Uciekinierka i ułan to powieść historyczna, która ma przenieść nas do epoki napoleońskiej, do czasów wyjątkowo ciężkich, ale jednocześnie tak ważnych dla Europy. Ten gatunek to nie lada wyzwanie. Jakże odnaleźć się w epoce, w której się nie żyło? Jaką opowieść przygotowała dla nas Joanna Wtulich? Czy nie zabraknie klimatu epoki, dworskich intryg i akcji? Przekonajmy się!
Spocznij, przyjacielu
Niezwykle trudno jest opisać tak wielowątkową i złożoną powieść. To prawdziwy wehikuł czasu, a wrażliwość autorki pozwala nam jeszcze lepiej wczuć się w klimat epoki napoleońskiej. Uciekinierka i ułan to powieść pełna intryg, niepokoju i zwrotów akcji. Początkowo dowiadujemy się, że Emilie jest Francuzką, która zostaje znaleziona w przebraniu napoleońskiego żołnierza. Wymaga opieki, odpoczynku i jedzenia, znajduje swoje schronienie u polskiej rodziny. Nie chce się odzywać, żyje w strachu o każdy kolejny dzień, a jedyne, co nam wiadomo, to to, że jest szantażowana. Jej córka została porwana, a Emilie musi spełnić zachciankę Tyszkiewicza i zostać szpiegiem. Sprawy się szybko komplikują, bo generał wie, że ktoś donosi. Rozpoczyna się walka z czasem, jednak dość szybko się okazuje, że ceną nie są tylko informacje, ale życie córki Emilie. Bardzo ważną rolę pełni Antonii Podolski, z którym cały czas krzyżują się drogi naszej głównej bohaterki. Czy Emilie odzyska córkę? Jakie informacje uda się jej przekazać? Przed kim ucieka?
Rany na ciele Emilie się zagoiły, choć zostały blizny. Bóg jeden wiedział, ile takich lub gorszych nosiła jej dusza.
Wielkie rozgrywki, wielkie namiętności
Trudno mi sobie wyobrazić, jak bardzo musi pękać serce matki, gdy jej dziecko znajduje się w niebezpieczeństwie. Wydaje mi się, że właśnie w tym Emilie znalazła się, aby robić rzeczy, które nie są z nią zgodne. Uciekinierka i ułan to nie tylko opowieść o czasach tak ważnych dla Europy. To pełna napięcia opowieść o intrygach, wielkich namiętnościach, obietnicach i rozgrywkach między tymi najważniejszymi. Nieustannie na kartach powieści przewijają się takie wielkie osobistości jak Napoleon Bonaparte czy książę Józef Poniatowski. Przeniesienie czytelnika w czasie jest bardzo trudnym zadaniem, a widać, ile wysiłku musiała włożyć Joanna Wtulich, aby historia była wiarygodna. Nie brakuje tu ciekawostek i faktów, przez co Uciekinierka i ułan jest naprawdę jak wehikuł czasu. Kiełkujące uczucie między Emilie a Antonim dla wielu będzie jak bratanie się z wrogiem. To rewelacyjny zabieg, bo im bardziej zakazany mamy romans, tym bardziej czytelnik nie jest w stanie się oderwać. Kibicujemy temu, co nie ma szansy przetrwać. Z jednej strony trwa wojna, nie jest coś drugoplanowego, opisanego po łebkach, jednak cały czas gdzieś z tyłu głowy frapuje nas sprawa z córką. Wątek szpiegowski rozkwita jak kwiat, zabierając nas w niebezpieczną podróż w czasach napoleońskich.
Czy jakikolwiek kraj, jakakolwiek idea jest warta tego, by ci w większości młodzi mężczyźni, przed którymi życie stało otworem, musieli cierpieć i umierać z dala od rodziny, od ojczyzny?
Stracicie dla niej głowę!
Ta historia to prawdziwa burza emocji, istne tornado, gdy musimy bać się o losy bohaterów. Zwroty akcji, czyhające niebezpieczeństwo na każdej kolejnej stronie sprawiały, że trudno było się oderwać. Emilie inspiruje jako kobieta, Antoine jest symbolem odwagi, męskości. Joanna Wtulich próbuje zdefiniować, czym jest patriotyzm i jak wiele ma on imion. Można mówić, że to tylko opowiastka historyczna o zakazanej miłości, o niewdzięcznych i ciężkich czasach, lecz ta opowiastka skrywa wiele mądrości i wartości. Jeśli lubisz wciągające zagadki i motyw bratania się z wrogiem, to Uciekinierka i ułan to powieść dla Ciebie. Początek sagi napoleońskiej jest cudownym przeniesieniem w czasie. Żałuję, że kolejne tomy nie są jeszcze dostępne. Trudno było nagle oderwać się od historii. Serdecznie Wam polecam!