Ktoś kiedyś powiedział, że nie ma złych książek, tylko nie wszystkie będą odpowiadać tym samym czytelnikom. Ja mam to szczęście, że właściwie każda książka, która trafia do moich rąk jest dobra. Są jednak powieści szczególnie bliskie mojemu sercu czytelniczemu, czyli książki historyczne. Strasznie się cieszę, że coraz więcej pojawia się autorów tworzących właśnie w tym gatunku, a ja ciągle odkrywam prawdziwe perełki na rynku polskim, czy zagranicznym. Z przyjemnością więc mogę polecić debiutującego w dziedzinie książek historycznych Krzysztofa Konopka pierwszą część trylogii opowiadającej o losach Jadwigi Andegaweńskiej- „Hedvigis, dziedziczka królestwa”. Jestem pełna podziwu, że mężczyzna tak świetnie przedstawił postacie kobiece, które są głównymi bohaterami książki, wczuł się w ich emocje, uczucia, dając nam niesamowicie realny obraz znanych nam z kart historii kobiet z rodu Andegawenów.
W 1382 roku umiera król Węgier i Polski- Ludwik Andegaweński, wyznaczając swoje córki- Marię i Jadwigę na królowe Polski I Węgier. Królowa wdowa- Elżbieta Bośniaczka, żyjąca dotychczas w cieniu męża i jego matki- ukochanej królowej węgierskiej Elżbiety z rodu Łokietków, postanawia zmienić ostatnie życzenie męża. Wyznacza ona starszą Marię na królową Węgier, a młodszą Jadwigę przeznacza do objęcia tronu Polski. Chce też, żeby obie córki przy wkładaniu korony na głowę zostały koronowane na króla, a nie królową. Takie działanie ma umocnić ich władzę w obu królestwach i uniezależnić od wyznaczonych im małżonków. Nie mająca zbyt wielu popleczników królowa wdowa doprowadza do koronacji Marii na króla Węgier, czym wprawia we wściekłość jej narzeczonego- Zygmunta Luksemburskiego. Tymczasem Polska oczekuje na przybycie wyznaczonej królowej z rodu Andegawenów. Pogrążona w walkach rozpętywanych przez zwaśnione rody, nękana niedostatkiem kraina łaknie władcy. Panowie polscy wymuszają na królowej Elżbiecie przysłanie Jadwigi do Krakowa na koronacje. Jadwiga, będąca jeszcze dzieckiem, ma wrócić potem do Budy do matki. Elżbieta nie chce się zgodzić na takie rozwiązanie, wie jednak, że nie mając za wielu zwolenników w kraju i w Polsce, musi wysłać córkę samą na Wawel. Młoda, niespełna dziesięcioletnia dziewczynka wyrusza więc ze swoim orszakiem ku swojemu przeznaczeniu. Jak poradzi sobie to dziecko w obcym kraju z wrogo nastawionymi do niej możnowładcami? Czy udźwignie brzemię korony i tytuł króla? Czy stanie się po prostu marionetką w rekach panów polskich? Czy połączy się ze swoim ukochanym Wilhelmem, z którym zaręczyła się w wieku czterech lat? Czy los szykuje jej jednak inną rolę?
Liczne spiski, próby porwania, intrygi mające na celu wyniesienie na tron w obu królestwach kogoś innego, z tym wszystkim będą musiały się zmierzyć dwie małe dziewczynki, czy podołają?
„Hedvigis, dziedziczka królestwa” to pasjonująca historia o dziecku, które musiało szybko dorosnąć, by stawić czoła swojemu przeznaczeniu. To jest też piękna opowieść o matczynej i siostrzanej miłości i o trudnej walce kobiet w zbudowaniu i utrzymaniu swojej pozycji w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Autor bardzo umiejętnie przeplata fakty historyczne ze literacką fikcją, co sprawia, że książka jest wciągająca, czyta się ją też szybko i przyjemnie. Dlatego jeżeli lubicie książki historyczne, to koniecznie musicie przeczytać tą pozycję. Ale tak naprawdę polecam ją każdemu, bo jest to po prostu świetnie napisana książka.