Jodi Picoult słynie z historii, które dotykają najbardziej wrażliwych i trudnych społecznych problemów. Umiejętnie wplata je w losy swoich bohaterów, którzy są zwykłymi ludźmi z radościami i smutkami, podobnymi do naszych. Jej książka po raz kolejny sprawiła, że wyszukiwarka Google poszła w ruch, zmusiła mnie do poszukania dodatkowych informacji, tym razem na temat eugeniki i ustaw o przymusowej sterylizacji wprowadzanych na początku XX wieku przez większość stanów USA. Ten trudny i bolesny temat jest jednak tylko jednym z wielu wątków w "Drugim spojrzeniu", książce, od której ciężko było mi się oderwać już od pierwszej przeczytanej strony.
Pierwsze skojarzenia po lekturze około 100 stron wiązały się w moim przypadku ze stylem pisania... Stephena Kinga. Małe miasteczko w stanie Vermont, gdzie mieszka wielu Indian lub ich potomków z plemienia Abenaki, mnogość postaci, z których każda ma swoje sekrety i niecodzienne, paranormalne zjawiska. Ale przecież Jodi Picoult nie może stworzyć kolejnych "Stukostrachów"! ;) I faktycznie, dalej otrzymujemy już literaturę bardziej charakterystyczną dla stylu pisarki.
Ross Wakeman niczego nie pragnie bardziej niż umrzeć. Wierzy, że tylko wtedy miałby szansę na ponowne spotkanie ze swoją ukochaną, która tragicznie zginęła w wypadku samochodowym w trakcie trwania ich narzeczeństwa. Jak na złość fatum/przeznaczenie/los, a może inny nienazwany czynnik wpływający na losy świata i ludzi, nie pozwala mu opuścić ziemskiego padołu. W związku z tym, Ross zatrudnia się jako łowca duchów, wierząc, że kiedyś odkryje sposób na ponowne zetknięcie ze swoją Aimee. Chwilowo bezrobotny, przyjeżdża do miasteczka Cometosook, gdzie mieszka jego siostra Shelby ze swoim synem, cierpiącym na rzadką chorobę genetyczną, Ethanem. Tu wszyscy są świadkami dziwnych wydarzeń, z nieba sypią się płatki róż, w sierpniu panuje mróz, a ludzie coraz dziwniej się zachowują. Wszystko za sprawą pewnego dewelopera, który odkupuje ziemię należącą do profesora Spencera Pike'a, z zamiarem wybudowania galerii handlowej. Do ziemi pretensje roszczą sobie potomkowie Indian z plemienia Abenaki, uznający ją za miejsce pochówków współplemieńców. W mieście rozchodzą się plotki o działalności duchów. Ross postanawia zbadać sprawę i wtedy spotyka piękną i tajemniczą Lię - dziewczynę, która budzi w nim uczucia, o których dawno już zapomniał.
Akcja powieści biegnie dwutorowo. Wydarzenia z 2001 roku przeplatają się z tymi, które miały miejsce w latach 30'. Narratorką części historycznej jest Cecelia Pike, której morderstwo z 1932 roku jest jedną z nierozwiązanych spraw policyjnego archiwum X, choć wydawało się, że sprawa została wyjaśniona i zamknięta. Nie można tak jednak sądzić, skoro duchy przeszłości nawiedzają teraźniejszość. Kto jest sprawcą śmierci młodej żony profesora Pike'a? Co stało się z jej dzieckiem, które uznano za zmarłe przy porodzie? Kto nie chciał, by prawda ujrzała światło dzienne? Odpowiedzi na te wszystkie pytania nie są proste w świetle badań, którymi zajmował się profesor Pike, jeden z najzagorzalszych obrońców eugeniki, tajemniczej nauki, której najbardziej znanym propagatorem w historii był sam Adolf Hitler.
Nauka ma służyć dobru ludzkości, dzięki niej powstają odporne odmiany roślin uprawnych i rasy zwierząt o najkorzystniejszych cechach. Co by się jednak stało, gdyby zacząć manipulować przy ludzkim genomie? By sterować nim tak, aby eliminować najsłabsze ogniwa? Hitler wyniósł eugenikę na nowy poziom, miała pomóc w stworzeniu rasy nadludzi, istot doskonałych. Ale wzorce czerpał z ustaw o sterylizacji, jakie od początku XX wieku ochoczo propagowano i uchwalano w kilkudziesięciu stanach USA. Eliminować miały one zwłaszcza rdzennych mieszkańców Stanów Zjednoczonych, z domieszką krwi indiańskiej lub murzyńskiej, ale także ludzi z niepełnosprawnością, upośledzonych czy ze skłonnością do przestępczości. Często byli oni sterylizowani wbrew swej woli, nie wiedząc o tym, że poddawano ich takiemu zabiegowi. W głowie się nie mieści, że tak chore, patologiczne idee zrodziły się w kraju, który uchwalił pierwszą konstytucję na świecie, a zagorzałymi zwolennikami eugeniki były wybitne osobowości w rodzaju Olivera Wendella Holmesa...
Książka Jodi Picoult nie pozostawi nas obojętnymi, ani na wyżej opisane zagadnienia etyczne ani na sprawy paranormalne. Sprawi, że zastanowimy się nad istnieniem równoległego świata duchów. To także książka o miłości, tej w najczystszej i najszlachetniejszej postaci, o jej różnych odcieniach i formach, jakie przybiera, by chronić tych, których kochamy.