Ile to ja się naczekałam na kontynuacje Księgi Sandry! Wypytywałam wydawnictwo Initium i marudziłam, że tak długo trzeba czekać na dalsze przygody Sadry, Tris, Daji i Briara. W końcu w połowie września druga część Kręgu Magii została wydana. Jakże ja byłam szczęśliwa z tego powodu! Ja ćwierćwieczna kobieta, cieszyłam się jak mała dziewczynka, że w końcu znów zatopię się w magicznym i fantastycznym świecie stworzonym przez Tamore Pierce
Fabuła
Akcja powieści rozgrywa się dziesięć dni po wielkim trzęsieniu ziemi, jakie przeżyli mali bohaterowie. Tris nadal przeżywa tamten kataklizm w snach i z takiego właśnie koszmaru budzi się w środku nocy. Jest środek lata, więc dziewczyna nie może znieść upału. Do tego znów zaczyna słyszeć odległe konwersacje, które nijak nie może „wyłączyć”. Na szczęście siłą woli i opanowania, udaje jej się pokonać magię. Tris postanawia wyjść ze swojego pokoju. Okazuje się, że reszta przyjaciół również opuściła swoje komnaty, bo nie dość, że wyczuły niepokój przyjaciółki, to również umierali z gorąca. Służebna Skowronek pozwala dzieciom wyjść na dwór na godzinę, aby nawdychać chłodniejszego powietrza. Sandry, Tris, Daja i Briar wspinają się na szczyt muru i korzystają z chłodu nocy. Pies oczywiście również im towarzyszy. Sielankę przerywa odległa konwersacja, którą słyszą wszyscy dzięki połączeniu magii, które nastąpiło podczas trzęsienia ziemi. Ktoś przyniósł coś ciężkiego, a potem kogoś zabił. Po chwili następuje wielki huk, który słyszą wszyscy, nie tylko dzieci. Okazuje się, że jedna z wież została wysadzona w powietrze.
To dopiero początek, bo bohaterów czeka znacznie więcej…
Moim zdaniem
Księga Sandry była przez większość stron oazą spokoju i dopiero przy końcu historii nastąpiło trzęsienie ziemi (dosłownie i w przenośni). Księga Tris dla odmiany, jest przepełniona akcją i wybuchami (również dosłownie i w przenośni). Tym razem zagrożeniem jest atak z morza na Letniomórz. Po wstrząsach sprzed niecałych dwóch tygodni, bariery ochronne zostały naruszone, tak więc dzieciaki zamiast ćwiczyć oddychanie i proste zaklęcia, zostają wciągnięte w wojnę z piratami. Pomimo młodego wieku, czwórka bohaterów dzielnie sobie radzi, bardzo szybko się uczy i jak na dzieci przystało, jest też nieusłuchana i pakuje się w kłopoty. Wszystkim ich wybrykom dzielnie towarzyszy Misiek, któremu już się trochę urosło.
Autorka wprowadziła nową postać drugoplanową. Jest nią kuzyn Tris – dwudziestokilkuletni Ayamery, student i mag. Młody mężczyzna wędruje z walizką wypchaną książkami po Letniomorzu, w celu studiowania i poznawania ksiąg. Przypadkiem natrafia na Tris i jest zdziwiony, że dziewczynka nie siedzi u rodziny. Ayamery zaprzyjaźnia się ze wszystkimi z Dyscypliny, a jego kuzynka patrzy na niego jak w obrazek, bo pamięta, że on nigdy nic złego jej nie zrobił. Poza tym, jest inteligenty, miły i ciekawie opowiada o podróżach jakie dotychczas odbył.
Druga część, jak sugeruje tytuł, powinna skupiać się na Tris. Jednak pani Pierce napisała kontynuacje w podobnej do pierwszej części konwencji, co oznacza, że czytelnik poznaje fabułę z perspektywy każdego dzieciaka. Pomimo to, da się odczuć, że dziewczyna – handlarka jest ważniejsza w historii od pozostałych przyjaciół. W Księdze Sandry, to arystokratka połączyła przyjaciół i stworzyła magię, dzięki której czwórka małych magów przeżyła. Tutaj, to właśnie Tris robi największe bum pod koniec książki Coś mi się wydaje, że w trzeciej części, przyjaciół uratuje Daja, a w ostatniej to Briar będzie najwięcej „szpanować”
Minusy
Tak jak w poprzedniej księdze, długie i szczegółowe opisy mnie nie przeszkadzały, a wręcz pomagały rozwijać moją i tak już bujną wyobraźnię (o mamo, zobacz! Znów po pokoju lata zielona wróżka absyntowa!), tak tym razem zaczęło mnie te zobrazowania irytować. Oczywiście nie zawsze. Kiedy bohaterowie uczyli się nowej magii, wcale mnie to nie przeszkadzało, tylko zachęcało do dalszego czytania. Niestety, kiedy dochodziło do walk z piratami, opisy były dla mnie po prostu męczące. No bo jak tu śledzić akcję z zapartym tchem, kiedy mam do przeczytania pół strony o rozwijających się podziemnych listkach?! Albo jak podczas wybuchu, jedno z dzieci bierze głęboki oddech i kolejne pół strony muszę się przemęczyć, aby się dowiedzieć, po co to w ogóle zrobiło?! Dla mnie jest to na minus, choć mój facet twierdzi, że dzięki temu jeszcze lepiej można zobaczyć w głowie obraz walki… To niestety nie dla tak nadpobudliwej osoby jak ja Pewnie dlatego takie opisy są dla mnie niczym mój flegmatyczny promotor na licencjacie
Na zakończenie
Co ja się będę rozpisywać? Książka bardzo mi się podoba, mogę już nawet stwierdziić, że uwielbiam tę serię i nie mogę doczekać się dalszych przygód/losów Sandry, Briara, Daji i Tris Ja wiem, że to fantasy jest skierowane do dzieci, ale dorosłe osoby również odnajdą się bez problemu w świeci stworzonym przez panią Tamorę. Co prawda seria jest dla młodszych, ale tematyka nadaje się raczej dla starszych, bo tak jak w Harry Potterze (również dla dzieci, a dorośli się w nim zaczytują) seria Krąg Magii obejmuje takie tematy jak wojna, śmierć, zdrada, czy gwałty.
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam
Ocena 5/6
Sachiko (Martycja)