Tajemnice Gryzmołkowa. Duch z krainy krówek recenzja

Duch z fabryki krówek
Nie wiem doprawdy, dlaczego ta nasza doba ciągle zbyt krótka i mimo siedzenia w domu nie robimy tego, co sobie zaplanowaliśmy.
Kilka dni temu skończyłyśmy "Ducha (...)".
Parę tygodni (a może miesięcy?) przeleżała ta książka czekając na swoją kolej i powiem szczerze, że kusiła córkę bardzo. Mnie też, zwłaszcza tytułem :-) Patrzyłyśmy, zerkałyśmy czasem na obrazki i prawie, prawie czułyśmy krówkowy zapach. Jak tu nie czytać. Jak tu w trakcie czytania nie podchrupywać słodkich, kruchych krówek ;-). Śmiem twierdzić, że oprócz walorów edukacyjnych jest to też bardzo kaloryczna książka...dlatego strzeżcie się. Na szczęście kaloryczna nierealnie, można odetchnąć.
Książka uniwersalna - zadowoli najbardziej wybredne gusta spragnionych przygód chłopców i dziewczynek. Rozbawi, zaciekawi i sprawi, że będą chcieli więcej. Akcja toczy się w miasteczku o nazwie Gryzmołkowo, cichym, niepozornym, a jednak kryjącym tajemnicę, za której odkrywanie zabiera się Archie z przyjaciółmi. Chłopiec z dnia na dzień dowiaduje się, że po śmierci dziadka został właścicielem fabryki słodyczy, rezydencji i pobliskiego zamku. Razem z mamą ze skromnego mieszkanka przenoszą się do okazałego dworu i chłopiec stopniowo zgłębia jego tajemnice. Poznaje także inne dzieciaki... z jednymi zaprzyjaźnia się od razu, a z innymi...sami zobaczycie. Wszystko wydaje się być idealne, gdyby nie fakt, że do produkcji jedynych w swoim rodzaju krówek trzeba użyć tajemniczego składnika. I nikt, dosłownie nikt nie wie, co nim jest. Tylko duch :-)
Przed Archiem - spadkobiercą - staje zadanie uratowania rodzinnej firmy Mc'Karmelek. No i się zaczyna....
Zabawna, ciepła, detektywistyczna powieść, którą czyta się z przyjemnością. Spora doza poczucia humoru i postaci nakreślone w sposób wywołujący mimowolne wybuchy śmiechu. Że nie wspomnę o nazwach i nazwiskach :-) Mała czcionka i dużo tekstu, więc już dla bardziej zaprawionych czytelników.
Przykuwające uwagę czarno białe rysunki, a mapa okolic Gryzmołkowa z pierwszych stron książki - bezcenna.
My już czekamy na kolejną część...Bo będzie!