"Droga i pamięć. Przez Syberię na Antypody" to historia Krystyny Tomaszyk, którą w książce poznajemy jako dziewczynkę. Opowieść jej życia rozpoczyna się tuż przed II wojną światową, gdy wraz z rodziną (bratem i rodzicami) mieszkała jeszcze w Polsce. Jej rodzice byli wykształconymi, poważanymi ludźmi. Ojciec z zawodu był sędzią i jak opisuje autorka, wielkie wrażenie robił na niej fakt, iż jej ojciec posiada własnego szofera. W ich domu często gościli eleganccy, wpływowi ludzie, damy w sukniach i mężczyźni w garniturach. Cała jej rodzina od pokoleń była wykształcona i szanowana w towarzystwie.
Jednak po nadejściu wojny ich szczęśliwe życie legło w gruzach. Podobnie jak inni rodacy, Krystyna i jej rodzina cierpieli głód, biedę i żyli w ciągłym strachu o swoje życia. Był to straszny czas dla całej Polski. Dotychczasowy status społeczny i wykształcenie przestały się liczyć. Terror dosięgał wszystkich.
Ojca autorki zesłano do więzienia, a ją samą wraz z matką i bratem na Syberię. Gdy tam trafili, właśnie zbliżała się zima.Bardzo przejmujące są fragmenty, w których matka próbuje przygotować dzieci na cierpienie w Syberii. Opowiada im o braku słońca, ciemnościach i zimnie. Kilka stron dalej opisane są warunki, w jakich żyli ludzie zesłani w zimny rejon. Chaty zapełnione były pluskwami. Aby nie przedostały się one do łóżek, wstawiono ich nogi do misek z wodą, palono robactwo za pomocą świeczki, jednak i to nie pomagało.
To tylko fragment życia Krystyny Tomaszyk. Jej tułaczka po obcym świecie trwała znacznie dłużej i obfitowała w tragiczne zdarzenia. Najbardziej w książce wzrusza fakt, że cała historia, nie tylko wyjazdy, szczęśliwe życie w Polsce, ale i poniewierka wojenna, cierpienie i strach, opisywane są z perspektywy małej dziewczynki. Nie tylko poznajemy szczegóły jej życia, ale i emocje, lęk, strach i brak zrozumienia zwykłego dziecka, wobec podłości dorosłych. Wszystkie przejmujące momenty z jej życia, ale i z życia innych osób, które mogła ona obserwować, sprawiają, że nie raz czytając ciarki przechodzą po plecach.
Książka jest nie tylko wzruszająca ale i wyróżniająca się na tle innych, właśnie tym nowym spojrzeniem na czasy wojny okiem dziecka. Czytając zbiera się w człowieku wiele negatywnych uczuć, złość, bezradność i gniew na ludzi z przeszłości, którzy powinni dawać przykład - dorosłych.
Mimo wszystko, książka napisana jest bardzo prostym językiem, dzięki czemu nie tylko lepiej, łatwiej i bardziej zrozumiale się czyta, ale i pojmuje fakty historyczne. Nie jest to książka nudna, tylko dla pasjonatów historii. Autorka napisała coś na wzór pamiętnika, jakby opowiadała swoja historię przyjaciółce. Opisuje konkretne wydarzenia ze swojego życia, wtrąca swoje refleksje i uczucia, a naprawdę dramatyczne wydarzenia przekazuje w formie krótkich urywanych zdań. Cała opowieść jest napisana w taki sposób, że wydaje się jakbyśmy czuli i widzieli to co ona.
Syberia nie jest ostatnim przystankiem Krystyny. Potem trafia do obozu dla dzieci byłych zesłańców w Persji, a w roku 1994, wraz z innymi dziećmi, przeważnie sierotami w liczbie 700, przybywa do Nowej Zelandii i to właśnie tutaj kończy swą wędrówkę. Mieszka tam do dziś. Oczywiście zarówno Persja jak i Nowa Zelandia to cała masa przeżyć, wydarzeń i kolei losu, jednak nie będę zdradzać wszystkiego.
Krystyna Tomaszyk ukończyła w Nowej Zelandii studia humanistyczne na uniwersytecie Victoria w Wellington. Jej zawodowe życie było bardzo bogate. Obejmowała stanowisko doradcy w miejscach takich jak:
-departament opieki nad dziećmi, opieki nad Maorysami, doradca do spraw małżeńskich, organizacji opieki nad intelektualnie niesprawnymi, spraw społecznych, w regionalnym komitecie dyscyplinarnym lekarzy, była także nauczycielką w gimnazjum, publicystką, pisarką, dziennikarką w "Times",wydawcą i wieloma innymi.
Jest mężatką z dwojgiem dzieci. Mimo wieku jest wciąż aktywna i bardzo pogodna pomimo swych przeżyć. To co dodatkowo rozjaśnia trochę tą smutną historię, to mnóstwo prywatnych zdjęć zamieszczonych w książce, listów i pozytywnych notek od autorki, która mimo wszystko potrafiła znaleźć się w nowym życiu, na obczyźnie i stworzyć tam swój dom. Polecam wszystkim, nie tylko fanom literatury wojennej, historycznej, ale i tym, którzy chcą czasem sięgnąć po coś wzruszającego, refleksyjnego i mądrego.