Tam gdzie ty recenzja

Droga do upragnionych celów...

Autor: @Betsy ·3 minuty
2012-03-19
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Czasem, a nawet trochę częściej, o szczęście trzeba zawalczyć…

Jak to jest pragnąć czegoś tak mocno, że jesteśmy gotowi zrobić wszystko? Jak to jest żyć w świadomości, że to, czego najbardziej pożądamy, jest poza naszym zasięgiem? Czy warto wtedy podjąć walkę? Walkę, w której możemy ostatecznie przegrać wszystko? Jeśli w grę wchodzi droga do szczęścia, odpowiedź jest twierdząca. Bo przecież każdy z nas ma do niego prawo.

Zoe Baxter wraz z mężem Maxem od kilku lat starają się o dziecko. Niestety każda próba kończy się fiaskiem. Nadchodzi więc dzień, kiedy postanawiają się rozstać. Każdy z nich odchodzi w swoją, różną od siebie, stronę. Zoe staje się szczęśliwa u boku kobiety, Vanessy, a Max wkracza do Kościoła, oddając się życiu w wierze.

Ich ścieżki jednak znów się krzyżują, kiedy Zoe i Vanessa pragną mieć dziecko. W tym celu miałyby użyć zamrożonych zarodków, do których również prawo posiada Max. Tym samym rodzi się konflikt między społeczeństwem mniejszości a Kościołem, który ląduje w sądzie, a jego sporną kwestię mogą rozstrzygnąć ludzie sprawiedliwi i tolerancyjni. Ale czy tak się stanie?

Nie od dziś wiadomo, że kwestia tolerancji na świecie podlega dyskusji. Z czasem wydawać by się mogło, że stereotypy przemijają, a jednak towarzyszą nam przez cały czas. Tematyka, jaką poruszyła pani Picoult, nie jest ani łatwa ani przyziemna. Jest dzisiejsza, trudna i jakże prawdziwa. Zoe, główna bohaterka, pragnąca mieć potomstwo, a przede wszystkim pragnąca być szczęśliwa, staje się osobą szkalowaną za to, kim była i kogo kochała. A głównym „oskarżycielem” w tej sprawie był Kościół, który tak naprawdę powinien być najbardziej tolerancyjny. Jednak w dzisiejszych czasach rzeczy oczywiste stają się najbardziej absurdalne…

Powieść pani Picoult ukazuje walkę kobiety o prawa do szczęścia. Przez długi okres, kiedy wraz z mężem starała się o dziecko, nieudanie oczywiście, zachodzi w niej wiele istotnych zmian, ale wciąż jest tą samą kobietą, która pragnie dziecka i pragnie szczęścia u boku osoby, która ją kocha. Nie ważne jest to, jakiej jest orientacji, wszyscy jesteśmy ludźmi, każdy z nas zasługuje na namiastkę radości w życiu. Dlatego dziwi mnie fakt, że osoby, które również pragną czegoś takiego, nie pozwalają innym na marzenia. W grę oczywiście wchodzą różne uprzedzenia i przekonania, ale w większości przypadków nietolerancja jest z góry narzucana, jakoby nie chcieli najpierw poznać bliżej osób, do których owe uprzedzenia mają. Nie rozumiem, jak można krytykować osoby za coś, co jest równym prawem dla wszystkich. To, podkreślam, nigdy nie dawało mi spokoju.

„Tam gdzie Ty” mimo swojej trudnej tematyki, jest przemiłą i wciągającą lekturą. Od początku zagłębiamy się w informacjach podanych przez autorkę, przeżywamy trudne i radosne chwile w bohaterami, możemy śmiało postawić się w ich sytuacji i dobrze ich zrozumieć. Pani Picoult szczegółowo pokazuje nam, jak wygląda proces starania o dziecko, jak i proces walki o nie. To naprawdę przejmujące, kiedy z wielką ciekawością śledzimy poczynania bohaterów, ucząc się jednocześnie świata i jego praw. Oprócz rzeczy oczywistych możemy odnaleźć zaskakujące nas wątki, które zostają z nami do końca. Wielki plus dla autorki za to, że ukazując problematykę w swej książce, nie zgubiła po drodze tej fascynującej nutki, towarzyszącej nam podczas czytania. Dzięki niej nie odtrącamy książki, chcemy znać, co nastąpi dalej.

Główni bohaterowie są zwyczajnymi ludźmi, którzy pragną szczęścia. Jednak gdzieś pośrodku bałaganu, jaki wytworzył się w ich życiu, nie potrafią się odnaleźć. Każdy z nich radzi sobie jak może, lepiej lub gorzej, ostatecznie ucząc się na własnych błędach. I to właśnie sprawiło, że ich polubiłam. Byli zwyczajni, niekoloryzowani, nieidealizowani, po prostu normalni. To sprawiło, że lepiej mogłam zrozumieć ich decyzje, lepiej odczuwałam ich emocje, wiedząc, że to mogłabym być ja na ich miejscu.

W stylu Jodi Picoult można odnaleźć lekkość i sprawność posługiwania się językiem. Widać wyraźnie, że pisanie nie jest przymusem, a jedynie sprawia jej przyjemność. Da się to odczuć już po pierwszej stronie, kiedy bez przymusu ciągnie nas do kolejnych stron, chcąc poznać, co będzie dalej. Wciąga i trzyma przy sobie – tak można określić styl autorki krótko i zwięźle.

Na pewno „Tam gdzie Ty” odtąd stanie się moją ulubioną i nieostatnią książką pani Picoult. Gorąco polecam jej przeczytanie, nie tyle żeby sprawdzić, czy mam rację, ale dlatego, że powieść pokazuje jacy tak naprawdę jesteśmy. Poucza, ale nie do niczego nie zmusza. Dlatego tak bardzo się z nią zakolegowałam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-03-19
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tam gdzie ty
Tam gdzie ty
Jodi Picoult
8.7/10

Gdy marzysz o dziecku za wszelką cenę… Po dziesięciu latach małżeństwa i długotrwałych bezskutecznych staraniach o dziecko, Zoe i Max Baxter postanawiają się rozstać. Zoe, ku własnemu zaskoczeniu, zna...

Komentarze
Tam gdzie ty
Tam gdzie ty
Jodi Picoult
8.7/10
Gdy marzysz o dziecku za wszelką cenę… Po dziesięciu latach małżeństwa i długotrwałych bezskutecznych staraniach o dziecko, Zoe i Max Baxter postanawiają się rozstać. Zoe, ku własnemu zaskoczeniu, zna...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kontrowersyjna, wciągająca, poruszająca. Tak trzema słowami określiłabym tę książkę. Porusza nie lada ważny temat, niewątpliwie ,,na dzisiejsze czasy''. Co zrobić i po której stronie stanąć, kiedy ro...

@Ola_Grudziecka @Ola_Grudziecka

Każdy w swoim życiu dąży do tego ,by być szczęśliwym. Dla jednych jest to równoznaczne z posiadaniem dzieci i rodziny ,a dla innych ważniejsze są pieniądze ,pozycja społeczna lub bezgraniczna wiara w ...

@Lady_Northman @Lady_Northman

Pozostałe recenzje @Betsy

Druga runda
Warto dać sobie drugą szansę.

Stracić bliską osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później? Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak...

Recenzja książki Druga runda
Ostatnia prowokacja
Coś zawsze może pójść nie tak...

Powieść detektywistyczna i humor? Takie klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czyta...

Recenzja książki Ostatnia prowokacja

Nowe recenzje

U schyłku czasów
Tam coś się działo…
@szulinska.j...:

Nie sięgam po horrory, ale czasem chyba tak to jest, że książka trafia w nasze ręce niby przypadkiem, ale w sumie z jak...

Recenzja książki U schyłku czasów
Zaprzaniec
"Zaprzaniec" Andrzej Mathiasz
@spiewajacab...:

"Zaprzaniec" Andrzeja Mathiasza jest trzecim tomem serii o przygodach prokuratora Adama Szmyta. Tym razem przenosimy si...

Recenzja książki Zaprzaniec
Sinful
Perełka wśród książek z motywem age gap
@Kantorek90:

Chociaż do tej pory przeczytałam dość sporo książek Leny M. Bielskiej, muszę przyznać, że to właśnie „Sinful” jest tą, ...

Recenzja książki Sinful
© 2007 - 2024 nakanapie.pl