RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
" Walka o marzenia jest warta trudu poświęcenia, a niekiedy nawet rzucenia się na głęboką wodę. Jest bitwą pełną ryzyka, kalkulacji strat i zysków, niepewności zwycięstwa. Jeśli się ją przegra, będzie się cierpieć, ale będzie się jednocześnie usatysfakcjonowanym, bo sama walka o marzenia to już ich spełnianie. A jeśli się ją wygra, będzie się szczęśliwym, bo za sprawą całego tego trudu nagroda jest o stokroć większa. Tak naprawdę przegranym jest tylko ten, kto nigdy o marzenia nie zawalczył."
12 lutego będzie miała premierę książka debiutującej Agaty Sawickiej Niespokojne serca. Jest to pierwszy tom sagi Dwór w Zaleszycach. I cóż ja mogę powiedzieć ano na pewno to, że obok żadnego debiutu nie jestem w stanie przejść obojętnie i może jeszcze to, że książkę czytałam w każdej wolnej chwili i miała konkurencję, bo nie umiem czytać jednej książki tylko muszę kilka jednocześnie, ale ...no kochani jak autorzy tak debiutują to drżyjcie pisarki, które mają już gruntowaną pozycję na naszym rynku wydawniczym. Ta książka napisana przez młodą autorkę jest po prostu genialna i rewelacyjna. Jest świeża, dojrzała i zdaje się być przemyślana w każdym calu. Ta książka to gotowy scenariusz filmowy, pobudza wyobraźnię i nie sposób się od niej oderwać. Jedyne czego mogę się czepić i czego mi było mało to zapiski Emilii, ale pewnie taki był zamysł autorki: zaciekawić i zostawić, a co tam niech biedny czytelnik myśli i się zastanawia. Przyznam szczerze, że pierwszą rzeczą, którą zrobiłam po przeczytaniu książki to rzuciłam się w internety w poszukiwaniu daty wydania kolejnego tomi i niestety nie znalazłam.
Główna bohaterka to Julianna, którą poznajemy w momencie, gdy cały świat wali jej się na głowę. Pochodzi z rodziny prawniczej, ojciec to jeden z najlepszych prawników w kraju i specjalista od spraw trudnych, a matka jest sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie. Rodzice od najmłodszych lat wiedzieli, że Julianna też będzie prawnikiem, bo jak mogłoby być inaczej, nie wyobrażali sobie dla niej innej drogi. A nasza Julianna właśnie została wyrzucona ze studiów prawniczych po oblaniu kolejny raz egzaminu. Jej pasją jest historia, którą studiuje jako drugi kierunek i radzi sobie doskonale. Jak powiedzieć rodzicom, że chce się żyć własnym życiem kiedy oni zaplanowali je za Juliannę. Mało tego to w dniu kiedy wyrzucili ją ze studiów zerwała z chłopakiem, którego tak naprawdę wcale nie kochała.
Z ciężkim sercem i duszą na ramieniu Julianna wyjawia prawdę rodzicom, pakuje jedną walizkę i z niewielkimi oszczędnościami rusza w świat. Ta ucieczka z domu rodzinnego ma pokazać rodzicom, że jest dorosła i sama sobie da radę. Oczywiście możecie się domyślać jaka awantura temu towarzyszyła. Na dworcu nasza bohaterka wsiada do pociągu, który jedzie do Krakowa, ale mając dwieście złotych w kieszeni ciężko się utrzymać w dużym mieście, więc ostatecznie ląduje w Bieluniu małej małopolskie wsi., gdzie trafia pod troskliwe skrzydła babci Nusi. Przypadek czy przeznaczenie? Dodam tylko, że w tej małej miejscowości, gdzie każdy każdego zna aklimatyzuje się bardzo szybko i najchętniej zostałaby na zawsze, ale bez pieniędzy żyć się nie da.A może znowu przypadek sprawi,że nasza młoda bohaterka zarobi na swoje utrzymanie? Ja już wiem, a Wam z gorąco polecam Niespokojne sera, bo to świetnie i rewelacyjnie napisany debiut.
Mnie ta książka wciągnęła od pierwszej strony i bardzo żałuję, że na kolejną cześć trzeba będzie czekać, bo to jedna z tych książek, w których chce się wiedzieć natychmiast co było dalej. To książka o marzeniach i pierwszej miłości, o życzliwości i o tym, że warto podążać za głosem serca, bo nasza bohaterka spotka na swojej drodze tajemniczego JEGO, ale tego kim jest wam nie powiem, sprawdźcie sami i gwarantuję, że nie będziecie żałować ani sekundy spędzonej z książką.
Gratuluję autorce tak świetnego debiutu i wypatruję w zapowiedziach wydawniczych kolejnej części o Juliannie, Wam radzę zapamiętać nazwisko Agata Sawicka, bo z pewnością usłyszymy je jeszcze wielokrotnie, bo Pani Agata podbije serca wielu czytelniczek.
Na koniec zostawię Was z cytatem, który kończy Niespokojne serca:
" Miłość nigdy nie jest idealna. Ludzie nie są idealni. Kochać znaczy być. trwać. Ciągle kroczyć obok siebie, nawet jeśli droga jest bardzo wyboista. Miłość to po prostu miłość."