Powieść 'Dzieci Abrahama' jest o Izraelu i Strefie Gazy, o dwóch skłóconych nacjach, które od powstania państwa Izrael nawzajem się zwalczają. Bohaterami książki są zarówno Izraelczycy, jak i Palestyńczycy. Ale nie są to jednolici ideologicznie ludzie. Po każdej stronie są zarówno fanatycy, jak i zwolennicy kompromisu. I w obrębie jednej narodowości obie te grupy nie porozumiewają się, mają sprzeczne interesy. Fanatycy dążą do konfliktu i nie chcą oddać 'ani jednej piędzi ziemi'. Ironią losu jest to, że zarówno ekstremiści żydowscy, jak i islamscy powołują się jako argument na cytaty z dziejów Abrahama, który występuje zarówno w Torze, jak i Koranie.
Akcja powieści, bo jest to powieść szpiegowska, toczy się w 'niedalekiej przyszłości', gdy prezydentem USA jest kobieta, która dla bezpieczeństwa energetycznego świata postanowiła doprowadzić do podpisania traktatu pokojowego pomiędzy Izraelem a Palestyńczykami. Przeszkodą stali się dwaj ekstremiści, fanatycy, którzy uważają się za wybrańców swoich narodów. Jeden z nich to Abu Bakr, Doktor, fanatyk i przywódca fanatycznej grupy, który uważa się za mudżaddida, legendarnego Odnowiciela, który aby przeszkodzić w podpisaniu tego traktatu pokojowego porwał różnie fanatycznego rabbina Izaaka Apfulbauma, który z kolei myśli o sobie, że jest mesjaszem....
Główna fabuła książki to oczekiwanie na zakończenie ultimatum, który Abu Akr dał władzom Izraela.Trwa odliczanie o niepewność czy rabbin zginie i czy traktat pokojowy zostanie podpisany. Pomiędzy porywaczem a porwanym zaczyna nawiązywać się więź. Obaj zaczynają odnajdywać wspólne strony ich religii, obaj w sumie są przeciwni jakimkolwiek kompromisom i stopniowo pogłębiają swój fanatyzm przechodzący w obłęd, który to obłęd niszczy innych wyznawców obydwu stron.
Powieść jest dogłębnym studium fanatyzmu religijnego, co teraz, 10 lat po napisaniu tej książki okazało się bardzo prorocze i realne. To, co miało być opisem fundamentalistów walczących o Strefę Gazy, stało się obrazem wszystkich fundamentalistów islamskich, którzy porzucają domy i rodzinę, aby przyłączyć się do Państwa Islamskiego. W książce mamy opisy kobiet w ciąży przenoszących broń i młodej mężatki, której wiara i miłość do męża zostaje poddana próbie więzienia i tortur. Mamy fanatycznego młodzieńca, który ma do wyboru żonę i sprawę, w którą wierzy itd....
Obraz jest przerażający, bo według fabuły Littela, z fanatyzmu nie ma ratunku,, że oni wolą zginąć niż zaprzestać swojej sprawy. W dodatku, wygląda na to, iż cała sprawa jest błędnym kołem, jest jednym wielkim szaleństwem, a oni w tym całym szaleństwie nie dostrzegają rzeczywistości wokół.
Książka jest dosyć trudna tematycznie i na początku dosyć zagmatwana, ale szybko się wgłębiłam w ten dziwny świat przedstawiony. Takie połączenie fikcji literackiej z elementami reportażu bardzo mi odpowiadają. Czytałam tę książkę z zaangażowaniem i ciekawością. W sumie dotychczas jest to moja druga książka o ekstremistach, bo pierwszą były 'Wszystkie wojny Lary'. 'Dzieci Abrahama' pomogły mi zrozumieć tę tematykę. Przeraziło mnie to, ale taki mamy świat wokół.