Leszek Adamczewski "Dymy nad Gdańskiem" Agonia Prus Zachodnich,
Wojenną historię Warszawy znamy wszyscy. Z kart podręczników szkolnych, licznych opracowań historycznych, wplecioną w literaturę obyczajową osnutą na kanwie wybranych wydarzeń, zarejestrowaną okiem kamery jako film. Mam jednak wrażenie, że już lokalnie, o historii II wojny światowej swojego miasta czy regionu, wiemy dużo mniej, zdając się na lokalnych dziennikarzy, podejmujących wybrane tematy pisarzy czy korzystając z odwiedzin miejscowych muzeów.
Leszek Adamczewski, dziennikarz i autor kilkunastu książek specjalizuje się w historiach związanych z II wojną światową. Przemierza Polskę wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu tematów, nad którymi warto się pochylić, tematów, które niejednokrotnie mogłyby służyć również jako motyw przewodni dla niejednego filmu czy książki.
Uzupełnione i poprawione przez autora drugie wydanie książki jest zbiorem kilkunastu historii, reportaży opisujących bardziej lub mniej znane wydarzenia II wojny światowej mające miejsce na terytorium Danzing–Westpteussen/ Gdańsk–Prusy Zachodnie, jak chociażby obrona Westerplatte czy Poczty Gdańskiej, zatonięcie będącego przed wojną statkiem pasażerskim, a potem przemianowanego na okręt szpitalny MS Wilhelma Gustloffa, poszukiwana zaginionych dzieł sztuki czy też dużo mniej znanych jak chociażby odosobnienie w Stutthofie członków rodzin niemieckich zamachowców na życie Hitlera, które miało miejsce w Wilczym Szańcu. Historii dotyczących nie tylko Gdańska czy Gdyni, ale również wielu innych miast i terenów ówczesnych Prus Zachodnich –Grudziadza, Torunia, Malborka czy Borów Tucholskich.
Sięgając po tego typu książki, nie będące podręcznikami historii i zbiorem suchych faktów, a opisujące w naprawdę wciągający sposób wojenne losy miejsc i związanych z nimi osób, po raz kolejny dochodzę do wniosku, ile jest jeszcze faktów, o których wcześniej nie miałam pojęcia bądź były mi tylko znane w sposób szczątkowy, że warto również co jakiś czas przypominać sobie mające kiedyś miejsce wydarzenia, by zachować o nich pamięć. Wreszcie jak bardzo ograniczają się do najważniejszych tylko wydarzeń szkolne podręczniki historii, a nauczyciele związani programem nauczania rzadko kiedy wychodzą poza ramy.
Czytając kolejne rozdziały "Dymów nad Gdańskiem" miałam w pamięci literaturę obyczajową, której autorzy umieścili swoje historie w tamtych czasach i na tamtejszych terenach. I tak przypomniały mi się chociażby książki Magdaleny Witkiewicz "Jeszcze się kiedyś spotkamy" umieszczonej w wojennym Grudziądzu, związana mocno z między innymi wojennym Gdańskiem seria "Jaśminowa saga" Anny Sakowicz czy "Sól morza" Ruty Sepetys, w której jednym z bohaterów jest również MS Wilhelm Gustloff.