fajny kontrast pomiędzy racjonalnością, a nierealnością. Hans i Max podchodzą do zadnia metodycznie i realizują je naukowymi metodami. Kontynuowanie ich pracy w oparciu o intuicje i wizje burzy osiągnięty przez pisarzy efekt. Mam poczucie, że poszli a łatwiznę, aby doprowadzić powieść do finału.

Jest to dość obszerna książka i mam wrażenie – pomimo że czytałam ją z przyjemnością – że w pewnych miejscach fabuła wymknęła się spod kontroli, a raczej nie wszystkie jej elementy zostały dobrze przemyślane. Chociażby na początku przy boku Hansa widzimy historyka sztuki, Aloisa Fuchsa. Ba, mamy wrażenie, że kupno bozzetta to ich wspólny cel. W pewnym momencie postać ta idzie w zapomnienie. Po co więc została wprowadzona? Dlaczego jego wiedza nie została przypisana osobie, która miała odegrać większą rolę w polowaniu na szkic „Sądu Ostatecznego”? To tylko część pytań, które mnie nurtują.

Sięgając po książkę „Bozzetto. Klątwa” oczekiwałam powieści w stylu Dana Browna – fabuła oparta na znanym dziele, w związku z którym rozkręca się jakaś afera. I chyba te skojarzenia są największą bolączką „Bozzetto. Klątwa”. W tej powieści jest dużo mniej sensacji, a więcej kwerendy, a granica pomiędzy jedną a drugą jest doskonale widoczna. Bohaterowie są stworzeni do myślenia, a nie do bitki. Zamiast strzelczanek czy brawurowych pościgów – coś tam się znajdzie, ale nie tyle ile w popularnej literaturze sensacyjnej - mamy dialogi o historii sztuki. Nie zaprzeczę, że powieść mogłaby być lepiej przemyślana, zaplanowana, ale w ogólnym rozrachunku oceniam ją pozytywnie. Może dlatego, że ja lubię czytać o historii sztuki. Co prawda, daleko mi do znawcy, aczkolwiek czuję się wyjątkowo mogąc obcować z wielkimi dziełami i nazwiskami. Do tego, w literaturze szukam książek spoza popularnego nurtu. Liczę w nich na oryginalność, którą tutaj znalazłam.

[*] Hermann Alexander Beyeler, Gerd J. Schneeweis, „Bozzetto. Klątwa”, tłum. Marian Leon Kalinowski, wyd. Arkady, Warszawa 2016, s. 21.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bozzetto
Bozzetto
Hermann Alexander Beyeler, Gerd J. Schneeweis
8/10

W tej wielowątkowej powieści o wartkiej akcji fakty dotyczące historii zostały zręcznie powiązane z dziejami dwudziestowiecznej Europy. Tematem głównym są starania dwóch miłośników sztuki o powrót mni...

Komentarze
Bozzetto
Bozzetto
Hermann Alexander Beyeler, Gerd J. Schneeweis
8/10
W tej wielowątkowej powieści o wartkiej akcji fakty dotyczące historii zostały zręcznie powiązane z dziejami dwudziestowiecznej Europy. Tematem głównym są starania dwóch miłośników sztuki o powrót mni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

PiMPcio
O fajnych dzieciakach zawsze warto opowiadać

Kim jest Pimpcio? Właściwe to zwykły przedszkolak. Wesoły chłopczyk z głową pełna pomysłów, który uwielbia zabawę i psoty. Skoro nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym to...

Recenzja książki PiMPcio
Zmieniam się. Co się ze mną dzieje podczas dojrzewania
Mądrze o dojrzewaniu

Okres dojrzewania to burzliwy czas i młody człowiek może mieć wątpliwości, czy wszystko przebiega jak należy. Porównuje się do swoich znajomych, co czasami może rodzić j...

Recenzja książki Zmieniam się. Co się ze mną dzieje podczas dojrzewania

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl